Powroty z wakacji bywają nawet miłe. Nie żebym się stęsknił bardzo za pracą, ale przyznam że trochę brakowało mi atrakcji i złośliwych komentarzy niektórych osób.
Cieszy się szef, choć tego nie chce oficjalnie przyznać, ale pielęgniarki mi doniosły, że stwierdził iż dobrze że mam urlop za sobą.
Cieszą się moje pielęgniarki, bo nie muszą z panem Czesławem pracować tak często.
Cieszy się Julita, bo już dzisiaj wcisnęła mi kilka premedykacji i trochę papierkowej roboty z ostatnich dwóch tygodni.
Cieszą się ginekolodzy, bo materializuję się na ich oddziale zanim jeszcze zdążą o mnie pomyśleć.
Cieszy się moja niedoszła narzeczona, bo może ze mną normalnie porozmawiać i pożalić się na cały świat.
Cieszą się znajomi, bo mimo że byłem na drugiej stronie plany to pierwszy znałem newsy odnośnie innych naszych wspólnych znajomych.
Cieszą się moje storczyki, bo przez dwa tygodnie nikt ich nie podlewał.
Cieszą się moje storczyki, bo przez dwa tygodnie nikt ich nie podlewał.
Mnóstwo osób pewnie się cieszy, tylko tego jeszcze nie okazało.
Żeby tylko ktoś z tej radości mi wszystko poprasował to i ja bym się cieszył.
Żeby tylko ktoś z tej radości mi wszystko poprasował to i ja bym się cieszył.
A czytelnicy...? Zapomniałeś o czytelnikach :(
OdpowiedzUsuńo to to :))))))))))
OdpowiedzUsuńAle do prasowania nadal nie mam nikogo ;P
OdpowiedzUsuńPielęgniarka ci wyprasuje oczywiście
OdpowiedzUsuńpudło :]
Usuń