Pakowanie w drogę powrotną jest z reguły łatwiejsze. Przynajmniej nie trzeba wybierać tego co należy zabrać ze sobą. A niektórych rzeczy ubywa, bo wiadomo przecież że tubka pasty do zębów wieczna nie jest. No ale zrobiłem też małe zakupy, które jednak ważą (dziwnie musiałem wyglądać na dziale warzywnym ważąc butelkę oliwy z oliwek) i gdzieś należy je zmieścić, co może być kapeczkę problematyczne :P
Ostatnie spojrzenie na Watykan, ostatnie rzut okiem na Koloseum, ostatnie dwa zdjęcia pod Fontanną di Trevi i na szczęście ostatnia przejażdżka rzymskim metrem wypchanym po brzegi azjatyckimi turystami:]
Btw. Dziś w metrze był saksofonista, a córeczka wykonywała układ choreograficzny.
Przyszedł już czas opuścić Wieczne Miasto - tym bardziej że buty, które zwykłem eksploatować w czasie zwiedzania dziś się już prawie rozleciały.
Btw. Dziś w metrze był saksofonista, a córeczka wykonywała układ choreograficzny.
Przyszedł już czas opuścić Wieczne Miasto - tym bardziej że buty, które zwykłem eksploatować w czasie zwiedzania dziś się już prawie rozleciały.
Przyznam, że Rzym ładnym miastem jest i zrobił na mnie wrażenie. Niesamowite jest przechadzać się uliczkami i co chwilę natykać się na jakąś starożytną świątynię czy pomnik z jakimś Rzymianinem, który jest na wyciągnięcie ręki i każdy może sobie dotknąć. I w porównaniu do Perugii jest mniej górzysty.
Pewnie kiedyś jeszcze tutaj wrócę, wszak zostało jeszcze do odkrycia wiele starożytnych ruin przede mną.
Pewnie kiedyś jeszcze tutaj wrócę, wszak zostało jeszcze do odkrycia wiele starożytnych ruin przede mną.