Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 30 stycznia 2015

Duże pacjentki

Jakby dużych operacji było mało (wczoraj skończyli koło 23), to na dokładkę zaczęli pojawiać się duzi pacjenci, a właściwie pacjentki. Minimum 100 kg (o ile wiem, to wzrost nie powinien równać się masie ciała, ale może BMI teraz inaczej się liczy).

czwartek, 29 stycznia 2015

Duże operacje

Zapanowała w tygodniu (w sumie od wczoraj) moda na duże operacje. Takie, żeby potrwały minimum 3 godziny. Ja takie zabiegi w sumie wolę bardziej niż te wszystkie rewizje rany, bo człowiek siedzi w jednym miejscu i skupia się tylko na jednej operacji, a nie takie latanie po całym bloku z pacjentami.

wtorek, 27 stycznia 2015

Byleby nie zapeszyć

Wczoraj tak sobie przeglądałem listę moich znieczuleń z ostatnich kilku miesięcy i stwierdziłem, że jest całkiem nieźle, jeśli chodzi o intubacje w porównaniu do tego co było na początku. No i oczywiście o ich ilość, bo też się tego nazbierało. Od paru miesięcy wszystko idzie mi dobrze, nie wzywałem posiłków i daję radę. Po dzisiejszym dniu stwierdzam, że raczej nigdy już tak nie pomyślę. W złą godzinę to wypowiedziałem.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Pielęgniarka oddziałowa

Pielęgniarka oddziałowa od pielęgniarek anestezjologicznych na bloku operacyjnym jest niesamowita. Co prawda inne dziewczyny mi nie raz mówiły, że jest ona bardzo zasadnicza, że czasami jest zbyt upierdliwa i szczegółowa, ale mi się z nią żyje wręcz jak pączek w maśle. Kiedy jesteśmy razem na sali operacyjnej to wiem, że na pewno mogę na nią liczyć.

sobota, 24 stycznia 2015

Orzeszki

Włączam film (nie ważne jaki, bo to nie ma znaczenia) i nie mogę się na nim skupić, bo rozprasza mnie myśl, że nie mam orzeszków. Czy jeśli w środku nocy idę na stację benzynową po dwie puszki orzeszków ziemnych to znaczy, że już jestem od nich uzależniony?? Albo gdy robię zakupy i widzę je na półce i nie potrafię się oprzeć, aby po nie sięgnąć to tak samo??

piątek, 23 stycznia 2015

Międzynarodowy szpital

Z powodu niewielkiej ilości operacji poszedłem sobie na premedykacje na chirurgię. I tak wielu pacjentów się nie spodziewałem, bo do poniedziałku jest jeszcze daleko, ale może ktoś się znajdzie. No i się znalazł pacjent. Nawet trzech, ale jeden z nich zwrócił moją szczególną uwagę, a właściwie to jego dokumenty.

czwartek, 22 stycznia 2015

Intrumentariuszki vol. 3

Przyszedłem dzisiaj na blok operacyjny jakoś 10 minut przed pierwszym zabiegiem. Zwykle tak właśnie przychodzę. Idę najpierw do dyżurki, nalewam sobie herbaty owocowej do kubeczka i stawiam z tyłu za czajnikiem, żeby mi ostygła. Jak za bardzo ostygnie i jest już zimna to dolewam sobie trochę ciepłej z termosu i jest w sam raz do picia. Logiczne prawda??

środa, 21 stycznia 2015

Repozycja

Szef ma urlop, więc generalnie panuje samopas. Każdy robi co chce. Mi przypadła w udziale chirurgia ogólna. Kolega się guzdrał z rewizją rany, ja tak trochę przysypiałem, trochę marzyłem, aby coś się wydarzyło, bo nudą powiewało. Zapowiadała się jeszcze amputacja, ale też w atmosferze spokoju i bez napięcia.

wtorek, 20 stycznia 2015

Blue Monday we wtorek

Najbardziej depresyjny dzień w roku nie wypadł w poniedziałek, a dokładnie dziś we wtorek. I  chyba wszystkim w pracy się udzielał taki nastrój. Atmosfera może nie tyle co była napięta, ale zdecydowanie depresyjna.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Dzielnica czerwonych latarni

Tym razem wybrałem się do kraju tulipanów i wiatraków, czyli do Holandii. Punkt docelowy stanowił Amsterdam. W Amsterdamie byłem pierwszy raz w zeszłym roku, ale trochę nie trafiłem w pogodę i mnie wygwizdało na wietrze - przynajmniej stało się jasne dlaczego tam tyle tych wiatraków stoi.

sobota, 10 stycznia 2015

"Inferno"

Pani w pociągu, która siedziała naprzeciwko mnie, czytała "Infero" Dan Brown'a. Do zakupu tego bestsellera się zbierałem już od dawna, ale jakoś nie wyszło do tej pory. No więc cóż zrobić? Skoro jednak wszystkie znaki na ziemi (w książce która ostatnio czytałem też były odniesienia do Dantego), chcąc nie chcąc, mnie do Piekła odsyłają, to nie zostało mi nic innego jak ów zakup dokonać.

piątek, 9 stycznia 2015

Doradzca zawodowy

Poszedłem zjeść śniadanie. Schowałem się w kuchni, zajadam kanapkę z szynką i serkiem, a tu mi pielęgniarka wpada z telefonem, że to do mnie. Ja zdziwiony tym faktem, bo na telefony na bloku nikt do mnie nie dzwoni - poza tymi anestezjologicznymi na sali operacyjnej. No ale głupio się pytać nie będę pielęgniarki kto dzwoni, jak sam mogę zapytać.

czwartek, 8 stycznia 2015

Przerwa na kawę

Zrobiłem dziś uprzejmość kolegom operującym i wygospodarowałem im trochę czasu na kawę. Ta uprzejmość wyszła zupełnie niechcący, bo jak się okazało, po zwiotczeniu pacjenta, to lekarz premedykujący zaoferował pacjentce intubację. Nic w tym nadzwyczajnego by nie było, poza tym, że zabieg trwał całe 5 minut. 

środa, 7 stycznia 2015

Operacja pęcherzyka

Pacjent do cholecystektomii laparoskopowej. Ogólnie zdrowy. Nadciśnienie w wywiadzie, oczywiście nieleczone. Zresztą jak tu leczyć jak przychodnie pozamykane. Pan Bartek- minister zdrowia, przyjaciel lekarzy, obrońca pacjentów, autor nowatorskich pomysłów antykolejkowych, prośbą i groźbą próbuje te przychodnie otworzyć, ale kiepsko mu idzie. Obiecuje nawet, że nowe wybuduje. Obiecanki macanki, a sam mógłby na tydzień przenieść się do takiego POZ i zobaczyć jak to się tam pracuje. A podejrzewam, że po dwóch dniach by już sp spokojnie uciekał, gdzie pieprz rośnie (albo już nawet nie rośnie), bo by go praca przerosła. Ale to tak tylko parafrazując i nieco odbiegając od tematu.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Czwarta godzina

Obudziłem się dziś o czwartej nad ranem i spać dalej nie mogłem. Może to dlatego, że głupi sen miałem. Ale czułem się już wyspanym, co jest dziwne biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich kilku dni liczba godzin przeznaczonych na sen była zdecydowanie zmniejszona.

niedziela, 4 stycznia 2015

Milion

Wszyscy przeżyli w całości Sylwestra?? Nikomu żadna petarda nic nie urwała?? Dziękuję za życzenia, które ówczesnej nocy dostałem, chyba odpisałem nawet :P
Nowy rok rozpoczął się milionem - stuknęło milion odwiedzin na blogu, jak się właśnie zorientowałem. Poza tym zaczął się przedłużonym sylwestrem, bo trwał aż do wczoraj. Mimo, że zasadnicza impreza była w środę, to i tak do soboty nam starczyło siły, żeby jeszcze wymiatać na parkiecie.