Na ginekologii się ostatnio chłopcy obijają, dlatego że ich szef jest na urlopie. Mało zabiegów, mało się dzieje. Jesli chodzi tak ma być w piątki to mi to pasuje. Zastępca ordynatora ginesów ma opracowywać jakaś ranę, a ja mam mu znieczulić pacjentkę.
Ja: Doktorze, długo panu to zajmie?
Zastępca ordynatora ginesów: Nie długo. Tak ze 20 minut.
Ja: To jest długo jak na taki zabieg.
Zastępca ordynatora ginesów: Ja nie jestem w tym tak dobry jak dr Szymon z chirurgii. On ma większe doświadczenie.
Ja: Jemu też by to zajęło 20 minut. Tylko, że on w tym czasie przez 15 minut gada o pierdołach.
Zastępca ordynatora ginesów: Ja też tak mogę gadać o pierdołach. Panu to robi jakąś różnicę?
Ja: Nie. Ale gdyby miał się pan wyrobić w 5 minut to bym maskę potrzymał. A jak ma to trwać tak długo to założę LMA.
Zastępca ordynatora ginesów: A gdzieś się pan spieszy?
Ja: Wyjątkowo nigdzie, ale chciałbym żebyśmy do 12 skończyli.
Zastępca ordynatora ginesów: No aż tyle to mi nie zejdzie. Dopiero i tak mamy 9.
Ja: Pamiętam jak pan kiedyś też tak mówił. A trzy godziny później skończył pan robić tę krótką histeroskopie.
Zastępca ordynatora ginesów: To był nieszczęśliwy przypadek.
Ja: Tak. To był nieszczęśliwy przypadek. Zwłaszcza dla anestezjologa.
Problem dla anestezjologa, bo pacjentowi należy podać kolejną dawkę tego po czym śpi. Właśnie, to się jakoś negocjuje z operującym, że np. jeszcze godzinę i wtedy oblicza się na 70min znieczulenia czy uspania i tyle się podaje?
OdpowiedzUsuńNa 70 min to znieczulenia nie wyliczam. Ale jeśli wiem, że około 30-40 min to zwiotczaczy podaję akurat na tyle czasu. Ewentualnie też zmodyfikować formę znieczulenia, aby niektórych leków nie podawać. Teoretycznie jestem w stanie przewidzieć ile i jakich leków potrzeba w zależności od operacji, ale czasem to nie starcza (czasem też jest za dużo)
UsuńU nas na internie nikomu się tak nie spieszy :D
OdpowiedzUsuńHmmm no to wiem skąd te plotki, że interniści się nie wyrabiają :P
UsuńWiecznie spóźnieni xD
Usuń