Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

środa, 25 listopada 2015

Gazometria

Siedziałem sobie przy dużej operacji brzusznej. Z Rudą. Poprosiłem ją, aby pobrała krew na gazometrię i zaniosła ją na oddział. I ewentualnie niech poczeka na wynik i go przyniesie. A jak nie przyniesie to któraś z dziewczyn z oddziału mi go podrzuci.
Minęło 15 minut a jej nie ma. Zastanawiam się czego ona się tak guzdra. Wyjrzałem na korytarz, bo może bidulka się przewróciła i nikt jej pomóc nie chce.

wtorek, 24 listopada 2015

Mówić, a nie tylko myśleć

Po porannym 'dzień dobry', wiedziałem że ordynator nie ma dobrego humoru. Już po niecałej godzinie ścięliśmy się nieco na temat mojego znieczulenia. Rzekomo źle wachlarz leków wybrałem. Ostatnio (przy podobnej pacjentce) jak wybrałem te co on uważał za słuszne, to pół zabiegu w internecie szukałem jakieś pracy naukowej, która by choć w minimalnym stopniu potwierdziła poprawność tego co robię. Ostatecznie znalazłem, ale z zaznaczeniem, że mój wybór jest alternatywą, a nie pierwszym wyborem. Dzisiaj dalej szukałem informacji na ten temat i wychodzi, że ja mam rację trochę bardziej niż mój mistrz.

sobota, 21 listopada 2015

Grzane wino

Sezon na grzane wino uważam za otwarty.

Wczorajsze zdenerwowanie przeszło mi jak tylko wyszedłem z księgarni. Chciałem jeszcze jakąś odzież kupić, ale nie było zbytnio w czym wybierać. Same zimowe ciemne kolory. Sam też nie wiedziałem czego chcę, więc z galerii handlowej szybko wyszedłem.

piątek, 20 listopada 2015

Take it easy

W piątki na ogół tryskam pozytywną energią, bo już weekend. Za to ordynator tryskał dziś jak wulkan, czarnym humorem. Ja to stałem się dyżurnym chłopcem do bicia. Dostałem opierdziel za profesora, za Julitę, za siebie, za pielęgniarkę i nawet za Szymona. Jak ktoś chciał się na kimś wyżyć, to najlepiej na mnie.

wtorek, 10 listopada 2015

50tka

Wyprawianie 50. urodzin w poniedziałek to nie jest najlepszy pomysł. Później we wtorek naprawdę może być ciężko. Zwłaszcza kiedy plan zabiegów jest wypchany prawie do wieczora. Niebawem znowu zacznę chodzić od pracy jak będzie jeszcze ciemno, a wracać jak już będzie ciemno.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Lekarz dyżurny

Siedzę sobie przy złamaniu kości ramiennej. Operacja trochę nie wychodziła i zacząłem się nieco niecierpliwić, bo fajrant się powoli zbliżał. Po konsultacji z ordynatorem zdecydowałem, że pacjentka trafi na intensywną terapię. Właściwie wskazań żadnych ku temu nie miała, bo trzymała się bardzo stabilnie jak na swoje 88 lat. Jednak szef uznał, że ponad dwugodzinny zabieg, to lepiej niech noc spędzi pod naszymi monitorami. Tym bardziej, że ostatnio mamy ledwo połowę oddziału obłożoną, więc trzeba coś z tymi wolnymi łóżkami robić

piątek, 6 listopada 2015

Pogadanki urlopowe

Dzisiaj było lekkie zamieszanie, które wywołała Julita. Ona trochę za bardzo przeżywa jak się robi takie combo na bloku i co chwilę zmienia decyzję odnośnie tego co, kto, gdzie, z kim i jak będzie robić. Jakby nie było, to o 10.30 godzinie miałem już zrobione wszystkie podpajęcze jakie się dało zrobić i miałem tylko obskoczyć premedykacje.

czwartek, 5 listopada 2015

Laryngologia

Znieczulałem dzisiaj na laryngologii. Naprawdę lubię pracę z laryngologami, mimo że te ich krótkie zabiegi mnie wyczerpują - człowiek nie zdąży nawet pomyśleć o kawie czy obiedzie, a tu już ekstubować trzeba. Z laryngolożkami jest fajnie - zawsze pogadamy, powymieniamy poglądy, pośmiejemy się, dowiem się przy okazji co w sąsiednim szpitalu robią na anestezjologii. Ogólnie jest miło i sympatycznie. Wymarzeni ludzie do współpracy.

środa, 4 listopada 2015

Konikotomia

Wróciłem do pracy. Streściłem Julicie pokrótce co tam na konferencjach i sympozjach mówią, co dla niej nie było niczym specjalnie nowym. To może by tak namówiła ordynatora na jeszcze jeden aparat do mierzenia indeksu bispektralnego?