Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 30 lipca 2013

W gabinecie lekarza rodzinnego

Bardzo pomysłowe jest, aby do lekarza, który przyjmuje do południa przychodzić o godzinie 13. I to oczywiście każdy tylko na 5 minut, na momencik, zadać tylko jedno pytanie. Tylko te pytania mnożą się i z tych kilku minutek robi się pół godziny. O dygresjach dotyczących życia kota i psa, pogody, planach wakacyjnych, tego co się przydarzyło sąsiadce, podlewaniu ogródka, wykupienia miejsca parkingowego pod blokiem to już nie wspomnę.

Ludziom ewidentnie brakuje towarzystwa i szukają wolnego słuchacza. I to nie chodzi o osoby starsze, które faktycznie mają dużo czasu wolnego (bo tu bym się nie dziwił), ale o młodsze pokolenie zbliżające się do tzw. wieku średniego.

niedziela, 28 lipca 2013

Spritz

Spritz to włoski drink, znakomicie orzeźwiający. Znany jest szczególnie na północy Italii, gdzie można go dostać w niemal każdym barze. Drink ten narodził się w latach 50-tych, a swoją popularność zaczął zdobywać w XXI wieku. Spritz to specjał drink o lekko gorzkawym smaku idealny na letnie dni :))


sobota, 27 lipca 2013

Autobus nocny

Umówiłem się wczoraj na imprezę. W sumie to nie tyle co się umówiłem, ale zgłosiłem chęć dołączenia do niej z dość dużym opóźnieniem. Wcześniej miałem korzystać z innej formy rozrywki kulturowej i po jej zakończeniu, w zależności od chęci i nastawienia, miałem zdecydować co nastąpi w dalszej części wieczoru czym tam nocy.

Kiera północy dzwonię do znajomych dowiedzieć się gdzie jest impreza - czy już się przeniosła na rynek czy jeszcze nie. Impreza nie przeniosła się na rynek i nie przeniesie, ale przenosi się właśnie na inną domówkę, za to słychać było że wszyscy się już dobrze bawią. Jak dla mnie to żadna różnica, bo zarówno na jedną jak i na drugą kwaterę daleko miałem, dlatego wolałbym jednak rynek (łatwiej z niego wrócić później do domu).

wtorek, 23 lipca 2013

Lekarz rodzinny

Dwa dni stażu z medycyny rodzinnej mi wystarczają, abym wiedział że to nie jest dla mnie. Lekarzem rodzinnym to ja nie będę. Przychodnia to nie jest wymarzone miejsce pracy dla mnie (możliwe że moje nastawienie wynika z tego, że wiem co bym chciał robić w życiu). Dziennie przez gabinet przewija się około 30 pacjentów. Wczoraj byli głównie pacjenci neurologiczni, a dzisiaj kardiologiczni.

Moją opiekunką jest pani doktor co jest straszną choleryczką, choć przyznam że ma dużą wiedzę, można się od niej czegoś nauczyć, ale można się też przy niej nabawić nerwicy. W jednej chwili krzyczy dlaczego nic nie piszę w kartotece (bo wszystko mam napisane), a za chwilę słyszę: Rafałku odnieś proszę te karty do rejestracji i przyjmij sobie w drugim gabinecie kolejnego pacjenta.

piątek, 19 lipca 2013

Sprawnie poszło

Skończył się staż z pediatrii, w czasie którego to niewiele się działo. Na praktykach wakacyjnych z pediatrii po V roku chyba więcej się wydarzyło niż tutaj - a ilość dzieci na oddziale była porównywalna. Lekarze bardzo sympatyczni, poza jedną panią co traktowała nas jak powietrze (aż ona przez nas też zaczęła być traktowana jak powietrze i nie wchodziliśmy sobie dzięki temu w drogę). Przy podbijaniu książeczek stażowych, pani ordynator powiedziała: Sprawnie poszedł ten staż. Czasami trochę dużo was było, ale chyba źle nie było.

środa, 17 lipca 2013

Sudoku

Wkręciłem się wczoraj w sudoku. To takie układanie cyferek w krateczkach, aby zgadzały się pionowo, poziomo i jeszcze w mniejszych kwadracikach. Przez przypadek rozwiązałem jeden przykład i zachciało mi się dalej w to bawić, że prawie pół nocy spędziłem przy rozkminiaiu, gdzie jaką cyferkę wpisać. Z każdym kolejnym rozwiązanym sudoku idzie mi coraz szybciej. To chyba kolejny znak, że zmierzam w stronę odpowiedniej specjalizacji dla mnie.

Czytać książki lubię, sudoku już też, więc coś czuję, że na tej anestezjologii to będę mieć roboty po łokcie :P

poniedziałek, 15 lipca 2013

Magisterska pizza i wino

Koleżanka osiągnęła swój aktualny cel - obroniła się na 5 i została bezrobotnym magistrem, czyli należy już do grupy szeroko reprezentowanej w naszym kraju. Moment w życiu studenta jest to ważny, dlatego należało to uczcić.

Rozpoczęliśmy wieczór od włoskiej kolacji. Poszliśmy do pobliskiej, niewielkiej knajpki. Zajęliśmy miejsce pod oknem. Na stoliku przykrytym białym obrusem stała świeczka, którą kelnerka nie mogła zapalić (dlatego przyniosła świeczkę ze stolika obok) oraz więdnący kwiatek w szklanej butelce, natomiast z głośników płynąły piosenki wykonywane przez Erosa Ramazzotti.

sobota, 13 lipca 2013

Powrót

Lubię podróżować. Najbardziej lubię jeździć pociągami. Mogę siedzieć w pustym przedziale, mogę stać przy otwartym oknie, mogę słuchać charakterystycznego stukotu, mogę pochodzić po korytarzu, mogę na dworcu odnosić wrażenie, że mój pociąg rusza kiedy to odjeżdża pociąg na sąsiednim torze. Jazda pociągiem jest inna niż autobusem, według mnie bardziej barwna. Czasem podróż pociągiem jest jednym z etapów całej podróży, a czasem stanowi jej całość.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Solidarność zawodowa

Rozmawialiśmy ostatnio ze znajomymi na temat płatności za wizytę przez lekarzy. Jest taki zwyczaj, że lekarze się leczą u swoich kolegów po fachu za darmo - w Kodeksie Etyki Lekarskiej jest nawet o tym mowa. Już na studiach mi się zdarzyło, że jak pochwaliłem się w gabinecie u doktora co studiuję, to byłem potraktowany po koleżeńsku.

środa, 3 lipca 2013

Lubię rynek

Lubię wrocławski rynek. Szczególnie latem. Wszędzie pełno ludzi. Jedni czekają na kogoś, inni pędzą na zajęcia na pobliskim uniwersytecie, ktoś maluje obrazki, jakiś chłopak rozdaje ulotki z reklamą szkoły językowej, jakaś pani zaczepia ludzi i próbuje im wcisnąć perfumy w promocyjnej cenie.