Nie jest najgorzej... co nie znaczy że może nie mógłby być lepiej :P
Egzamin za dwa dni. Staram się być w miarę opanowany i dobrej myśli. Luzik co nie?? Weekend intensywnie spędziłem w naukowej atmosferze - nie ma to jak sobotnia dyskoteka z ADHD (teraz tak myślę, że gdybym na początkowych latach tak podchodził do nauki to bym się tak moim przygotowaniem do egzaminów nie martwił). Materiał już dawno przerobiony, teraz tylko powtarzanie, powtarzanie i powtarzanie. Przerabiałem testy jednokrotnego wyboru, wielokrotnego, pytania problemowe i inne psychozabawy. Tragedii ogólnie nie ma. Wynik chyba zawsze był powyżej 50 %. Poza tym czasami odpowiedź zależała od interpretacji autora.
Zakupienie Crash Coursa było strzałem w dziesiątkę. Niektóre aspekty psychiatrii w końcu zostały jasno wyjaśnione, a wiedza o wiele łatwiej wchodzi do głowy niż z podręcznika, w którym jest tylko tekst jednym monotonnym ciągiem (i często trudno zrozumiałym bełkotem - patrz post wcześniejszy). Pytania sprawdzające ułatwiają powtórzenie wiadomości. Poza tym okazało się asystent z mojej uczelni robił jego tłumaczenie i duża część pytań ma swoje źródło w Crashu.
Z rozpoznanych chorób psychicznych mam tylko zaburzenia snu, a dokładnie zaburzenia rytmu sen-czuwanie. Poważniejszych i bardziej zjawiskowych diagnoz nie mogę sobie postawić, gdyż nie spełniam kryteriów wg ICD-10 - moje omamy za krótko jeszcze trwają abym mógł się podejrzewać o schizofrenię :P
Za 8 dni wakacje :))
wakacje... u mnie troszkę bardziej odległy do nich czas, ale na samą myśl robi mi się ciepło na serduchu ;)
OdpowiedzUsuńMi też :))
UsuńOdliczamy w takim razie:)
OdpowiedzUsuńChyba sobie zakupię opisywaną książkę- bezcenne przy diagnozowaniu siebie, a coś czuję, że tak lekką ręką połowa przypadków to wypisz wymaluj moja stara osoba :)
Objawów to mam nie jeden, ale one za krótko trwają abym coś mógł sobie stwierdzić.
UsuńPomyśl, że ostatni raz w życiu piszesz 'X dni do wakacji' :-) Potem już będzie tylko klęczenie z prośbą o urlop :)
OdpowiedzUsuńCzuję mściwą satysfakcję, hłe hłe ;) Żartuję, niech Ci ostatnie w życie wakacje najwspanialszymi będą! :)
UsuńJeszcze na pewno w tym tygodniu napiszę ile mi do wakacji zostało :P
UsuńCzłowieku, why are you doing this to me??? Jakie 8 dni do wakacji? 3 tygodnie!!! :(
OdpowiedzUsuńZobaczysz, szybko miną :)
UsuńNo właśnie przerobiłeś materiał i powtarzasz. A moja współlokatorka, studentka V roku psychologii, ostatnio naskoczyła na mnie jak mogę powtarzać przerobiony już materiał, przecież to marnotrawstwo czasu... nosz krw.. wziąć i udusić panią geniuszkę.
OdpowiedzUsuńale ona (jak za pewne inni psychologo-psychiatrzy) potrafi wjechać tak na człowieka, że zaczęłam się w pewnym momencie zastanawiać czy to ze mną jest coś nie tak, czy z nią..
Kiedyś nie powtarzałem materiału... zwykle nie miałem na to czasu i brakowało mi "tego jednego dnia" przynajmniej.
Usuńbtw. Ona musi mieć coś ze sobą ;]
za 8 dni...to ja będę w samym epicentrum sesji:( nie pisz takich złych rzeczy, że wakacje za pasem!:(
OdpowiedzUsuńMoje epicentrum właśnie trwa :]
Usuńza 24 dni wakacje... i 4 egzaminy do końca :/
OdpowiedzUsuńniech mnie ktoś przytuli!
..te nasze uczelnie jakoś wybitnie upodobały sobie 6 czerwca jako idealny dzień na egzaminy..! Nie wiem.. Apokalipsa nadciąga, czy co... ;)
OdpowiedzUsuń