Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

czwartek, 8 października 2015

Dla przywoitości

Pan profesór chyba się dowiedział, że spadł z podium na najgorszego zabiegowca w moim rankingu i najwyraźniej przystąpił do kontrataku. Pokarało mnie, że pan profesór operował przepuklinę z Szymonem. Szymon dzisiaj ma urodziny, więc byłem miły dla niego, życzyłem zdrowia, szczęścia, pomyślności, mniej pracy (tutaj zaoferował mi oddanie części dyżurów w pogotowiu) i w prezencie dostał ampułkę propofolu. Myślałem, że skoro jesteśmy w takiej wesołej atmosferze, to operacja minie całkiem spokojnie. Pomarzyć fajna rzecz.

Pan profesór jak zwykle miał problem ze zwioteczeniem pacjenta. Ciągle mu się rozwiotczał. Jakiego to on ma pecha, że znowu w moim towarzystwie. Nie znoszę tego ciula. On ma problem już z tym, że się urodził. W pewnym momencie to się, aż na niego wydarłem - pierwszy raz podniosłem tak głos na sali operacyjnej (Szymon oczywiście czerwony ze śmiechu był). Następnym razem zaproponuje mu, że jak jest taki przemądrzały to niech mi pokaże jak powinien narkozę przeprowadzać. 

Po operacji rozmawiałem z jedną pielęgniarką, która stwierdziła, że on żony nie ma i jest sfrustrowany. Hmm... ja też żony nie mam, ale w przeciwieństwie do niego cieszę się życiem, promieniuję pozytywną energią i tryskam dobrym humorem. I tak po tej nieszczęsnej przepuklinie poszedłem do ortopedów, aby cieszyć się życiem i opryskać wszystkich dobrym humorem. Ordynator wykręcał z nogi jakieś śrubki.
Ordynator: Czy z pacjentem wszystko w porządku?
Ja: Tak. To młody pacjent przecież, bez obciążeń i bez problemu znosi znieczulenie.
Ordynator: Ahaaa młody jest.
Ja: Nie wiedział pan? Pewnie znowu pan nie zajrzał do dokumentacji. To tak dodam od siebie, że alergii na nikiel nie ma. Ale to pewnie nie ma tym razem znaczenia, bo pan te śrubki wykręca, a nie wkręca i już jest mało ważne z czego one są.
Ordynator: Nie musi pan być złośliwy.
Ja: Fakt. Nie muszę. (po chwili z szyderczym uśmiechem pod maską) Alę chcę :D

Pielęgniarka anestezjologiczna podjechała do mnie na krzesełku i pyta mnie na ucho.
Pielęgniarka: A po co on się pyta, czy z pacjentem wszystko dobrze. Przecież on pewnie nawet nie wie jakie jest dobre ciśnienie krwi.
Ja: Dla przyzwoitości.
Pielęgniarka: To znaczy?
Ja: Udaje zainteresowanego pacjentem, chociaż tak naprawdę ma to gdzieś. Przecież nie przerwie operacji w połowie jak mu powiem, że złe ciśnienie [przyp. red. ciekawe czy jakbym powiedział, że RR 180/90 to by wiedział że za duże czy by się zastanawiał czy jest dobre].
Pielęgniarka: No nie przerwie.
Ja: Właśnie. To jest tak jak ortopedzi zbierają wywiad lekarski. Zbiorą i nic z tego nie wynika, bo oni nie przyswają informacji, o czym można było się przekonać wczoraj. Więc jak myślisz, po co oni zadają pacjentowi te wszystkie pytania przy przyjęciu?
Pielęgniarka: Dla przyzwoitości?
Ja: Dokładnie. Widzisz, wyciągnęłaś z naszej rozmowy jakiś wniosek. Im by się to pewnie nie udało.
Pielęgniarka: Widzę, że długo będziesz im ten wczorajszy dzień pamiętać.
Ja: Oj  tak... :D

Wracając do domu zastanawiałem się czy aby pan profesór nie przebił ortopedy dzisiaj. Po jednoosobowym, tajnym głosowaniu, wyszło że na podium powinien jednak zostać ortopeda. Tak dla przyzwoitości :D

7 komentarzy:

  1. A wiesz, że jak przeczytałam Twój wczorajszy wpis to na bank wiedziałam że ktoś coś zrobi co przebije Ordynatora ortopedii...(Kurcze... ja to chyba jednak jestem wiedźmą.... :) ale dla przyzwoitości tego nie powiem nikomu :)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy zdarzyło Ci się/zdarza, że robisz zastrzyki komuś ze swojej rodziny lub znajomych? Masz jakieś sposoby na osoby, które panicznie boją się igieł? Jak wtedy postępujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdarzyło mi się. A czy ktoś się boi czy nie, to nie ma znaczenia, igłę wbić trzeba :D

      Usuń
    2. ale żeby robić tak na chama, na siłę? nawet nie uspakajając? :(

      Usuń
    3. Ja nie mam znajomych niemowlaków ... Dorośli ludzie potrafią się raczej opanować.

      Usuń
  3. Szanowny Kolego... ja mam na to inny sposób...sposób na Alcybiadesa.

    Bierzesz sterylna strzykawkę i 2cm3 0,9%NaCl
    Podajesz natychmiast po reklamacji wielce zacnego operatora
    za jakieś circa 3 minuty pytasz jak działa niedepolaryzujacy.

    Operator mowi - lepiej - a Ty natychmiast odpowiadasz - Widzi Pan, Pański talent i doświadczenie sprawia, ze sol fizjologiczna wywołuje blok niedepolaryzacyjny..ale tylko w Pańskiej obecności...Dziękuje.

    i masz spokój, sprawdzone na Niemiaszkach i Szwajcarach. Voila



    OdpowiedzUsuń