Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Uwaga na narciarzy

Na fakultecie pt. "Błąd medyczny" asystent opowiedział nam dziś ciekawą historię:

Dwóch lekarzy miało pojechać na sylwestra na narty w góry. Niestety z wyjazdu nic nie wyszło i sami zostali na mieszkaniu. Wiadomo, że w noc sylwestrową trzeba się nieco rozluźnić. Kiedy już się rozluźnili to uznali, że mimo wszystko fajnie byłoby na tych nartach jednak gdzieś zjechać. Aby daleko nie chodzić postanowili zjechać z klatki schodowej.

Pech chciał, że jak jeden z nich zjeżdżał to akurat sąsiadka z dołu wyszła z mieszkania, w którą niestety uderzył i trochę ją uszkodził. Odwieźli panią do szpitala i tam lekarze postanowili pacjentkę zostawić na obserwację na jeden czy też dwa dni.

Na drugi dzień jeden z tych lekarzy, męczony wyrzutami sumienia, zadzwonił do szpitala dowiedzieć się o stan sąsiadki. W odpowiedzi usłyszał, że fizycznie jest w stanie bardzo dobrym  i nic się pod tym względem nie dzieje. Jednak zanim ją wypuszczą do domu chcą przeprowadzić konsultację psychiatryczną, gdyż pytana o to co się stało, ciągle powtarza, że została potrącona przez narciarza na klatce schodowej w noc sylwestrową xD

Taka mnie refleksja naszła, że teraz należy stawiać nie tylko tabliczki "Uwaga mokra powierzchnia" ale także "Uwaga na narciarzy".

11 komentarzy:

  1. Stare, znane numery :D Ostatnio oglądałam filmik jak snowboardzista jedzie za samochodem, po jednej z głównych ulic Gliwic :pp

    OdpowiedzUsuń
  2. taa, słyszałam:P tylko w wersji z sąsiadem, a nie sąsiadką:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest nawet opisane w ksiazce do psychiatrii :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tę historię słyszałam od kolegi, który opowiadał, że to studenci z AGH w jego akademiku taki numer wywinęli. Ciekawe. ;p
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że tak historia jest dość znana. Ja dopiero pierwszy raz usłyszałem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobre, nie znałam tego :))

    dr_ewa999

    OdpowiedzUsuń
  7. Po prostu miłość do nart nie zna granic ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. hahaha, a dlaczego dopiero jak Cie zobaczyła to tak stwierdziła? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. biedna kobieta została uznana za wariatkę :(
    jak widać WSZĘDZIE trzeba mieć oczy dookoła głowy!

    OdpowiedzUsuń
  10. hehe dobrze, że wtedy chociaż :) lepiej późno niż wcale ;DD
    a i tak wgl w nocy przyśniło mi się to jak ktoś stał przy drzwiach jakiś, w białym fartuchu, mówiąc przez telefon, że idzie na blok i trzymając skalpel w ręku ;D to Twoja historia ;d przeczytałam to wieczorem i mi się pewnie dlatego przyśniło ;dd

    OdpowiedzUsuń
  11. to ja już straszę ludzi po nocach?? OMG :||||
    ja miewam jednak inne koszmary :D

    OdpowiedzUsuń