Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

niedziela, 31 lipca 2016

piątek, 29 lipca 2016

Katalog

Ten tydzień nie wiedzieć czemu mnie wykończył. Chyba za mało się działo i większość czasu spędziłem na siedzeniu, nic nie robieniu i szukaniu sobie jakoś względnie pożytecznego zajęcia. Zdecydowanie przydałby mi się urlop. Najlepiej od zaraz. Już dawno nigdzie nie byłem. Z dobrą książką, których ostatnio zrobiłem sobie duży zapas poleżeć na plaży... niczym się nie przejmować...

środa, 27 lipca 2016

Zsyłka

W ramach mojej zsyłki na intensywną terapię (która ma trwać nie wiadomo do kiedy), nie znieczulam planowych operacji (do nieplanowych też nie). W sumie na blok nie mam po co chodzić. Za to obstawiam wszystko co jest do zrobienia na oddziale i poza nim. Łącznie z konsultacjami leczenia przeciwbólowego po cholecystektomii. A w ramach integracji wewnątrzszpitalnej odwiedziłem dwa oddziały interny, na których to przygotowałem pacjentów do zabiegu połykania węża, czyli ECPW (endoskopowa cholangiopankreatografia wsteczna). Pozytywna strona tej zsyłki jest taka, że nie muszę znieczulać do tych zabiegów, bo nie należy to do moich ulubionych zajęć.

wtorek, 26 lipca 2016

Uszczęśliwianie laryngologów

Pana Czesława dzisiaj uczyłem jak wykonujemy znieczulenia w laryngologii do AT i TE. Chyba go przeraziło tempo pracy, bo on by całego dnia potrzebował na te 7 osób, a mnie wystarczyło zaledwie 2,5 godziny. Może właśnie dlatego ordynator odesłał go czegoś dłuższego na chirurgii ogólnej (jak przyszedłem zobaczyć jak mu idzie to mnie zaskoczył tym jak wybudzał pacjenta - no ja się uczyłem inaczej, Larsen też nieco inaczej się wypowiada niż pan Czesław robił).

piątek, 22 lipca 2016

Życzenia

Znieczulałem moim ulubionym ginekologom. Przez ostatnie dni pan Czesław miał tam swoje występy, a dzisiaj mnie znowu tam oddelegowano. Trzeba przyznać, że lubię z ginekologami pracować. Zmieniłem o nich zdanie jakie miałem po stażu, kiedy zobaczyłem iż można naprawdę fajnie się dogadywać.

środa, 20 lipca 2016

K jak kawa z mlekiem

Siedzę na oddziale i tworzę wypis dla pacjenta. Jednym okiem podglądam jak pan Czesław sobie radzi z moim pacjentem co mu resekują połowę brzuch, którego musiałem mu zostawić (a pacjent już nieźle popsuty przyjechał na blok, bo Hb wynosiło 4,1, a potas był sporo poniżej 3). Swoją drogą pan Czesław po jednej narkozie przyszedł mi się wyspowiadać co zrobił i czy to dobrze - serio mnie to rozwaliło, bo mi nie wypada podważać jego kompetencji, co najwyżej powiem, że u nas to się robi tak i tak. Tworzenie poetyckiej epikryzy przerwał telefon, który odebrała pielęgniarka (ja udawałem, że nie słyszę).

wtorek, 19 lipca 2016

Wiekowy stażysta

Nastał drugi dzień z panem Czesławem. Pragnę przypomnieć, że pan Czesław jest specjalistą z wieloletnim doświadczeniem. Mimo to momentami czułem się jakbym miał przed sobą stażystę.

poniedziałek, 18 lipca 2016

Pan Czesław

Od dzisiaj pracuje u nas nowy anestezjolog - pan Czesław (taki pseudonim artystyczny mu wymyśliłem na potrzeby historii). Będzie pracować na jakiś kawałek etatu i ponoć długo miejsca nie zagrzeje, ale w dobie nadmiaru lekarzy to i tak cud, że znalazł się ktoś taki do roboty.

piątek, 15 lipca 2016

Ostre operacje

W piątek, jak to zwykle bywa, każdy (ja również) chce wyjść jak najszybciej do domu - po co pracować jak można się weekendować. Z tej okazji tradycyjnie musiały pojawić się operacje na ostro około godziny 10.30.

czwartek, 14 lipca 2016

Zawody

Zrobiliśmy sobie zawody w operowaniu pęcherzyka żółciowego metodą laparoskopową. Ten konkurs to tak niechcący wyszedł, bo początkowo miała jedna operacja być po drugiej, a nie równocześnie. Ja byłem na jednej sali, a ordynator na drugiej. U mnie operatorem był szef chirurgi, a asystował mu najnowszy rezydent. Na sali obok operował pan profesór, któremu Janek asystował. Obydwa zespoły zaczęły dokładnie o tej samej godzinie. I dokładnie taki sam czas mieli przewidziany na operację.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Wyrostek

Dzisiaj był taki sobie dziwaczny dzień. Zaczęło się od tego, że o poranku, zamiast skupić się na śniadanku, to zająłem sięposzukiwałem paska do spodni. Niestety bez efektu. Nie wiem gdzie go mogłem schować, ale na pewno widziałem go dwa tygodnie temu. Pewnie znajdzie się jak przestanie być potrzebny.

sobota, 9 lipca 2016

Torakotomia

Z okazji dobrze zapowiadającego się weekendu ordynator pozwolił mi samemu znieczulić do torakotomii (to nic, że 3 godziny dłużej w pracy siedziałem). Do tej pory na ogół stałem bardziej z boku, a mój udział się ograniczał do minimum. Teraz to ja miałem zagrać pierwsze skrzypce. Wszystko byłoby całkiem w porządku, gdyby to była planowa operacja - przynajmniej za pierwszym razem, ale oczywiście trzeba mnie rzucić na głęboką wodę (kwalifikacja ASA 4). A ona wyszła tak nieco na ostro, a pacjentka prezentowała swoją osobą katastrofę internistyczną.

czwartek, 7 lipca 2016

Duże operacje

Dziś był dzień dużych operacji. Dziwnym trafem wyrobiliśmy się ze wszystkim i to nawet godzinę przed czasem, mimo pewnych problemów logistycznych. Mnie to ucieszyło, bo dzisiaj musiałem najpóźniej punktualnie pożegnać się z miejscem pracy.

wtorek, 5 lipca 2016

"Kompetencje" ortopedów

Ładna pogoda jest, toteż starsze osoby wybierają się na spacery. Idą na działkę, do parku, do apteki, do lekarza, na pocztę, na targ. Niestety okazuje się, że pod tą jakby niepozorną przechadzką kryje się niebezpieczeństwo w postaci upadku, a w konsekwencji złamanie szyjki kości udowej. Dzięki temu ortopedzi mają mnóstwo okazji pochwalić się swoimi 'kompetencjami".

poniedziałek, 4 lipca 2016

"Plagiat" & "Berlin blue"

Ostatnio na urlopie kolega stwierdził, że widać (słychać?) po mnie że jestem oczytany. Na każdą sytuację potrafiłem bez problemu znaleźć ciętą ripostę. Coś w tym musi być, bo momentów w życiu, w których nie wiedziałem co mam powiedzieć policzyłbym na palcach jednej ręki. Raz mój kolega ze studiów stwierdził, że kiedyś na pewno dostanę w pysk, bo zbyt inteligentnie jadę po innych i kiedyś ktoś tego nie zniesie. No cóż, nie będę nikogo przepraszać za to że jest głupi i nie wybiega poza statystycznego Polaka, który z czytaniem za wiele nie ma wspólnego.

piątek, 1 lipca 2016

Czekolada gruszkowa

Zacząłem znieczulenie do ostatniego zabiegu jaki dziś był w planie. W międzyczasie kolega ginekolog jak zwykle mi wypominał urlop i że znowu mam wolny weekend a on ma dyżur i musi pracować. Tę miłą pogawędkę przerwał nam telefon od dr Julity.