Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

środa, 13 czerwca 2012

"Panie doktorze"

Jeszcze z uczelnią się nie rozliczyłem, jeszcze wszystkich wpisów do indeksu nie zebrałem, a tutaj już odbieram telefony z zaproszeniem na konferencję. Nic w tym nie ma nadzwyczajnego, ale dziwnie się czułem jak pani przez telefon zwracała się do mnie: Panie doktorze.

Jak czasami pacjenci na zajęciach tak mówili to jakoś tak uwagi nie zwracałem na to, chyba że ktoś nadgorliwy to tłumaczyłem, że jestem (teraz mogę napisać byłem) studentem. A teraz jakby nie patrzeć przysługuje mi taka forma tytułowania grzecznościowego, bo naukowego to nie.

Panie doktorze, bo ja chciałam zaprosić pana na konferencję...
Panie doktorze, a jaką specjalizację pan robi bo w kolejnych miesiącach również będą zjazdy i może pana coś zainteresuje...
Panie doktorze, to ja prześlę materiały informacyjne na pańskiego maila... 
Panie doktorze...

Naprawdę dziwnie się czułem, tym bardziej że pani dzwoniąca mówiła to z taką powagą i szacunkiem jakby rozmawiała z jakimś medycznym autorytetem, mimo że sprostowałem że dopiero się wybieram na staż podyplomowy.

No nic, trzeba się będzie przyzwyczajać do tego xD

28 komentarzy:

  1. Panie doktorze, bo ja chciałam poprosić od pana foto :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli co?? Cenzura nad komentarzami ma być??

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie...
    Pytam tylko czy takie telefony też się zdarzały... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie to aleja kosciuszki w lodzi. gratulacje ukonczenia tych 6 ciezkich lat. pisz dalej;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, ten początek bycia "panem doktorem" to świetny okres :D Na początku stażu jak tak się do mnie zwracali to byłam dumna, potem na środku stażu, na chirurgii było to takie normalne, a jak kończyłam staż interną to sobie wydrukowałam własną plakietkę "LEKARZ STAŻYSTA" - wielkimi literami, żeby wszyscy przeczytać mogli i żebym zawsze mogła zrobić tępą minę i powiedzieć "ja tu jestem na stażu, proszę pójść do lekarzy" ;) No ale interny zawsze ne kubiłam ;)
    Dare.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja zapożyczę :))) to ja już pierwszego dnia zrobię sobie plakietkę: Lekarz stażysta:
      czyli zadał egzaminy bo przeczytał parę książek ale nic nie pamięta :P

      Usuń
  6. Gratuluję! :)
    A co do tego dziwnego uczucia - to normalne, wchodzisz w nową rolę społeczną. Za małe 5 lat będziesz się oburzał, jak ktoś to "panie doktorze" pominie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba aż tak źle nie będzie:P
      daje sobie 7 lat :P

      Usuń
  7. Panie Doktorze jak tu teraz ładnie i zielono na Pańskim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe, do "dobrego" szybko się przyzwyczaisz:)/pozdrawiam! aaa, ta zieleń dzisiaj kojarzy mi się z meczem Irl-Esp, Gdańsk zzieleniał;) Oczywiście kibicuję Hiszpanom:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zieleń ma mi się z piłką kojarzyć to tylko z boiskiem i zieloną trawą :P

      Usuń
    2. Irlandiaaaa!!! Jakie szanse mają, takie mają, ale i tak im kibicuję ;]

      Usuń
  9. No to teraz Panie Doktorze na wakacje wypoczywać, coby później móc sprostać pacjentom ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak czytam Twoje posty (szczególnie kilka ostatnich) to za każdym razem się uśmiecham pod nosem, tak strasznie Ci zazdroszczę, przede mną jeszcze daleka droga i marzę o tym by móc przejść te kilka lat tak wspaniale jak Tobie się udało. W końcu nadeszły wakacje .. Panie Doktorze, niech Pan wykorzysta je jak najlepiej :)
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym wspaniale to za dużo powiedziane. Co prawda w tym semestrze dobrze mi poszło, ale orłem to ja nie byłem ;P

      Usuń
  11. łoo, ale masz fajnie:) "Panie doktorze, a kiedy następna notka?":D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś się nie mogę przyzwyczaić, że jak wchodzę nie ma- "z życia studenta medycyny", tylko jest "z życia młodego absolwenta medycyny":)
    Gratulacje Panie Doktorze, z przyjemnością od jakiegoś czasu śledzę Twój blog:)
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta zmiana to nie na długo :P

      Usuń
    2. Asia, nie przyzwyczajaj się, niedługo będzie "z życia młodego lekarza stażysty", potem "z życia młodego lekarza", a potem "z życia lekarza" xD ;p

      Usuń
  13. No to teraz firmy farmaceutyczne i inne (ubezpieczeniowe, moje ulubione) będą się bić o młodego lekarza, byleby tylko zostawił u nich 3/4 swojej pierwszej w życiu pensji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farmaceutyczne to niech notesiki i długopisiki przysyłają :P

      Usuń
  14. :-)

    To jest standardowa zagrywka pań z callcenter. Im większy ich dar przekonywania i szacunek dla osoby odbierającej ich telefon tym większa szansa, że wpadnie im prowizja od Twojej osoby.

    Poczekaj tylko aż założysz własną działalność gospodarczą i GUS sprzeda Twoje dane. Nieustannie będziesz odbierał telefony z ofertą nowego abonamentu tel., abonamentu internetowego, nowego kredytu, odzyskiwania składek zus, etc. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kredytu to mi jeszcze nikt nie proponował :P
      a taki telefoniczny trzeba spłacać czy pani callcenter będzie płacić raty?? :D

      Kiedyś do mnie pani z banku dzwoniła żebym przez telefon założył lokatę. O 8 rano. W autobusie akurat byłem i chciała żebym jej dyktował wszystkie dane osobowe. Ludzie czasami nie mają wyczucia ;]

      Usuń