Dostałem zaproszenie na otwarcie kancelarii prawniczej. Początkowo sceptycznie podszedłem do tego pomysłu, bo termin mi średnio pasował, ale wiadomo, że w życiu należy mieć znajomego prawnika, lekarza i policjanta (niektórzy dodają jeszcze księdza). Razem z koleżanką od nauki ortopedii mieliśmy reprezentować środowisko lekarskie - ona akurat świeżo po ślubie, więc przydałby się jej jakiś dobry prawnik do ewentualnego rozwodu (terminu jeszcze nie ustalili:P). Tak przy okazji też obejrzałem film z ich wesela i zobaczyłem ten mój taniec brzucha. Jezioro Łabędzie też w swoim wykonaniu obejrzałem.
Ostatecznie, tak nieco na spontanie, zdecydowałem się na udział w przyjęciu. Nawet w radio mówili o moim przyjeździe. Z pseudonimu i zawodu nie byłem wymieniony, ale było info o korkach na drodze, a ja w jednym z nich akurat kwitłem, więc to tak trochę o mnie pan redaktor pośrednio wspomniał. A ile brzydkich i niecenzuralnych słów w międzyczasie wypowiedziałem.
Kolejnym problemem był prezent, ale tu z pomocą przyszła mi jego narzeczona, więc skończyło się tylko na szukaniu odpowiedniego sklepu. A przez te korki, to czasu za wiele nie miałem.
Na gwiazdy wiadomo się czeka, to razem z koleżanka i jej mężem spóźniliśmy się jakieś dwie godziny. Jeszcze po drodze nasłuchaliśmy się od jej brata, że musi nas odwozić i robi kółko po mieście. Trochę go na ziemię sprawdziłem, bo to gdzie on jechał było jeszcze dalej i nasz cel podróży miał idealnie po drodze. Chociaż dla zabawy chciałem go do Kątów Wrocławskich pokierować - nigdy tam nie był:D
Jak już wspomniałem, to należy mieć dobrego znajomego prawnika, lekarza i policjanta. Tego ostatniego tak nie do końca mam. Możliwe, że dlatego też około pierwszej w nocy przyszła delegacja z komendy - początkowo myślałem, że to striptizerzy w niebieskich strojach. Musiała roznieść się wieść, że ponczu u nas dostatek. I dobra sałatka z gyrosem - chociaż nieco za dużo majonezu w niej było.
Czas zacząć organizować kolejny weekend :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz