Jak to w sobotę bywa spotkaliśmy się w studenckim w stażowym gronie z kolegami stażystami i koleżankami stażystkami też. Tak się fortunnie złożyło, że były urodziny naszego dobrego kolegi z roku, którego niestety nie było z nami. Postanowiliśmy mu zatem telefonicznie złożyć życzenia.
- Sto lat!! Sto lat!! Niech żyje żyje nam!!
- Dziękuję, super że pamiętaliście. To wypijcie moje zdrowie.
- To teraz zgadnij kto ci śpiewał to sto lat. Zobaczymy kogo rozpoznałeś.
- Hmm... jest Ola, Maciek, i nasz kapitan z Mazur, mój sześcioletni współlokator, Rafał, no i jeszcze Marka słyszałem.
- No i kto jeszcze?? Bo jest nas tutaj 7 osób a nie 6.
- Nikogo więcej nie słyszałem.
- Bo ta siódma osoba nie śpiewała.
- No to drogą indukcji dedukcji to jeszcze pewnie Justyna jest z wami.
- Dobrze!! Możesz brać udział w programie Jaka to melodia. To teraz zgadnij jeszcze kto wyszedł zanim zadzwoniliśmy. Ile nutek sobie życzysz?? xD
A jutro znowu do pracy... czemu te weekendy są takie krótkie??