Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

niedziela, 20 sierpnia 2017

"Sedinum. Wiadomość z podziemi"

"W spokojny, piątkowy wieczór, w samym centrum miasta zapada się parking podziemny niedawno wzniesionego biurowca. Katastrofa budowlana odsłania nieznane podziemia, w których od końca wojny stoi wrak niemieckiej, wojskowej ciężarówki."


Leszek Herman - Sedinum. Wiadomość z podziemi

Co mnie w pierwszym momencie uderzyło? Książka jest gruba. 800 stron jak sprawdziłem na stronie Empiku (podobno waży 814 g). E-book podawał, że na przeczytanie będę potrzebować około 15 godzin. Na ogół trafiam na książki, które maksymalnie w 7 godzin przeczytam. Już dawno nie miałem czegoś tak konkretnego do czytania. A przecież im coś dłuższego (i fajnego) to dłuższa przyjemność.

Z drugiej strony 800 stron może świadczyć, że połowa tekstu będzie nudna. Na szczęście autor nie poszedł w ślady Severskiego i nie zanudzał nadmiernymi opisami. Momentami pozwalał sobie nawet na sarkazm.  Natomiast tło historyczne było bardzo zwięźle przedstawione.

Rzadko zdarza mi się czytać coś, gdzie bohaterowie są praktycznie po jednej albo po drugiej stronie barykady. Tutaj bez problemu można było podzielić ich na 'tych dobrych i złych'. I w dodatku ich losy z każdą stroną nabierały tempa - przez co zarwałem parę nocy.

Fabuła może nie była jakaś wybitna, bo chodziło o poszukiwanie zaginionych skarbów, ale nie ocenia się przecież książki po okładce. Akcja powieści toczy się głównie we współczesnym Szczecinie. Przyznam, że zaciekawiło mnie to miasto po tej lekturze, bo do tej pory kojarzyłem je tylko z beznadziejnym dworcem kolejowym.

Kolejne spotkanie z bohaterami Sedinum ma niestety tylko 600 stron.

2 komentarze:

  1. To i tak dobrze bo co 3 Polak kojarzy Szczecin z morzem...

    OdpowiedzUsuń