To był udany czwartek - nie było powodów, aby miał się nie udać. W pracy dużo do roboty i czas szybko mijał. Po pracy czas mijał na przyjemnościach. Wisienką na torcie były zakupy.
Oczywiście zakupy w księgarni internetowej, bo moje nieprzeczytane zasoby literackie topnieją szybciej niż zimowe śniegi. Ja z pewnością pójdę niebawem z torbami. I tak ograniczyłem się do kupna 7 pozycji z wybranych 22 - do końca marca wystarczy, a raczej do świąt. A na dodatek w przyszłym tygodniu odbędą się trzy premiery, na które czekam i raczej nie odłożę ich kupna na później. Czytania również nie odłożę na później.
Pocieszeniem jest to, że nie muszę kupować nowego regału, bo już chyba na dobre przekonałem się do e-bookowej biblioteki.
Czytanie uzależnia. I jest to bardzo przyjemne uzależnienie.
U mnie książek ostatnio na półkach przybywa o wiele więcej, niż jestem w stanie przeczytać. Zapasy zbieram.
OdpowiedzUsuńJa to będę przed urlopem musiał zapasy zrobić :)
UsuńPolecasz coś? :)
OdpowiedzUsuńJak przeczytam to zobaczymy co będzie godne polecenia.
UsuńWczoraj skończyłem czytać "Ciemne sekrety" H. Rosenfeldt'a. Bez szału.
Dobry nałóg, z którego nie należy, a nawet nie wolno się leczyć:)
OdpowiedzUsuńMat
Zdecydowanie trzeba go pogłębiać :)
UsuńCiekawe kiedy napiszesz swoją.
OdpowiedzUsuńJa nie mam talentu do pisania książek.
Usuń