Rok 2011 zaliczam do udanych :))
To z czego jestem zadowolony, co mi się udało zrealizować, co dobrze wspominam, co zmieniło moje życie na lepsze w ciągu ostatnich 12 miesięcy:
- Erasmus - rozpisywać się nie będę, bo raport z pobytu na mojej 'egzotycznej wyspie' jest tutaj. Pewne jest to, że nie żałuję tej przygody i gdyby to było możliwe to bym ją powtórzył.
- wycieczka na Ibizę - na pewno tam wrócę (prawdopodobnie w wakacje)
- odwiedziłem Portugalię - początkowo miała być Tunezja, ale ze względów finansowych (tanie samoloty tam nie latają) poleciałem na Półwysep Iberyjski i także mi się podobało; i podszlifowałem angielski
- pojechałem na wycieczkę do Krakowa
- imprezy z Mayday'ami we Wrocławiu na początku października
- nauczyłem się włoskiego (ale nadal trzeba szlifować język)
- stałem się bardziej samodzielny - a to dzięki wyprawie na Erasmusa
- podjąłem decyzję (choć nie na 100%) odnośnie kariery zawodowej - czytaj: specjalizacja
- zapisałem się do Koła naukowego z Anestezjologii i intensywnej terpapii
- zacząłem się uczyć (może to za wiele powiedziane) niemieckiego - to pod kątem ewentualnego wyjazdu w celach zarobkowych
- chodziłem na kurs tańca, aby się nauczyć dobrze kręcić moim zgrabnym tyłkiem xD
- założyłem bloga i znalazłem kilka ciekawych których zostałem wiernym czytelnikiem
- nawiązałem kilka nowych, fajnych znajomości
- ostatnio mniej siedzę na FB, tak jakoś wyszło... ale sesja idzie i sprawdzimy czy ten stan się utrzyma
To co mi się nie udało, co wymaga jeszcze poprawy:
- nadal jestem głupi i naiwny wierząc w miłość, zaufanie i szczerość
- nadal jestem singlem (chociaż był moment, w którym to sądziłem, że w końcu to się zmieni) - tutaj nie daję sobie limitów czasowych aby moja druga połówka mnie znalazła, ale męczy mnie ta samotność; zresztą powyższy punkt ma wiele wspólnego z tym
- nadal dużo przeklinam
- nie kupiłem niebieskich spodni :]
- zdarza mi się palić papierosy (od 3 grudnia nie paliłem)
- zmieniłem telefon, ale średnio jestem zadowolony
- nadal mieszkam z rodzicami, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku ten stan ulegnie zmianie; nie to żebym narzekał, bo przygotowany obiad przez Mamę ma swoje zalety :P
- nie jestem systematyczny, mimo wielu prób
- spóźniam się - pozostałość po Erasmusie
- nie mam z kim do kina chodzić :P
- czasami niechcący kogoś uraziłem
- nie zapisałem się na basen (od 4 lat próbuję)
Nowy rok niesie ze sobą wiele zmian. Najważniejsza to taka, że planowane jest zakończenie studiów, a co za tym idzie to pójście do pracy. Nowe obowiązki, odpowiedzialność - prawdziwe dorosłe życie, czyli to o czym marzyłem jako małe dziecko, a dzisiaj niekoniecznie chcę, aby nastąpiło.
Będzie to rok ciężkiej pracy. Kolejny etap w życiu zostanie zamknięty, nowy zostanie otwarty.
Szczęśliwego Nowego Roku !!