Moje szczęście wyjechało na weekendową imprezę. Ja bym najchętniej nie wypuszczał telefonu z ręki i dzwonił lub pisał, bo z tęsknoty usycham. Walka ze sobą, żeby dać trochę odetchną od siebie łatwa nie jest, ale jakoś się trzymam. Dlatego też należy się czymś zająć i postanowiłem tradycyjnie spędzić sobotę poza domem.
Wieczorek zaczął się od spotkania w mieszkaniu koleżanki od nauki ortopedii. Wspólnie pożegnaliśmy jej współlokatorkę, która się wyprowadza z Wrocławia, ponieważ osiągnęła swój główny cel życiowy, czyli została bezrobotnym magistrem. Siedząc sobie na tarasie, popijając zimne piwko w promieniach zachodzącego słońca dywagowaliśmy na temat przyszłości. Nie doszliśmy do żadnych konstruktywnych wniosków i postanowiliśmy cieszyć się chwilą.
Jasnym zmierzchem udaliśmy w centrum, bo się okazało że jesteśmy umówieni ze znajomi co się aktualnie stażują, więc zrobiła się z nasz grupka sześcioosobowa. O dziwo nikt się nie spóźnił. Oczywiście przez tą kretyńską strefę kibica od razu zrezygnowaliśmy, aby udać się do jakiegoś lokalu w rynku. Mi to wielkiej różnicy nie robi gdzie będę siedział ze znajomymi, ale ja nóg na loterii nie wygrałem i teraz żeby z jednego pubu przejść do innego to trzeba pół rynku obiec.
Wybraliśmy się więc do Academusa. Miejsce mi bardzo dobrze znane jeszcze z czasów licealnych, bo nie raz miałem okazję tam bywać. Od tamtej pory lokal praktycznie się nie zmienił. Za to zmieniła się nieco oferta. Nie ma już od lat mojego ulubionego Piwa Mocnego, do którego idealnie pasowały kanapki piwne. Na szczęście oferta piw niepasteryzowanych nadal istnieje i jest większa niż kiedyś i teraz upodobałem sobie Ciechana Miodowego.
Korzystając z okazji, że były z nami osoby co się stażują w szpitalu, w którym i ja bym chciał się stażować to wypytałem o wszystko dokładnie. Może szpital nie posiada jakiś super warunków lokalowych, ale można się czegoś nauczyć, a na tym zależy mi najbardziej. A przy dobrych układach to czasami można już o 10 rano być po pracy.
Po przeprowadzeniu wywiadu udaliśmy się we wrocławskie zagłębie imprezowe, czyli do Pasażu Niepolda. Wybór klubu był mi obojętny i po ogólnych oględzinach zapchanych miejscówek zdecydowaliśmy się na Instytut. Atrakcją wieczoru oczywiście byłem ja w momencie mojego poślizgnięcia się na mokrej podłodze. Oczywiście przechodzą w tym miejscu myślałem: powoli, bo się wyj***. Znacznych obrażeń ciała nie doznałem nie licząc tego, że moje białe spodnie nie były już później tak białe. Prawy półdupek tylko trochę teraz boli :P
Tytuł rzucił mi się w oczy i będę musiał wybrać się do sklepu na poszukiwania - bo niestety w Bydgoszczy nie łatwo znaleźć miodowego (albo jak mawia moja koleżanka Czesława - i nie ma sposobu, aby jej wyperswadować ową nazwę). Swoją drogą sam mam szczęście być podobną atrakcją - półdupki już przywykły do wszelakich poślizgnięć, upadków etc...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pietrzyk
Pyszne jest :))
Usuńno daj odpocząć swemu Szczęściu, bo jeszcze wyjdzie, że na smyczy chcesz swoją połowę trzymać :P
OdpowiedzUsuńi czemu nie powiedziałeś, że na imprezę idziesz, wpadłbym xD
a co we wrocku jesteś??
UsuńMiałam podobnie tyle, że z szalką Patriego. Miałam ją przetrzeć, przed wzięciem pomyślałam 'oby tylko nie stłuc', podniosłam i wystarczyła chwila, aby znalazła się roztrzaskana na ziemi. ;)
OdpowiedzUsuńa musiałaś za nią później zapłacić??
UsuńBo u nas np. na mikrobach to te szalki były chyba dlatego plastikowe :D
o dziwo odpuścili i nie musiałam odkupować :)
Usuńna uniwerku jest tak, że na I roku można sobie pozwolić i coś zbić, ale od II roku należy już płacić
UsuńTwoja dziewczyna to ma szczęście...;)
OdpowiedzUsuńTo trzeba dziewczynę spytać czy jest szczęśliwa, bo ja nie będę obiektywny :P
Usuń"A przy dobrych układach to czasami można już o 10 rano być po pracy" - boziu chroń przed takimi szpitalami ;) i jak to niby można zrobić? Profilaktycznie wszystkim pacjentom podaje się pavulon? :P
OdpowiedzUsuńPavulon to jest przestarzały :P
Usuńteraz są lepsze i skuteczniejsze metody :D
Uwielbiam lokale i sklepy z szeroką ofertą piw :) Mi najbardziej smakuje Namysłów.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię piwa smakowe, pszeniczne, niepasteryzowane niż takie pospolite jakie są w każdym monopolu :)
UsuńJa też różne smakowe i każde ze średniej i wyższej półki - byleby było zimne :)
UsuńPiwa z miodem powinno się pić raczej w wyższej temperaturze nie z lodówki bo wtedy lepiej oddają smak i aromat
Usuńi tak Ciechan Wyborny rządzi niepodzielnie ;)
OdpowiedzUsuń