Nagły i niespodziewany przyjazd znajomych jest fantastyczną motywacją, aby ogarnąć nieład w mieszkaniu, który powstał od weekendu. Coś co czasem zajmuje mi cały weekend, nagle jestem w stanie zrobić w 40 min.
Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.
wtorek, 12 grudnia 2017
środa, 6 grudnia 2017
Te momenty
Znieczulałem Szymonowi pacjentkę do żylaków. Pacjentka stabilnie śpi, atmosfera wesoła, prowadzimy sobie luźną dyskusję o pierdołach, a ja co jakiś czas zaglądam w pole operacyjne.
piątek, 1 grudnia 2017
"Oskarżenie"
Przeczytałem. W sumie już dawno, bo premiery kolejnej części z Chyłką wypatrywałem od kiedy skończyłem Inwigilację. Jakieś 3 dni po premierze zorientowałem się pod koniec książki (w wersji papierowej), nad ranem, z niedopitą lampką białego wina która jest godzina.
Tylko czasu mi brakło, żeby wówczas cokolwiek napisać.
Tylko czasu mi brakło, żeby wówczas cokolwiek napisać.
Remigiusz Mróz - Oskarżenie
czwartek, 30 listopada 2017
wtorek, 28 listopada 2017
Male
Poleciałem do raju. Jak to zwykle w okresie listopadowo-grudniowo wybrałem się nad Ocean Indyjski. Wsiadłem do samolotu arabskich linii (wiadomo że najbezpieczniejsze bo terroryści swoich samolotów nie wysadzają) i dnia następnego, o godzinie 7 rano czasu miejscowego postawiłem nogę na międzynarodowym lotnisku na wyspie Hulhule. Po załatwieniu formalności wizowych od południa mogłem się rozkoszować urokami tej części rajskiego świata.
czwartek, 9 listopada 2017
Wolny piątek
W ramach dobrych układów między kolegami, szef dał mi wolny piątek. O tak stwierdził, że i tak często zdarzało mi się chwilę zostać dłużej i wolny piątek może się przydać (i też mam trochę zaległego urlopu). A ostatnimi czasy działo się wiele. Za operacyjne rozrywki jestem najbardziej wdzięczny ginekolgom. Nabieraliśmy nowych doświadczeń. Wspólnie. Po obu stronach bariery krew - mózg. I tu akurat się zgadza to porównanie, bo oni byli cali we krwi, a ja mózgiem całej operacji.
poniedziałek, 30 października 2017
I po zawodach
W pracy dzisiaj popełniliśmy grzech obżarstwa, bo dwie osoby miały urodziny i było świętowanie. Pomyślałem, że mógłbym pogłodować chwilę, aby mój zgrabny tyłek nadal pozostał zgrabnym tyłkiem. A tu się okazało, że ogólnopolskie lekarskie zawody w głodowaniu dobiegły końca.
niedziela, 8 października 2017
poniedziałek, 2 października 2017
Głodówka
Kiedy kilka miesięcy temu usłyszałem o pomyśle głodówki to stwierdziłem, że najwyższa pora na jakieś konkretne działania. Zaraz po tym trafił mi się jakiś artykuł, w którym ktoś z zarządu Porozumienia Rezydentów (PR) mówił, że będą prowadzić protest, ale tak aby nie dotknął pacjentów i generalnie aby nikomu krzywda się nie stała. W tym momencie wstałem i poszedłem do lodówki, aby zjeść kawałek kiełbasy krakowskiej (a może to była podwawelska?). Już na wstępie strzelono sobie w kolano. Skoro ten protest nikomu nie zaszkodzi, to przecież nikt go nie weźmie na poważnie. Taka powtórka z rozrywki z manifestacji z września 2016. Dzisiejszą wypowiedź ministra zdrowia można uznać za potwierdzenie, że miałem niestety rację.
sobota, 30 września 2017
czwartek, 28 września 2017
Nic do roboty?
W poniedziałek pół dnia nic nie miałem do roboty. Siedziałem z moimi pielęgniarkami, później siedziałem z chirurgami, a na końcu siedziałem u ginekologów. Z nudów prawie mi dupa do krzesła przyrosła. I w ten sposób wywołałem wilka z lasu.
wtorek, 12 września 2017
Rozmowa z szefem
Odbyłem dziś rozmowę z szefem. Poważną. Zebrało mu się na omawianie mojej edukacji, analizowanie programu specjalizacyjnego i takie ogólne podsumowanie. Co prawda nie mam policzonego tego kiedy, komu i jakie znieczulenie zafundowałem, ale bez problemu stwierdził, że brakuje mi tylko do szczęścia stażu z anestezjologii w neurochirurgii i w torakochirurgii - ten drugi staż od razu mi załatwił, chociaż ja planowałem go sobie na przyszły rok.
niedziela, 10 września 2017
Costa Calma
Tak się przyjęło, że o tej porze roku zwykłem lądować w hiszpańskiej części Afryki.
Spakowawszy się w piątek w bólach i mękach, po dwóch godzinach snu, dotarłem na lotnisko. Wybrałem sobie miejsce jaki mi odpowiadało, nadałem bagaż (przy okazji zobaczyłem, że mam 7 kg niedowagi) i poszedłem do odprawy osobistej.
poniedziałek, 28 sierpnia 2017
Dyżurna walizka
Kiedy moja niedoszła narzeczona przyjechała rok temu do Berlina i na dworcu oznajmiła, że ma dyżurną walizkę i nie wie co ma w środku to chciało mi się śmiać. Od jakiegoś 1,5 miesiąca sam posiadam taki gadżet. Już nawet jej nie rozpakowuję, tylko wyjmuję to co brudne i tak na oko dorzucam to czego brakuje. Moja dyżurna walizka ma taką zaletę, że posiada wymiary jak bagaż podręczny, więc świetnie się sprawdza w samolocie.
niedziela, 20 sierpnia 2017
poniedziałek, 31 lipca 2017
"Hey mama"
Piątkową, wieczorową porą napisała do mnie zbulwersowana moja niedoszła narzeczona z zapytaniem dlaczego na fejsie odznaczony jestem na lotnisku w drodze do... Sprecyzowałem, że już podróż zakończyłem i jestem już w Wiedniu. Oczywiście tydzień temu jej o tym wspominałem, ale uszło to jej uwadze. Czasami się zastanawiam, czy ona by pamiętała o naszej dacie ślubu.
wtorek, 25 lipca 2017
Interniści
Koledzy z oddziału chorób wewnętrznych to tacy ludzie, według których można ustawiać zegarki. Wcale nie chodzi o to, że przychodzą punktualnie do pracy. Wręcz przeciwnie. W momencie kiedy zbliża się fajrant, najczęściej dzwoni telefon z interny:
- Mamy takiego a takiego pacjenta, któremu przez cały dzień było źle, nic specjalnie z nim nie robiliśmy i nie polepszyło się ani na moment (przyp. red. też się nie pogorszyło, ale to nieistotne) i chcielibyśmy go na intensywną terapię przenieść, aby zapewnić mu najlepszą opiekę jaką tylko można.
czwartek, 20 lipca 2017
"Czarna Madonna"
Najnowsze literackie dzieło Remigiusza Mroza pobrał mi e-book około 1 w nocy z wtorku na środę. Autor w swoich podziękowaniach wyraża nadzieje, że "chociaż raz udało mi się przestraszyć Cię choćby trochę..."
Remigiusz Mróz - Czarna Madonna
piątek, 14 lipca 2017
Stażysta
Przyszedł do nas stażysta na staż. W ramach obowiązków dostał się on głównie mi do pilnowania. Nie wiem z czego wynika ten przywilej. Może z tego, że już w zeszłym tygodniu pilnowałem pana Czesława i dra Kowalskiego, aby nie porobili głupot, więc tym razem otoczę ojcowską opieką młodszego kolegę. Swoją drogą to w zeszłym tygodniu postawiono mnie dwukrotnie w sytuacji: poradzisz sobie, przecież jesteś już prawie specjalistą. No prawie jestem. Prawie. Okres urlopowy bardzo się udziela i wychodzą braki personelu.
niedziela, 2 lipca 2017
sobota, 1 lipca 2017
"Primus"
"W Instytucie Dziennikarstwa na Uniwersytecie Wrocławskim zjawia się
policjant prowadzący sprawę zaginionego studenta. Patryk Olszewski, syn
bogatego biznesmena, przepadł bez śladu w czasie weekendu, który spędzał
z przyjaciółmi za miastem. W rozmowie z opiekunem roku policjant
dowiaduje się o wyjątkowym zainteresowaniu studenta jednym z profesorów,
Andrzejem Paterem. Podczas rozmowy z nim, policjant Jacek Kowalik sam
ulega nieco fascynacji tym człowiekiem. Jest pewny siebie, niesztampowy,
mówi rzeczy, których Kowalik nigdy nie usłyszał…"
Ten krótki opis przyciągnął mnie na tyle, że postanowiłem zainwestować w nieznaną autorkę.
Marta Osadowska - Primus
środa, 28 czerwca 2017
"Ostatni rekrut"
Ze wstępu: "Debiutanci mają ciężej niż popularni autorzy (...) Takich się po prostu czyta, a debiutantów - odkłada na niższą półkę." Może dlatego po "Ostatniego rekruta" sięgnąłem dwa lata po wydaniu, mimo że o książce autor wspomniał mi dobre kilka lat wcześniej. Inna sprawa, że nie był on dostępny w każdej księgarni.
Thomas Blake - Ostatni rekrut
wtorek, 27 czerwca 2017
Dupogodziny
Jeśli ktoś by mnie zapytał na czym polega obecnie moja praca to bym odpowiedział, że na odsiadywaniu dupogodzin. Szef się kręci tu i ówdzie i nie ma jak się wyrwać wcześniej z pracy. A zwykle dwie ostatnie godziny udaję, że próbuje pracować. Za to chirurgicznego szefa nie ma, to i nie ma zbyt wielu operacji. Ginekolodzy też się gdzieś porozjeżdżali.
środa, 21 czerwca 2017
piątek, 9 czerwca 2017
Piątek
Z okazji mojego przystosowywania się po urlopie do pracy, nie wiedzieć czemu nie byłem w tym tygodniu obdarowany zbyt wieloma obowiązkami. Taki stan rzeczy bardzo mnie męczy, bo wówczas muszę sam sobie szukać zajęcia, a to nie lada wyzwanie. I to ciągłe spoglądanie na zegarek i myślenie: a w Punta Cana jest dopiero 7 rano...
środa, 7 czerwca 2017
Cieszymy się
Powroty z wakacji bywają nawet miłe. Nie żebym się stęsknił bardzo za pracą, ale przyznam że trochę brakowało mi atrakcji i złośliwych komentarzy niektórych osób.
poniedziałek, 5 czerwca 2017
"Despacito"
W czwartek, 18 maja, byłem już na skraju wyczerpania. Spiąłem się z szefem i przyznam, że miałem ochotę rzucić mu wypowiedzeniem. Powstrzymywało mnie tylko to, że dzieliły mnie już godziny od urlopu. No i też to, że rzuciłem kilkoma epitetami w dyżurce i wyładowałem z siebie negatywne emocje. W piątek było już lepiej, bo około godziny 12 szef zadzwonił do mnie na salę operacyjną i powiedział, że jak ortopedały długo mają jeszcze zamiar się guzdrać to on może mnie zastąpić, a ja mogę pójść do domu. Może doszły do niego plotki, że dzień wcześniej coś tam przebąknąłem o zwolnieniu z pracy i próbował załagodzić sytuację. No cóż, 5 miesięcy bez urlopu to za długo. Tym bardziej, że od marca moje wyjazdy to były głównie konferencje i szkolenia i jakoś nie umiem sobie przypomnieć spokojnego weekendu.
piątek, 19 maja 2017
Na ostatnią chwilę...
Zawsze sobie obiecuję, że nigdy więcej nie doprowadzę do takiej sytuacji, że zostawię wszystko na ostatnią chwilę.
poniedziałek, 15 maja 2017
Krókie zielone spodnie
Wybrałem się na zakupy. Do centrum handlowego na obrzeżach miasta, aby nie tłuc się przez miasto. W sobotę - jedyny dzień kiedy mogłem sobie na taki luksus pozwolić. Specjalnie pojechałem późnym porankiem (koło 11?) licząc, że nie będzie dużych tłumów. Przeliczyłem się.
sobota, 13 maja 2017
"Deniwelacja"
Tylko i wyłącznie ze względów logistycznych nie mogłem w środę pojawić się w księgarni i dlatego najnowsza cześć przygód komisarza Wiktora Forsta autorstwa Remigiusza Mroza w moje posiadanie weszła dopiero czwartkowym późnym popołudniem. Kosztowało mnie to przy okazji okazji dobrą kolację ze znajomą, która była kurierem.
Remigiusz Mróz - Deniwelacja
piątek, 12 maja 2017
Epikryza
Dziś był tak obłożony zabiegami dzień, że w udziale przypadało dwóch anestezjologów na jedną salę operacyjną. Mi nie przypadała połówka żadnej sali, tylko urzędowałem na intensywnej terapii, gdzie było cicho i spokojnie.
środa, 3 maja 2017
Atemlos durch die Nacht
Zaczęło się w piątek. Tak jakoś po południu. Mój dobry humor, razem z fantastycznymi piątkowymi planami szlag trafił, w dosłownie 3 minuty. Wkurwiony chodziłem bez celu po galerii handlowej. Z przyzwyczajenia zajrzałem do Egoisty, ale jeszcze nie przyszła pora na letnią kolekcję. Nie dziwi mnie to biorąc pod uwagę pogodę.
Wir zieh’n durch die Straßen und die Clubs dieser Stadt,
Das ist unsre‘ Nacht, wie für uns beide gemacht, oho oho
Das ist unsre‘ Nacht, wie für uns beide gemacht, oho oho
piątek, 28 kwietnia 2017
Demencja
Przyszedłem z rana samego na ginekologię obejrzeć pacjentkę do histerektomii. Trafiłem akurat na cała świtę ginekolegów i przywitałem się z każdym z osobna. Godzinę później przyszedłem tam znowu, bo coś zapomniałem wpisać. Chwilę po mnie wszedł do dyżurki zastępca szefa giensów.
czwartek, 27 kwietnia 2017
Fantastycznie
Ordynator ortopedałów przechwala się, że jego syn zaczął specjalizację z anestezjologii. Stwierdziłem, że jeżeli jego syn jest tak samo bystry jak ojciec to współczuje pacjentom.
poniedziałek, 24 kwietnia 2017
Oficjalne polecenie
Zostałem dzisiaj bezdomny, bo pozbawiono mnie sali operacyjnej. Nie było chirurgów, więc nie miałem komu znieczulać. Gościnnie znieczuliłem gienkolegom laparoskopię, ale tylko dlatego, że pan Czesław w tym czasie poszedł na śniadanie.
środa, 19 kwietnia 2017
Dobra współpraca
Obstawiałem dzisiaj GiP. Jedną pielęgniarkę to ucieszyło, inne zasmuciło. Mnie osobiście to cieszyło.
wtorek, 18 kwietnia 2017
Poświąteczny wtorek
Poświąteczny wtorek rozpoczął się od miłej wiadomości - ordynator jest na urlopie. Zaraz później przyszła zła wiadomość - ordynator jest na urlopie tylko dzisiaj.Wykorzystaliśmy wszyscy tę sytuację, aby jak najszybciej pożegnać się z miejscem pracy. W sumie każdy z nas miał prawo sobie odebrać nadgodziny za to co się działo przed świętami.
wtorek, 4 kwietnia 2017
Trudna współpraca
Instrumentariuszkom oberwało się dzisiaj. Najpierw od mojej pielęgniarki, później ode mnie, a na koniec od mojego szefa. Powodem był brak współpracy z ich strony i niekoleżeńskie zachowanie. Dzisiaj już przelali czarę goryczy. Jednej już miałem ochotę zrobić osobistą wycieczkę i przygadać jej za komentarze pod naszym adresem. Jednoroczna instrumentariuszka raczej nie powinna się wypowiadać na temat tego jak pracuje moja pielęgniarka anestezjologiczna z 30letnim doświadczeniem.
czwartek, 30 marca 2017
"Operacja Blackmail"
"W Paryżu w centrum miasta zastrzelona zostaje młoda pracownica banku, w
Bolonii w zamachu ginie wysokiej rangi manager tej samej instytucji.
Do banku dociera e-mail, w którym szantażyści żądają 500 milionów euro, w przeciwnym razie zginą kolejni z 60 000 pracowników banku w całej Europie. Sprawę przejmuje ECSB – tajna, elitarna jednostka specjalna, działająca na terenie całej Europy. Agentka Solveigh Lang, główna śledcza, robi wszystko, nie szczędząc zaangażowania i stosując najnowocześniejsze metody dochodzeniowe, by zakończyć to szaleństwo. Ale szantażyści cały czas wyprzedzają ją o krok… Rozpoczyna się wyścig z czasem…"
Do banku dociera e-mail, w którym szantażyści żądają 500 milionów euro, w przeciwnym razie zginą kolejni z 60 000 pracowników banku w całej Europie. Sprawę przejmuje ECSB – tajna, elitarna jednostka specjalna, działająca na terenie całej Europy. Agentka Solveigh Lang, główna śledcza, robi wszystko, nie szczędząc zaangażowania i stosując najnowocześniejsze metody dochodzeniowe, by zakończyć to szaleństwo. Ale szantażyści cały czas wyprzedzają ją o krok… Rozpoczyna się wyścig z czasem…"
Jenk Saborowski - Operacja Blackmail
czwartek, 23 marca 2017
"Behawiorysta"
"Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci.
Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt
nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację
komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w
internecie."
Remigiusz Mróz - Behawiorysta
poniedziałek, 20 marca 2017
"Trzecia tajemnica"
"Fatima, Portugalia, 1917 rok:
Matka Boska objawia się trójce pastuszków i przekazuje im trzy tajemnice. Dwie z nich Kościół wkrótce ujawnia całemu światu. Trzecią tajemnicę, spisaną i ukrytą w Tajnym Archiwum, poznają jedynie kolejni papieże. (...)
Matka Boska objawia się trójce pastuszków i przekazuje im trzy tajemnice. Dwie z nich Kościół wkrótce ujawnia całemu światu. Trzecią tajemnicę, spisaną i ukrytą w Tajnym Archiwum, poznają jedynie kolejni papieże. (...)
Watykan, dzień dzisiejszy:
Monsiniore Colin Michener, osobisty sekretarz papieża, niepokoi się stanem jego zdrowia. Wie, że dręczą go sprawy powiązane z fatimskimi objawieniami. Nie wie natomiast, że watykański sekretarz stanu, kardynał Alberto Valendrea, bezwzględny hierarcha, który za wszelką cenę pragnie zostać głową Kościoła, od wielu lat ukrywa szokującą prawdę, która teraz może wyjść na jaw.
Monsiniore Colin Michener, osobisty sekretarz papieża, niepokoi się stanem jego zdrowia. Wie, że dręczą go sprawy powiązane z fatimskimi objawieniami. Nie wie natomiast, że watykański sekretarz stanu, kardynał Alberto Valendrea, bezwzględny hierarcha, który za wszelką cenę pragnie zostać głową Kościoła, od wielu lat ukrywa szokującą prawdę, która teraz może wyjść na jaw.
Steve Berry - Trzecia tajemnica
piątek, 17 marca 2017
"Inwigilacja"
Remigiusz Mróz - Inwigilacja
środa, 15 marca 2017
Lot dreamliner'em
Kiedy ktoś się wybiera w podróż i jest zmuszony lecieć dreamliner'em PLL LOT (nie znam nikogo kto by robił to dobrowolnie jeśli nie jest świadomy co go czeka) to ma bardzo duże prawdopodobieństwo, że coś się spieprzy.
wtorek, 14 marca 2017
Roszada
Nieformalnie przejąłem dowodzenie na bloku operacyjnym co w praktyce oznacza, że znieczulam chirurgię ogólną. Na deser dostałem jeszcze laryngologię, gdzie średnia pacjentów wynosiła 3 latka. Presja z góry była, że trzeba się wyrobić w miarę sprawnie.
poniedziałek, 13 marca 2017
"Carnivia. Bluźnierstwo"
"Jest północ podczas święta La Befana. Zamaskowane postacie tłoczą się na
tramwajach wodnych, sztuczne ognie wybuchają nad miastem, a w
trattoriach aż szumi od rozmów. Na stopniach kościoła Santa Maria panuje
jednak złowroga cisza. Z Wielkiego Kanału wyłowiono ciało: kobietę,
ubraną w szaty katolickiego księdza. Jest to profanacja, znana pod
biblijnym mianem Obrzydliwości."
Johathan Holt - Carnivia. Bluźnierstwo
niedziela, 12 marca 2017
"I don't care"
Konferencja z dobrym cateringiem, grzaniec z pomarańczami, ciemne piwo, jägermeister, spritz, rum, likier o smaku toffifee, domowa pizza z prosciutto crudo (chociaż początkowo pomysł był na sushi), Ricky Martin i oglądanie zdjęć z wesela (nie mojego wesela gwoli ścisłości). To się musiało skończyć tak jak się skończyło.
czwartek, 9 marca 2017
Zakupy
To był udany czwartek - nie było powodów, aby miał się nie udać. W pracy dużo do roboty i czas szybko mijał. Po pracy czas mijał na przyjemnościach. Wisienką na torcie były zakupy.
piątek, 3 marca 2017
Trudna intubacja
Piątkowy plan operacyjny na mojej sali obfitował w niewielką ilość zabiegów. Przez moment myślałem, że wyląduję jednak na ortopedii, bo szef mi kazał
zająć się pacjentem ze złamaniem szyjki kości udowej zanim jeszcze
pojedzie na blok. Mimo to nie wylądowałem u ortopedałów - ku mej radości.
wtorek, 28 lutego 2017
Kto zgasił światło?
Blondi była na urlopie. Dzisiaj wróciła do pracy. Już mi wczoraj jedna z moich pielęgniarek wymownie to wydarzenie skomentowała: znowu będzie trzeba jej wszystko od początku tłumaczyć jakby była tu pierwszy dzień w pracy.
poniedziałek, 27 lutego 2017
Poniedziałek
Powróciłem do znieczulenia pacjentów. I pacjentek też. Właściwie głównie to były pacjentki, bo najpierw dwie histeroskopie, później dwa cięcia cesarskie i na koniec histerektomia. Później jeszcze na chirurgii za szefa dokończyłem laparotomię. Robota tak mi się w rękach paliła, że na śniadanie wybrałem się tuż przed południem. Nim się obejrzałem, a był już fajrant i mogłem się wybrać na sushi.
wtorek, 21 lutego 2017
Monotonia dnia
Siedziałem na intensywnej terapii, czytałem książkę w ramach samokształcenia, roboty za wiele nie miałem. Ostatnio papierologia mi nie zalega, wypisy robię na bieżąco, a Julita spełnia się w moich premedykacjach. Monotonię dnia przerwał telefon od ordynatora.
czwartek, 16 lutego 2017
Rafaello
Spędziłem dzisiaj pół dnia na chirurgii, bo przecież jestem głównym premedykatorem w tym tygodniu. Bardziej się czułem dzisiaj pracownikiem chirurgii niż anestezjologii. To mnie co jakiś czas rodzina zaczepiała, aby dowiedzieć się o stan któregoś z pacjentów. I to mnie pielęgniarki prosili, abym poprawił zlecenia... po chirurgach. Czasami też biegałem na intensywną terapię. Oczywiście do pacjentów chirurgicznych.
wtorek, 14 lutego 2017
Cyrylica
Dzwoni chirurgia i informuje, że mają jeszcze jednego pacjenta na dzisiaj do operacji i trzeba by obejrzeć. W tym tygodniu to mojej osobie urody przecudnej ze zgrabnym tyłkiem przypadł zaszczyt premedykowania całego szpitala, więc mnie oddelegowano, aby pacjenta namówić na naszą anestezjologiczną ofertę.
piątek, 10 lutego 2017
Trudne drogi oddechowe
Dzień rozpocząłem od wycieczki na internę. Koledzy wymyślili endoskopię ze znieczuleniem i ktoś musiał pacjentkę zakwalifikować. Padło na mnie. Rozpisałem zlecenia i nauczony doświadczeniem, że na internie nikt tego nie przeczyta, sam zacząłem tłumaczyć pielęgniarce co ma zrobić. Tak samo jak kiedyś mogłem sobie do ściany mówić, bo zrozumienia brak. Moje życzenia mają być spełnione przed badaniem, a nie po nim, a tym bardziej nie jutro. Dziewczyny na ginekologii i chirurgii są o wiele bardziej ogarnięte. Czasem jeszcze do końca nie skończę wypisywać papierów, a już pytają co mają przygotować.
czwartek, 9 lutego 2017
Bupiwakaina
Przyszła pacjentka do znieczulenia podpajęczynówkowego, bo w czasie zabiegu musi być z nią kontakt. Wszystko byłoby pięknie, tylko że przyniosła papier na uczulenie na bupiwakainę (i cały pakiet innych jeszcze leków). Dwa razy miała spinalkę i wszystko było w porządku. Dopiero za trzecim razem doznała szoku anafilaktycznego. Rzekomo. Fakt był taki, że dokument był i nie można było tego zlekceważyć.
środa, 8 lutego 2017
L4
Moja pielęgniarka wczoraj była nieco rozkojarzona. Przyszła nieprzygotowana do pracy, bo ciągle zabierała mi moje podstawowe narzędzie jakim jest długopis. Coś pokreśliła protokół, że nie szło się w nim za łatwo rozeznać. A na koniec niechcący wyłączyła kardiomonitor - im mniej parametrów tym lepiej pacjent śpi, ale niekoniecznie lekarz.
poniedziałek, 6 lutego 2017
Zrelaksowany i szczęśliwy
Zacząłem dzień w dobrym humorze. Niestety tym się nie mógł pochwalić mój anestezjologiczny personel. Cześć się pochorowała, część na urlopach, a część odsypia. Z tego powodu oddelegowano ludzi z intesywnej terapii do gościnnych występów na salach operacyjnych. W ten sposób 1/3 personelu była wykwalifikowana, 1/3 niewyspecjalizowana ale ogarniająca pracę na bloku i 1/3 wyspecjalizowana ale nie ogarniająca pracy na bloku. Trzeba przyznać, że takie combo dawno u nas było.
piątek, 3 lutego 2017
Pajac
Dzień rozpoczęliśmy od omówienia wczorajszych incydentów z ordynatorem chirurgii w roli głównej. Pan po cholecystektomii jeszcze wczoraj późnym wieczorem wrócił na chirurgię, bo łóżko na intensywnej terapii było potrzebne bardziej potrzebującym.
czwartek, 2 lutego 2017
Cholecystektomia laparoskopowa
Najpierw ortopedały przez dwa dni. Wczoraj szef wychodził z siebie, aby doprowadzić do eksplozji kogoś z nas, a dzisiaj chirurdzy. A właściwie szef chirurgii. Mój szef grzecznie ale też stanowczo mnie poprosił, abym nieco dłużej dzisiaj został, bo jest jakieś zebranie. Trochę mi to było nie na rękę, bo umówiłem się z samego rana na jakieś wyjście z ginekolegami. Szczęśliwie oni też mieli dużo pracy i liczyliśmy wspólnie, że do 16 się wszyscy wyrobimy.
wtorek, 31 stycznia 2017
Pół godziny
Los mnie pokarał za udany weekend, że znieczulam ortopedałom. Wczoraj, dzisiaj. I jutro pewnie też będę mieć ową wątpliwą przyjemność. Jeśli mam skakać to raczej z wściekłości, niż z radości. Oczywiście moim faworytem do nagrody roku jest nasz naczelny ortopeda, w którego umiejętności zaczynam coraz bardziej wątpić.
piątek, 27 stycznia 2017
"This is good"
Wstałem o poranku, przywitałem się ze światem i wypiłem kawę. Sprawdziłem kurs dolara, a następnie umyłem zęby. Dzień zaczynał się jak każdy inny, czyli dobrze. W krótkiej drodze do pracy Ricky Martin mi zaśpiewał. Napełnił mnie przy tym optymizmem i jeszcze większą chęcią do życia.
czwartek, 26 stycznia 2017
Znajoma szefa
Znajoma szefa miała dziś zaplanowaną operację. Dużą operację. Normalnie ordynator by się tym zajął i byłoby po kłopocie. Tylko, że szef pojechał sobie na narty, a nas zostawił w samopas. Nie wiedzieć czemu, dr Julita mi zaczęła opowiadać co to będzie za zabieg i jakich trudności należy się spodziewać.
środa, 25 stycznia 2017
Blondi
Jest u nas od pół roku nowa pielęgniarka. Zanim przeniesiono ją na blok operacyjny, to urzędowała na sali budzeń, a czasami z doskoku na intensywnej terapii. Kiedyś, jeszcze w starym roku, mi oznajmiła z radością, że będzie pracować na bloku operacyjnym. Skwitowałem to nic nieznaczącym 'to fajnie' i wcale nie oczekiwałem z niecierpliwością, kiedy ten dzień nastąpi.
czwartek, 19 stycznia 2017
Czas przelotu
Zrobiła się na bloku operacyjnym mała awantura związana z czasem przelotu. Przerwy między zabiegami podobnoż za długie były. Owego problemu ja nie byłem świadomy mniej więcej do godziny dwunastej, kiedy to z uśmiechem wparowałem do męskiej szatni na bloku. Z hukiem drzwi otworzyłem, z mniejszym je zamknąłem. Akurat napatoczyłem się na jednego z ginekolegów, co mi wiecznie urlop wypomina.
środa, 18 stycznia 2017
Ekg
Pojechałem na krótkie sympozjum. Byłem na czterech wykładach z czego dwa były ciekawe, a dwa nieciekawe. Jedzenie było dobre. Przedstawiciele z firm próbowali zaopatrzyć mnie w zapas zeszytów i długopisów.
czwartek, 12 stycznia 2017
"Wotum nieufności"
Remigiusz Mróz jest człowiekiem, który na dobre zajął miejsce w mojej bibliotece. Niedawno zakończyłem przygody z komisarzem Forstem (dokładnie w Sylwester), gdzie ku radości nawet Chyłka wystąpiła, chociaż poczatkowo odmówiła wzięcia sprawy - pewnie była zajęta szukaniem koczowiska Cyganów we Wrocławiu. Swoją drogą to ja się cały czas zastanawiam jak ona z Warszawy na wrocławski Brochów jechała przez Nadodrze i Krzyki - to droga całkowicie naokoło.
Remigiusz Mróz - Wotum nieufności
środa, 11 stycznia 2017
Zeszyt minusów
Moja pielęgniarka anestezjologiczna się dzisiaj leniła, a ja akurat nie bardzo miałem ochotę na to jej pozwolić. Więcej jej nie było w sali operacyjnej jak było. A nawet kiedy była, to marna z niej pomoc.
wtorek, 10 stycznia 2017
Wydział lekarski na UTH w Radomiu
Przez przypadek trafiłem na jednym z fanpage, że w Radomiu, na Uniwersytecie Techniczno-Humanistycznym, powstanie wydział lekarski. Decyzja ta spotkała się z wielkim oburzeniem, tylko nie wiem dlaczego. Skoro każda większa gmina może mieć lotnisko, to czemu ma nie mieć wydziału lekarskiego? Przykrywką do tego przedsięwzięcia jest rzekomy brak lekarzy,
spowodowany zbyt małym kształceniem adeptów medycyny lub ich podobno masową emigracją.
poniedziałek, 9 stycznia 2017
Krzepnięcie
Rozpisałem w piątek ortopedałom zlecenia odnośnie kontroli krzepnięcia i profilaktyki przeciwzakrzepowej. Krok po kroku. Dla mnie to miało dość istotne znaczenie, bo u pacjenta planowałem wykonanie znieczulenia podpajęczego - zwłaszcza że jego stan określany został jako politrauma internistyczna.
czwartek, 5 stycznia 2017
ECPW
Skończyłem robotę na ginekologii i poszedłem do ECPW. Robota im kompletnie nie szła od jakiejś godziny. Nie szła endoskopiście, nie szła ordynatorowi ze znieczuleniem, bo pacjentka mu się nieco rozchwiała.
poniedziałek, 2 stycznia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)