Ciemność ale umysłu to dziś doświadczałem między 8.20 a 9.20. Klinika okulistyki straciła dziś uznanie w moich oczach. Zdecydowanie się nie popisali testem. Z puli ogólnodostępnych pytań powtórzyło się około 25%. A to jest ilość, która nie gwarantuje pozytywnej oceny. Część pytań owszem powtórzyła się, ale z kompletnie zmienionymi odpowiedziami. Podstawowa znajomość zagadnienia niestety nie wystarczała.
Początkowo lekki stres, po 3 pytaniach widzę, że tu sama nowość, ale przy 4 pytanka zaczęły być znajome. I po kolejnych trzech zaczęła się ostra fala pytanek nieznajomych. Przy 30stym to już nie wiedziałem jak się nazywam :]
Początkowo lekki stres, po 3 pytaniach widzę, że tu sama nowość, ale przy 4 pytanka zaczęły być znajome. I po kolejnych trzech zaczęła się ostra fala pytanek nieznajomych. Przy 30stym to już nie wiedziałem jak się nazywam :]
Dodatkowo zostałem posadzony w pierwszej ławce - pokarało mnie nazwiskiem z początku alfabetu. To jeszcze nie byłby koniec świata, ale jeden z asystentów pilnujących nie wiedzieć czemu, upatrzył mnie sobie i byłem pod odstrzałem. O konsultację z kimkolwiek łatwo nie było. Ci co siedzieli w tylnich rzędach zdecydowanie mieli lepsza pozycję.
Liczyłem, że jeśli mają się pojawić nowe pytania, to w takiej ilości, która nie będzie zagrażała oblaniem egzaminu. Poziom nowych pytań był wyraźnie wyższy niż w latach poprzednich. Może piątkowy koktajl był za słaby i może mogłem dać się prawniczce dać namówić i pozostać u niej jak to poprzednim razem było :]
Powoli stres ze mnie schodzi i zaczynam myśleć, że może nie będzie aż tak źle i intuicja mi dobrze podpowiadała, ale nie mam ochoty wyrokować ile teoretycznie mam poprawnych odpowiedzi.
Wyniki w piątek, i wtedy wszystko ostatecznie się okaże.
Widzę, że nie tylko u mnie system się nie sprawdził. My mieliśmy pewną zależność powtarzanych pytań w danej turze i nawet babka nam zaczęła dyktować te "chciane", ale nagle stwierdziła, że mamy je skreślić i podyktowała te z szarego końca, czyli najmniej prawdopodobne.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ja się nauczyłam wszystkiego, więc jestem dobrej myśli.
Też czekam do piątku ;)
Dwa lata temu był taki system, że karta odpowiedzi była podzielona na dwie kolumny. Pierwsza pytania od 1-30, a druga 31-60 i kształt wzorku poprawnych odpowiedzi w obu kolumnach był jednakowy xD
UsuńU mnie z reguły jest tak, że z poprzedniego roku pojawia się maksymalnie 5 takich samych pytań..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zaliczyłeś egz;) ja próbuję się uczyć na egz, który mam 24tego, ale opornie idzie... dlatego buszuje po blogach ;)
Pozdrawiam:)
U nas to zależy od egzaminu. Są takie co całe są nowe, są takie co tylko w połowie, a są takie co się całe powtarzają :]
UsuńDobrze będzie ; D Jakoś nie chce mi się wierzyć, byś oblał egzamin :P
OdpowiedzUsuńA mnei czeka 8 w tej sesji :< i niestety nie ma puli pytań :/
no i nie oblałem :P
Usuńa to zrobili Wam środowy psikus. trzeba być pozytywnej myśli, może udało się strzelić i będzie zaliczone. :P
OdpowiedzUsuńudało :))
UsuńZawsze jak mnie sadzano do pierwszych ławek, to tylko mi na dobre wychodziło, bo nie musiałem się dekoncentrować na pomaganie innym ;) Dobrze, że w ogóle jakieś pytania się powtórzyły, bywają takie egzaminy, co wszystkie pytania są co roku wymieniane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo ja akurat bywam czasami z tych co oczekują pomocy :P
UsuńMi ostatnio przesadzanie na pierwszą ławkę wychodzi na dobre, bo wykładowcy z góry zakładają, że trzeba obstawić 'tyły', bo tamta pozycja aż sama wymusza międzystudencką serdeczność i pomoc :) A o przednich rzędach zapominają (mam nadzieję, zawsze brak mi odwagi, żeby się obejrzeć i upewnić :P)
OdpowiedzUsuńU nas tyły były obstawione przez studentów, którzy siedzieli prawie jeden na drugim, a asystenci bardziej skupili się na osobach z przodu :]
UsuńI jak tam? :} Zdałeś na 4.0 czy na 4.5? : D
OdpowiedzUsuń4.0 :))
Usuń