Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Watykan & Koloseum vol. 2

Jak wczoraj wspomniałem dzisiaj poszedłem zwiedzać najmniejsze państwo świata czyli Watykan. Już o 9.30 stanąłem w kolejce do Bazyliki św. Piotra. Dwa lata temu miałem już okazję odwiedzić to miejsce, dlatego dzisiaj odpuściłem sobie Muzea Watykańskie. Za to wdrapałem się po 320 schodach na kopułę Bazyliki. Mogłem sobie podziwiać panoramę zarówno Watykanu jak i Rzymu. Później jeszcze szybkie zwiedzanie wnętrza świątyni i dałem sobie spokój z Watykanem. Za dużo turystów i strasznie ciężko się było przeciskać. Pieta od dwóch lat nie uległa zmianie, więc uważałem że nie muszę jej pstrykać fotek. Nową częścią w Bazylice jest za to kaplica błogosławionego Jana Pawła II - właściwie tylko z tego powodu udałem się tam jeszcze raz.

Skoro Koloseum już nocą widziałem to trzeba by zobaczyć i w dzień. Dlatego wsiadłem w metro, później w kolejne (przyznam, że metro w tym mieście jest obskurwiałe, warszawskie o wiele lepsze jest) i po 15 min znajdowałem się ponownie pod zrujnowanym stadionem.

Samo Koloseum ładne, ale za dużo do oglądania to tam nie ma. Na moje szczęście było dzisiaj parę chmurek na niebie, więc słońce tak nie prażyło w czasie zwiedzania. Zdjęć kilka ładnych narobiłem z każdej strony (czyli większość taka sama) i udałem się na zwiedzanie Forum Romanum.

Forum Romanum to kolejne ruiny na których Rzymianie robią interes (my w Polsce jakieś ruiny otaczamy płotkami i wywieszamy tabliczkę zakaz wstępu). O wiele bardziej mi się spodobały niż zrujnowany stadion. Te zniszczone łuki, kolumny naprawdę robią wrażenie i wg mnie są bardziej warte obejrzenia niż Koloseum. Chmurki wtedy już sobie poszły i słońce zaczęło przygrzewać i zauważyłem że zaczynam znowu brązowieć xD

Rzymianie lubią podróżować na motocyklach. To fakt, bo jest ich tutaj pełno i w przewodniku wyczytałem, że należy na nie uważać. Za to mnie dzisiaj na dobry początek chciał przejechać rowerzysta:] Zaczynam się obawiać co mi się jutro może przydarzyć. Koleżanka na pewno zadba o moc atrakcji dla mnie. Dzisiaj rano to przeszła już samą siebie :]

Po skończonym zwiedzaniu udałem się na pizzę, gdzie nie zabrakło mi atrakcji językowych. Jak mówiłem co chcę to gadałem po włosku. Jak odpowiadałem czy na miejscu czy na wynos to sprzedawca mówił po angielsku. A jak życzył mi miłego dnia na do widzenia to już po francusku. Ciekawe czy jakbyśmy dłużej pogadali to by pokazał inne zdolności językowe :]

A dziś jeszcze w planie grill na którym będą serwowane polskie smakołyki xD

9 komentarzy:

  1. Ja pamiętam, że wysiadając na stacji Termini włosy zjeżyły mi się na głowie...Ja rozumiem, ze to metro jest stare, zabytkowe (hę?), ale mogli postarać się o jakąś minimalną renowację...

    W nocy uwielbiam widok Placu Weneckiego, zapiera dech w piersiach, no i mosty na Tybrze też są wtedy niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam dworzec Termini ładny jest i przy okazji mega wielki, ale metro woła o pomstę do nieba!!!!

      A plac Wenecki i mosty na Tybrze i Isola Tiberina zwiedzałem sobotniej nocy. O wiele lepiej niż za dnia!

      Usuń
  2. :) całkiem fajnie się czyta Twoje relacje z wyjazdu, nawet po dyżurze;P czekam na kolejne i życzę wielu wrażeń, pozytywnych oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jedno pozytywne mnie ominie, bo okazuje się że fajny koncert jest dzień po moim wylocie z egzotycznej wyspy :/

      Usuń
  3. Coś chyba kiepska ta wycieczka, skoro masz tyle czasu na pisanie nowych wspomnień :D

    OdpowiedzUsuń
  4. 'Koleżanka na pewno zadba o moc atrakcji dla mnie. Dzisiaj rano to przeszła już samą siebie :]' a o tym to już nie napisałeś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że moglibyśmy zostać źle odebrani
      na to co się stało należy mieć duuuużą tolerancje

      Usuń
    2. tak,tak.. wzbudzaj ludzką ciekawość jeszcze bardziej :D

      Usuń