Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 22 października 2012

Paczka

W odpowiedzi na wczorajsze komentarze donoszę uprzejmie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku :))

Dostarczono mi dzisiaj paczkę za pośrednictwem poczty polskiej. Zaraz po powrocie z pracy przed moimi oczami ukazała się duża koperta o wymiarach 240x340mm w odcieniu szarej bieli, wyłożona w środku folią z bąbelkami. Biorę ją do moich delikatnych rąk o jedwabistej skórze i czuję, że w to co jest środku trochę waży. W środku coś jeszcze wydaje dźwięki jakby porcelana o siebie uderzała.

Delikatnie otwieram kopertę w miejscu jej zaklejenia (wiecie, koperta może kiedyś się jeszcze do czegoś przydać:P) i moim oczom ukazuje się kilka gadżetów. Byłem wręcz jak małe dziecko co otwiera swoją Kinder niespodziankę. Najpierw wyjmuję małe pudełeczko ze środka, a tam w nim schowany czerwony pendrive z logo portalu Pogromcy Mitów Medycznych.

Włożyłem rękę głębiej i po chwili wydobyłem mały notes na którym również znajdowało się logo portalu.

To co wydawało mi się najfajniejsze zostawiłem sobie na deser. I wyjmuję średniej wielkości zawiniątko w folię. A w niej biała koszulka (w białym odcieniu) też z logiem portalu. A w koszulkę był zawinięty kubek. To właśnie on wydawał te dźwięki kiedy się brałem paczkę do rąk po raz pierwszy.

Po odwinięciu okazało się, że nie jest to kubek, ale cała zastawa... zrobiona z jednego kubka. Kubek niestety nie przeżył transportu i nie dotarł w całości do mnie. Nawet sklejenie czy inny rodzaj zszycia mu nie pomoże. Co więcej fragmenty kubka zostawiły ślad w koszulce, przez co nie nadaje się ona do ubrania na występy gościnne. Może zabrakło na kopercie napisu: nie rzucać o podłogę albo obchodzić się delikatnie ??

Niestety na poczcie polskiej polegać chyba nie bardzo można :/

15 komentarzy:

  1. Ja kiedyś zaryzykowałam i wysłałam 3 kubki pocztą polska:P Byłam co prawda pełna obaw ale dotarły szczęśliwie do adresata. Raz się uda innym razem nie:D Prawie jak toto lotek :P

    Pozdrawiam no i cieszę się, ze wszystko OK :)

    OdpowiedzUsuń
  2. będąc w sierpniu w Hiszpanii wysłałyśmy kartki - wszystkie doszły max w połowie września, ostatnia nie dalej jak 1,5 tygodnia temu :D więc poczta jak to poczta... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś, dawno temu.... W LO jeszcze (zamierzchłe czasy:D) koleżanka wysłała mi kartkę na Święta Bożego Narodzenia z miasteczka obok:P Doszła... w ferie zimowe:D Poczta jak to poczta... :D

      Usuń
    2. Dlatego ja w tym roku jedyną kartkę pocztową przywiozłem i przekazałem bezpośrednio adresatowi :))

      Usuń
  3. Uuuwaga szkło!szkoda, że się pobiło. Może trzeba było zapakować w kartonik, albo w te bąbelki;)/pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te bąbelki były ale tylko po wewnętrznej stronie koperty, a nie wokół kubka :]

      Usuń
  4. Bo na Poczcie Polskiej pracuje pani Halinka, która czasami wali paczkami o ścianę, a kiedy indziej zrzuca je z mostu na autostradę:
    http://www.pani-halinka.pl/comic/comic/133-0070/

    Współczuję szkód w gadżetach, ale na pocieszenie zawsze można sobie postrzelać bąbelkami z tej koperty :)

    Pozdrawiam po dłuższej przerwie blogerskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo :)) widzę wielki powrót dawnego Czytelnika :))

      Usuń
  5. zdecydowanie zabrakło napisu 'uwaga szkło, nie rzucać'. wtedy byłyby większe szanse, że kubko-zastawa dotarłaby w całości ;)
    ale miło ze strony portalu za takie gadżety !

    OdpowiedzUsuń
  6. Na poczcie wszyscy się bardzo starają...jak doczekać końca dnia pracy. Kiedyś polecony podróżował do mojego domu 300km przez dwa tygodnie...to szybciej pielgrzymka do Częstochowy dochodzi niż ten mój list. Następnym razem niech na paczce napiszą "pokiziać po paczuszce" może kubek będzie cały:D a podarta koszulka będzie idealna na ścierkę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i może jeszcze posmyrać po znaczku pocztowym :P:D

      Usuń
  7. nie wiem dlaczego każdy tak na pocztę narzeka, ja jeszcze nigdy się na niej nie zawiodłem, zawsze wszystko przychodzi na czas

    OdpowiedzUsuń