Powrót szefa do pracy przeżywałem już od wczoraj. Spodziewaliśmy się jakiejś awantury na powitanie. Jednak było spokojnie. Nawet saturacja 27% na moim ekranie nie była w stanie go wyprowadzić z równowagi.
Pacjent do żylaczków leży na sali. Zabawki do znieczulenia już przygotowałem. I czekam sobie chirurgów.
Ja: Kto operuje?
Instrumentariuszka: Szymon i Ludwik.
Ja: Zadzwonił ktoś po nich?
Instrumentariuszka: Tak.
Michał: Ludwik jest chyba obok przy plastyce żołądka.
Ja: Stał i pewnie się patrzył bo nie ma co robić. Widziałem go niedawno jak chodził po korytarzu bez celu. Poza tym oni już chyba skończyli.
Michał: Sam widziałem jak był w sterylnym fartuchu.
Ja: W sterylnym fartuchu też może stać i nic nie robić. Pójdę go poszukać.
Przeszedłem się do dyżurki. Bez problemu go tam znalazłem. Poinformowałem, że pacjent na stole, a Szymon się przebiera. Nie miał zadowolonej miny na te rewelacje. Napiłem się herbaty i wróciłem na salę.
Michał: I co? Znalazłeś go?
Ja: Tak, odgrzewał sobie obiad.
Michał: To pewnie tak z 10 minut poczekamy, aż zje?
Ja: A czemu? Ja nie zawsze jem wtedy kiedy chcę, on też nie musi.
Michał: Wredny jesteś.
Ja: Szef ma dzisiaj dobry humor, więc nadal muszę pełnić jego obowiązki i czepiać się o wszystko. Dzięki pustemu żołądkowi będzie mieć motywację, aby szybko zszywać. Ciesz się, że dla ciebie jestem miły.
Michał: Ciesze się.
Ja: To z tej radości pisz wyraźnie, żebym nie wstydził się pod protokołem podpisać. Bo inaczej będziesz przepisywać wszystko do skutku choćbyś miał do rana tu siedzieć.
Michał: Ciesze się.
Ja: To z tej radości pisz wyraźnie, żebym nie wstydził się pod protokołem podpisać. Bo inaczej będziesz przepisywać wszystko do skutku choćbyś miał do rana tu siedzieć.
Pilnujcie humorku szefa, bo może być ulotny ;p
OdpowiedzUsuńDlatego korzystam :D
UsuńWyraźne pisanie, to dziś rzadkość. Spojrzałam dziś na zapiski sprzed 7 lat - niemal kaligrafia, a dziś? Masakra. Pisma lekarzy nigdy nie potrafiłam odczytać... Komputer upośledza...
OdpowiedzUsuń