W poniedziałek pół dnia nic nie miałem do roboty. Siedziałem z moimi pielęgniarkami, później siedziałem z chirurgami, a na końcu siedziałem u ginekologów. Z nudów prawie mi dupa do krzesła przyrosła. I w ten sposób wywołałem wilka z lasu.
Od wtorku zaczął się sajgon, gdzie wisienką na torcie była laryngologia i nagłe cięcia cesarskie. Od wtorku nie miała mi kiedy dupa przyrosnąć do krzesła, bo mam nieziemski zapierdziel na bloku. Nie było szans, aby ktokolwiek wyszedł z sali operacyjnej przed 15 - nie biorąc pod uwagę śniadania czy obiadu.
Na jutro też szykuje się niewielki sajgon (przynajmniej do południa) i szef mi stękał, że to bardzo niedobrze że będę nieobecny w pracy. Za to zgodziłem się za niego podyżurować przez 3 godziny w poniedziałek, bo ma jakąś sprawę do załatwienia na mieście. Niech zna moje dobre serce i pamięta o moich przysługach przy wystawianiu mi referencji.
Potrzebuję urlopu.
Potrzebuję urlopu.
Powiem tak, serce może i masz dobre, ale czy szef faktycznie będzie pamiętał o tym przy wystawianiu referencji? Oby...
OdpowiedzUsuńPo co anestezjologowii referencje? Przecież was rozszarpują, a stawka kontraktu chyba jest podobna wszędzie.
OdpowiedzUsuńNie wiesz co po co komuś się wystawia referencje?
UsuńNa pewno nie po to, abym miał stawkę jak wszyscy bo taka mnie nie inetresuje.