Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

czwartek, 15 października 2015

Aneta - nowa pielęgniarka

Zatrudniono nową pielęgniarkę w dziale pielęgniarek anestezjologicznych. Aneta nie ma specjlizacji z pielęgniarstwa anestezjologicznego i nawet takowej nie rozpoczęła. Wcześniej pracowała na internie w innym szpitalu i o pracy na bloku nie ma pojęcia. Pracuje u nas od początku miesiąca. Właściwie to ona się wszystkiego musi nauczyć. Na razie nie zostaje sama z lekarzem, tylko inna pielęgniarka pokazuje jej co i jak. Przez to praca jest spowolniona.

Nie rozumiem polityki szpitala. Pozbyli się doświadczonej pielęgniarki anestezjologicznej (dawna oddziałowa), a zatrudniają nową, która musi się wszystkiego uczyć. I szczerze mówiąc ta nauka polega na wyuczeniu się wykonywania poszczególnych czynności. To trochę jak uczenie małpy skakania na skakance. Nauczyć można, ale małpa sama nie wie po co ma skakać. Każą to skacze.

Pielęgniarki anestezjologiczne mają taką zaletę, że posiadają większą wiedzę niż powiedzmy 'zwykła' pielęgniarka, a taka anestezjologiczna z doświadczeniem to już w ogóle jest na wagę złota. Ma wiedzę o lekach, o ich działaniu, skutkach niepożądanych, a młodemu lekarzowi czasem podpowie co lepiej zrobić. Prawda, że to ładnie wygląda?

Od lipca to mi się prawie połowa zespołu pielęgniarskiego zmieniła i niewątpliwie jest to duży minus. Co innego jak przyjdzie jedna nowa osoba, a co innego jak kilka. Nawet starsze pielęgniarki narzekają, że ostatnio ciężej się pracuje niż pół roku temu, bo trzeb bardziej wszystkiego dopilnować.

Zacząłem częściej kontrolować książki rozchodów leków z narkotykami i nagle się okazało, że jest kilka niezgodności. Wyparowało kilka małych ampułek fentanylu. Po godzinie doszedłem do rozwiązania tej zagadki -  Aneta nie widziała różnicy między 0,1mg a 1,0 mg.

Michała to opieprzam w tym tygodniu codziennie. Grożę mu nawet zwolnieniem z pracy, bo ja teraz obowiązki szefa pełnię :P Dzisiaj zapomniało mu się moich zleceń przedoperacyjnych wykonać. Anestezjolog, z którym dziś był tego nie sprawdził (wyszedł z założenia, że jest wszystko dopięte na ostatni guziczek tak jak zawsze), bo on głównie siedzi na intensywnej terapii i nie wie, że na bloku wiele rzeczy funkcjonuje na zasadzie: kazał pan, musiał sam. Michał to tak bazgra w tym protokole, że już mu nie raz kazałem wszystko przepisać, bo kompletnie było nieczytelne.

To sobie ponarzekałem trochę, a raczej uzewnętrzniłem się. Jutro jeszcze muszę opieprzyć profesora, bo mnie wykolegował z jednej czynności, a później bezczelnie przede mną uciekł. Nie zapomnę mu tego!

Chcę już weekend, bo będzie na pewno bardzo fajny, tylko jeszcze to nieszczęsne pakowanie. Oby pogoda dopisała, bo nie chciałbym zbytnio zmarznąć :P

"Sun goes down" :D

12 komentarzy:

  1. Jesteś strasznym bufonem. Widać, że im dłużej pracujesz tym w większy samozachwyt wpadasz.
    Szanuj ludzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się panoszysz! Pokory trochę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohooo, zaczyna się litania komentarzy osób świętszych od papieża. I like it!! xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rozumiem ludzi. Jak można twierdzić, że ktoś jest bufonem po tym jak skrytykował złe wykonywanie obowiązków przez pielęgniarki.Po to tam są żeby pomagać a nie zwalniać pracę. Moim zdaniem robisz dobrą robotę i oby tak dalej!

    Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest internet. Tu każdy jest ekspertem od wszystkiego.

      Usuń
  5. Troche to dziwne, ze ktoś to sam się uczy swojej specki dopiero, krytykuje innych, którzy tez sie muszą wdrożyć i nauczyć. Każdy robi błędy, szczególnie jak jest w nowym miejscu. Może wystarczy mu pomóc i zagadać? Może jest mega zestresowany nowym oddziałem i praca i zespołem. Nie każdy jest taki super przebojowy. Poza tym, ty głównie siedzisz na bloku.. Jakos nie piszesz o sukcesach na Intensywnej.. Jest w tym szpitalu w takim razie ktos do kogo czujesz respekt i jest twoim wzorem? Czy wszyscy są beznadziejni i twój talent się marnuje? :> może to nie jest prawda, Internet to nie życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyganiał kocioł garnkowi. Znalazła się wszystko wiedząca studenka i chodząca dobroć. Po dwóch (dobrze liczę?) pracy chyba ma już pojęcie jak powinna wyglądać praca i może sobie pozwolić na krytykę. Dziwię się Erjocie, że ma on jeszcze ochotę cokolwiek pisać, bo mi by się odechciało po tym jak widzę jak tu się niektorzy spinają.

    A i jak ma mieć sukcesy na intensywnej terapii skoro caly czas siedzi na bloku? Pomyśl trochę, to nie boli. Od studentki medycyny chyba można tego już wymagac, chociaż to trochę trudniejsze niż pisanie komentarzy.

    Anusia

    Ps. Nie przejmuj się takimi komentarzami. Ja lubię tu zaglądać bo to zawsze mi humor poprawia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja w żaden sposób nie hejtuję, bo sama od dawna tu zaglądam i czytam, może się nawet i inspirowałam. Wyrażam swój punkt widzenia i nie z anonima.
      Chodzi mi tylko o to, że ja jako że mam w rodzinie kilka pielęgniarek potrafię je zrozumieć. Jest różnica w pracy na bloku i na oddziale. Dobrym przykładem jest chociażby fakt, że w wielu szpitalach położne dzielą się na te, które pracują na bloku i na te ogarniające resztę. I weź potem taką z bloku nagle na oddział i odwrotnie. Jest różnica, też się gubią, choć i tak ich studia są zawężone do babeczek. Dlaczego pytam o Intensywną? A no dlatego, że Erjota siedzi cały czas/większość czasu na bloku i czuje się tak już jak ryba w wodzie. No i weźmy go nagle na intensywną i zostawmy samego. I jak będzie? No.

      To że czasem ktoś myśli inaczej, to nie jest zawsze hejt. Nawet nie krytyka czasami.
      Czytałam Erjotę długi czas, bardzo długi. Tylko już mam dość ciągłych postów pisanych w takim stylu. Na początku było to fajne, śmieszne, teraz robi się niesmaczne. Ale i tak to moja sprawa co czytam a czego nie i płakać nikt nie będzie. I tak czyta go multum osób.
      Tylko nie pozwolę na hejtowanie mnie za to, że mam inne zdanie. Bo to nie jest fair.

      Miłego dnia. I nie ciągnij dalej dyskusji tutaj, jeśli chcesz coś mi odpowiedzieć to na priv, bo tu nie zaglądam już tak często. ;)

      Usuń
    2. Hmmm... jakie wielkie oburzenie na to, że ktoś miał inne zdanie. Może lepiej się tak nie spinaj.
      A na intensywnej będzie tak samo jak na bloku. Też będę wymagał, aby pielęgniarka znała się na swojej pracy.
      Pielęgniarka zestresowała się nowym oddziałem? Pośmialiśmy się? Co to za tłumaczenie? Mogła pracy nie zmieniać ;} Wiedziała gdzie idzie do pracy. Mogła choćby jakaś najprostszą książkę przeczytać nt. anestezjologii. Umiejętność naciągania leków do strzykawki w dawkach jakie sobie życzę powinna mieć opanowane. Można wymagać tego już od niej (tym bardziej, że nie jest to jej pierwsza praca), a nie że muszę wszystko co do miligrama sprawdzać.

      Usuń
    3. Malinowa: na Erojtę wjeżdżasz, chociaż nie masz pojęcia o jego pracy. Trochę to dziwne, że studentka co się dopiero uczy, krytykuje kogoś kto już studia skończył jakiś czas temu. Erjota jest lekarzem, ma prawo wymagać coś od innych po to, aby jego praca za którą bierze odpowiedzialność była dobrze wykonana. Ok, masz prawo do swojego zdania Z(nawet nie mając pojęcia). Tylko jak teraz ktoś Ciebie skrytykował to masz pretensję. Może odrobina pokory?
      Erjota ma swój styl pisania z sarkazmem i ironią i dlatego zyskał sobie taką popularność.
      Czasami mam wrażenie, że te wszystkie komentarze piszą ludzie co ledwo gimnazjum skończyli i naoglądali się "Na dobre i na złe". Świat nie jest w różowych barwach.

      ~ Krzychu

      Usuń
  7. Od kilku dni mam pod opieka rezydentke. Wszystko trwa dluzej bo ona wlasciwie spwszytskiego sie musi uczyc.

    OdpowiedzUsuń