Dzisiaj wczesnym rankiem zdiagnozowałem u siebie jednoznacznie zaburzenia orientacji. A dokładnie to zaburzenia orientacji allopsychicznej, czyli czasu, miejsca i sytuacji. Wydawało mi się, że dziś jest 29 maja, a po spojrzeniu na kalendarz w kuchni okazało się, że jednak mamy 30. Początkowo myślałem, że może babcia niechcący zerwała dwie kartki z kalendarza, ale po sprawdzeniu daty z wszechwiedzącym internetem wiedziałem, że moja orientacja w czasie jest zachwiana. Nie jest dobrze... Czasu do egzaminu coraz mniej, a tutaj jeszcze ktoś podpieprzył mi jeden dzień z mojego życiorysu.
Omamy i inne zaburzenia spostrzegania czy myślenia jeszcze nie występują.
Nabyłem dzisiaj Crash Course z psychiatrii, który jest wymieniany na pierwszej pozycji w zalecanej literaturze do egzaminu. Jeszcze dobrze książki nie rozpakowałem, a kolega już mnie poinformował, że ona wcale lepiej nie jest napisana niż podręcznik . No rewelacja, pocieszaj mnie dalej. Wizualnie książka dobrze się jednak prezentuje. Są tabelki, schematy, ryciny, wykresy - mi to bardziej odpowiada, bo ja wzrokowcem jestem. Wydaje mi się, że nie ma lania wody tylko są konkrety podane na tacy. W przedmowie napisano: "Podręcznik jest napisany lekko, przejrzyście i zrozumiale". Nie mniej jednak zapach nowej książki i farby drukarskiej działa na mnie euforyzująco xD
Wczoraj siadłem do psychotestów. Radość wynikająca z zabawy odpowiadania na psychiatryczne pytania wywołała u mnie potok brzydkich i wulgarnych słów, których przytaczać nie będę. Na szczęście kończyło się tylko na ostrym ataku kurwicy, nie miałem żadnych myśli samobójczych, ani nie zagrażałem zdrowiu i życiu innych to nie było podstaw do hospitalizacji bez mojej zgody. Jedynie myślałem, żeby pod katedrę psychiatrii podłożyć coś rozrywkowego (kiedyś też myślałem o biochemii), ale można by to uznać za czym o niskiej szkodliwości społecznej xD
A na koniec tej dyskoteki stwierdziłem: I tak to zdam!!
Aaa i poza zaburzeniami orientacji mam też zaburzenia snu. Ale to pewnie wynika z tego, że przez ostatnie 3 dni wstawałem zbyt wcześnie rano. Pobudka przed 11, a już na pewno przed 10 jest uznawana przeze mnie za zbrodnię. I kiedy jestem zmuszony taką zbrodnię popełnić to później cały dzień mam do niczego i popołudniowe odsypianie nic nie da.
10 w czasie sesji? A co cię skłaniało do takiego zrywania się w środku nocy?! Crash coursy lubię, też mi odpowiada forma tabelkowo-ramkowa :D
OdpowiedzUsuńA dni najczęściej gubi się w nocy z piątku na niedzielę ;p
Krótko zwięźle i na temat :))
UsuńOo, zaburzenia snu też mam - czynnie przykłada się do ich istnienia dzieciologia -.-
OdpowiedzUsuńPewno, że zdasz, obciachem byłoby ulać ostatnio egzamin studiów:P
Później jeszcze rodzinna zostaje :]
UsuńNie wykluczone, że oblejesz .. zdany egzamin :P
OdpowiedzUsuńPewnie nie będzie tak źle, w końcu kończysz już ten cyrk, myślę, że nie będą na tyle nieludzcy żeby kogokolwiek cofnąć. W przypadku psychiatrii - wykuć, zaliczyć, zapomnieć i nie zwariować :) Co do książki, a czego się spodziewałeś? Że będzie zwięźle i na temat? Nie tym razem ;P
R.
W zeszłym roku taki cyrk dotyczył tylko jakieś połowy roku :/
UsuńA może dzięki tej książce polubisz psychiatrię i zwiążesz z nią swoją przyszłość:> :P
OdpowiedzUsuńTytuł notki imponujący ;p
NO WAY!!
UsuńA o której chodzisz spać, jeżeli przed 11 to zbrodnia? Ja mam również zaburzenia snu ale to dlatego, że wstaje o 6.00 i za cholerę nie mogę sprawić by moje ciało znalazło się w łóżku przed 11. Spi sobie zatem do 5, później się budzi przestraszone, że to już strasznie późno jest. Następnie wraca do lóżka uspokojone, że to jeszcze nie czas wstawać, Wchodzi w sen głęboki i jak się budzi o 6.00 to się czuje jakby była 3 w nocy. Ech...
OdpowiedzUsuńTak koło 2 na ogół usypiam, no może chwilę później. Wolę się w nocy uczyć bo mam spokój. Ale spać lubię długo.
UsuńA koło 11 to jest czas kiedy jestem na ogół bardzo aktywny :]
ośmielę się wtrącić - w moim np przypadku nie ma znaczenia, jak wcześnie pójdę spać, jeżeli mam wstać przed 8.00 to choćbym się położyła o 19.00 poprzedniego dnia to i tak będę nie do życia:)
Usuńnie wiem, czy tez tak macie, ale ja zaobserwowałam u siebie coś ciekawego (może mi to Rafał jakoś ładnie psychiatrycznie wytłumaczy:P) - jestem bardziej wyspana jeżeli położę się spać o 4.00 i wstanę o 10.00 niż jak położę się spać o północy a wstanę o 6.00 - snu tyle samo, tylko efekt jakoś dziwnie się różni:) dziwnym byłoby chyba mieć punkt najlepszego snu po 6.00? (nie, nie jestem sową, ale normalnym człowiekiem:P)
Ja mam tak, że jak wstaję na zajęcia na 8 to jestem nie do życia. Jak są zajęcia później to spoko. I też zauważyłem że ilość snu nie wpływa na jakość.
UsuńPsychiatria i ICD-10 na ten temat milczy ;]
Jak zwykle jojczysz, że nie zdasz : p Pójdziesz na egzamin wyśpiewasz wszystko o depresji maniakalnej, sam u siebie to zdiagnozujesz, dodasz jeszcze 3 potrzebne słowa i voila! :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Oby tak było:)
UsuńMinimum socjalnie mi w zupełności wystarczy :D
A to ile dni do egzaminu?
OdpowiedzUsuńPs. Nie cierpie nowych ksiazek. Smierdza klejem i farba i mnie gliwa boli i zamykam ksiazke
Data egzekucji - 6 czerwca
Usuńps. One nie śmierdzą tylko pachną wiedzą :)) Dlatego wolę książki w tradycyjnej formie niż w elektronicznej.
szczęśliwyś, żeś jeno takie zaburzenia u się zdiagnozował był! mnie się tam ostatnio angela merkel śniła, którą kuba wojewódzki ugryzionym poączkie z wystającą marmoladą po nosie potraktował. a przedtem b16 parodiujący jp2... ech :) poza tym chyba wszystko ze mną jak najnormalniej. choć lekarz dął mi bellergot. może to temu... :D
OdpowiedzUsuńWiesz, ja się tylko chwalę tymi "lekki" zaburzeniami akceptowanymi przez społeczeństwo :P
Usuńjęczysz jak jakaś bab, ogarnij się, porób pompki albo idź do parku. na świeżym powietrzy ponoć lepiej się zakuwa;)
OdpowiedzUsuńgdyby mnie pani kopacz tak nie załatwiła to pewnie bym się tak nie spinał
Usuńkopacz, a to teraz nie jest arłukowicz?
Usuńteraz tak, ale kopaczowa mi zafundowała reformę jak jeszcze była ministrem
UsuńNie wiem, o której chodzisz spać, ale myślę, że moich zaburzeń snu w postaci pobudki o 4.30-5 rano (BEZ budzika) i tak nie przebijesz ! ;-)
OdpowiedzUsuńHeh. Ja mam ostatnio zaburzenia orientacji czasowej. Jak w sobotę wieczorem siadłem do pisania doktoratu to nie zauważyłem, jak za oknami zrobiło się jasno. Pomyślałem, że to jakiś wyjątkowo pogodny wieczór, a tymczasem okazało się, że jest już niedziela, godz. 4:20...
OdpowiedzUsuńNo ale przynajmniej zaburzeń snu z tego powodu nie mam :)
Oj, nie byłbym taki pewien. Masz zaburzony rytm 'sen-'czuwanie' i to też można podciągnąć pod zaburzenia snu:P
UsuńDodatkowo, że nie wiedziałeś która jest pora dnia i straciłeś poczucie czasu to masz też zaburzenia orientacji :P