Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

czwartek, 26 lipca 2012

Canale Grande

Wizyta w mieście kanałów zaliczona. Wczoraj dojechałem do Rzymu - dla odmiany tym razem z półgodzinnym opóźnieniem i to pociągiem bezpośrednim.

Wenecja jest naprawdę piękna. Pogoda dopisała, bo słońce zbyt mocno nie grzało, pierwsza część dnia była pochmurna, więc jak przyszedł czas na odpoczynek to słońce dopiero wychodziło. A później do wieczora już spokojnie można było spacerować. No i oczywiście warto zobaczyć Wenecję nocą, kiedy budynki są podświetlone. Dwa dni to trochę mało na jej zwiedzenie, dlatego zostało tam kilka miejsc (m.in. pałac Dożów i okoliczne wysepki), które planuję odwiedzić w bliżej i dalej nieokreślonej przyszłości. Ale po Canale Grande się przepłynąłem, zdjęć pamiątkowych napstrykałem co nie miara. Walorów zapachowych na szczęście nie uświadczyłem.
Turystów rzeczywiście nie brakowało. Wyczytałem, że w Wenecji jest w ciągu roku więcej turystów niż w Rzymie. Ale jeśli się zboczy nieco z głównych uliczek to można spokojnie się przechadzać pomiędzy wąskimi przejściami między kamienicami, a czasami jest naprawdę ciasno. Na szczęście nie trzeba się wspinać tak jak w Perugii, bo tam jest akurat płasko - nie licząc mostków.

Bazylika św. Marka z zewnątrz ładna, natomiast wnętrze nie zrobiło na mnie dużego wrażenia (swoje trzeba odstać żeby tam wejść, a w środku czasu niewiele się spędza). No może poza podłogą, która poprzez systematyczne zalewanie wodą jest już powyginana jak ruski paragraf. Jednakowoż Watykan jest o wiele lepszy jeśli chodzi o wystrój. Za to obok kościółka jest fajna dzwonnica, z której jest przepiękny widok na Wenecję.I gołąbki można karmić na placu przed bazyliką.

Gondolą się nie przepłynąłem. Za droga przyjemność.
Za to miałem inną atrakcję. Drugiego dnia na dworcu policja mnie kontrolowała, czy aby nie jestem jakimś nielegalnym imigrantem.

No i też dużą atrakcją było zwiedzanie szpitala. Nic w tym dziwnego by nie było, gdyby nie to że ten szpital najnormalniej w świecie działa i przyjmuje pacjentów, ale skoro jest w zabytkowej budowli to należało go zwiedzić. Nie ma to jak robienie zdjęć wśród pacjentów czekających na gastroskopię :P

Niestety ani Padwy, ani Werony nie udało się zobaczyć. Za mało czasu. Następnym razem :))

6 komentarzy:

  1. Zamierzam kiedyś do Wenecji wrócić, ale poza sezonem. Nam się udało tylko jeden dzień tam spędzić, i to bez wieczora. Kolejka do bazyliki była tak długa, a nasze zainteresowanie wnętrzami tak małe, że sobie odpuściliśmy ;)

    A jak się zejdzie z głównym tras to można znaleźć naprawdę urocze zakątki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kolejce do bazyliki stałem ze 40 min, a w środku byłem może z 10. wejście do tych wszytskich komnat płatne ://

      Usuń
    2. Ja stałam ponad 1h i też bez rewelacji...Za to do Muzeów Watykańskich postój przez 2.5h w upale opłacił się, jedyne muzeum do którego warto czekać - Kaplica Sykstyńska jest wystarczającą nagrodą :)

      Usuń
    3. do muzeów stałem nieco ponad godzinę jak wstęp był darmowy, bo jak ma się rezerwację to od razu wchodzisz :P

      Usuń
  2. Niektórzy mówią, że śmierdzi, niektórzy, że nie? Jak to jest właściwie...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz czy dwa dało się poczuć 'zapach' morza. Ale poza tymi momentami to było bardzo spoko. Nawet jak płynąłem po Canale Grande. To chyba zależy do pory roku, czy jest gorąco czy nie etc.

      Usuń