Tydzień temu odbyło się losowanie egzaminatorów z pediatrii. Zaczęło się gorączkowe zapoznawanie się z informacjami od starszych roczników na temat każdego profesora (z czego pyta, jak pyta, o co pyta, jaki poziom trudności jest, czy dużo osób oblewa).
Mi się wylosował profesor z Kliniki Alergologii Dziecięcej; jak już kiedyś wspomniałem alergologia i immunologia nie leży w sferze moich zainteresowań. Z tego też powodu dzisiaj poszedłem na wykład (nieobowiązkowy), który prowadził ów profesor.
Profesor wydaje się człowiekiem sympatycznym, nie sprawia wrażenia, aby chciał wyrządzić studentom jakąś krzywdę. Ciepło na przywitał: Witam Państwa serdecznie. Frekwencja jak zawsze niewielka. Zapewne z większością z was (a było obecnych 6 osób) będę mieć okazję widzieć się na egzaminie.
Właściwie to tylko z tego powodu przyszedłem na wykład, aby się tylko ładnie pokazać. Jednak nie sądzę, aby nas zapamiętano, bo w sali było ciemno, profesor rzadko odwracał wzrok w stronę słuchaczy.
A to, że święta się zbliżają to już pewne... nawet kolędy dziś słyszałem ...
A to, że święta się zbliżają to już pewne... nawet kolędy dziś słyszałem ...
No to w sumie chyba dobrze, że ten Profesor :)
OdpowiedzUsuńZbliżają się, zbliżają, już gdzieś od kilku dni słychać czasami w radiu świąteczne piosenki... ;D
OdpowiedzUsuńOby pierwsze wrażenie odnośnie tego profesora się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńZnajomy profesor powiedział mi, że prowadząc wykład jest w stanie zapamiętać, w ogóle jakoś dostrzec, tylko ludzi w dwóch pierwszych rzędach. Dalej po prostu się nie da. Myślę, że skoro 6 osób to nawet mniej niż jeden rząd, to masz szansę zostać zapamiętanym ;) A to na ustym zawsze plusuje!
OdpowiedzUsuńA święta podobno już blisko, tak mówią na mieście.
To przynajmniej wiesz jak ów profesor wygląda:P Pewnie jest sympatyczny, wiec nawet jak alergologia Ci nie leży to i tak będzie dobrze;)
OdpowiedzUsuńHahaha, co za Profesor! Przynajmniej zdawał sobie sprawę z tego, że studenci chcieli po prostu zobaczyć jak wygląda :D
OdpowiedzUsuń