Przychodzę na salę operacyjną. Właściwie to wpadłem na salę przełykając kanapkę, którą właśnie zrobiłem sobie na śniadanie. Śniadanie nie dane było mi zjeść i tak w spokoju, bo musiałem salę budzeń wyczyścić. A jak siadłem do jedzenia, to w połowie oddziałowa już mnie wydzwaniała, że wszyscy czekają na mnie. No na gwiazdy się czeka :D
W czasie intubacji, a może i przed ,ale atrakurium już z pewnością krążyło, usłyszeliśmy komunikat, że jest alarm przeciwpożarowy. Nikt się tym specjalnie nie przejął, bo kilka razy do roku taki fałszywy komunikat się pojawia - najczęściej pojawia się on niechcący. Żadna z osób nie przerwała czynności, przy której akurat była.
W czasie intubacji, a może i przed ,ale atrakurium już z pewnością krążyło, usłyszeliśmy komunikat, że jest alarm przeciwpożarowy. Nikt się tym specjalnie nie przejął, bo kilka razy do roku taki fałszywy komunikat się pojawia - najczęściej pojawia się on niechcący. Żadna z osób nie przerwała czynności, przy której akurat była.
Ustawiłem pacjenta jak trzeba, kolorowe wykresiki na telewizorze falują jak należy. Nagle dzwoni mój służbowy telefon. Pan ordynator przekazał pobożne życzenie, że w związku z alarmem mam nie zaczynać kolejnego zabiegu.
No to rychło w czas, jak ja od 10 minut mam zaintubowaną pacjentkę, a zabiegowcy już wpadli w czeluście krocza. I co ja mam teraz zrobić? Obudzić pacjentkę, jak dopiero co mi zasnęła?
Operatorom przekazałem informację, że tym razem to nie są ćwiczenia. Zdecydowali o tym, aby przerwać operację do czasu ustalenia szczegółów, czy mamy już uciekać czy jeszcze nie. W między czasie pogadaliśmy sobie, kto co w weekend robił, kto dyżuruje w święta, i kto kiedy do domu sobie jedzie. Niektórzy się miło zaskoczyli, że w piątek nie trzeba się w pracy pokazywać.
Rzekomy pożar miał mieć miejsce na radiologii. Może aparat TK się zapalił? Ja się tym najmniej przejąłem, bo radiologia jest chyba najdalej z możliwych miejsc w szpitalu, więc piekielny ogień dosięgnął by nas najpóźniej. Po około kwadransie kazali wracać do pracy, bo straż pożarna już jest w drodze.
Gdybym spokojnie zjadł śniadanie i nikt by mnie nie wołał na salę operacyjną, to w razie ewentualnej ewakuacji miałbym przynajmniej przytomną pacjentkę, a nie na respiratorze. Najwyższa pora skończyć z szybkim jedzeniem posiłków w pracy, bo to się może źle odbić... zwłaszcza na pacjentach :D
Rzekomy pożar miał mieć miejsce na radiologii. Może aparat TK się zapalił? Ja się tym najmniej przejąłem, bo radiologia jest chyba najdalej z możliwych miejsc w szpitalu, więc piekielny ogień dosięgnął by nas najpóźniej. Po około kwadransie kazali wracać do pracy, bo straż pożarna już jest w drodze.
Gdybym spokojnie zjadł śniadanie i nikt by mnie nie wołał na salę operacyjną, to w razie ewentualnej ewakuacji miałbym przynajmniej przytomną pacjentkę, a nie na respiratorze. Najwyższa pora skończyć z szybkim jedzeniem posiłków w pracy, bo to się może źle odbić... zwłaszcza na pacjentach :D
Jakimi cechami powinien (wg Ciebie) charakteryzować sie dobry anestezjolog? Albo odwortnie jakich cech intensywista miec nie powinien?
OdpowiedzUsuńVc
Powinien posiadać duży stopień odporności na głupotę i niewiedzę zabiegowców ;]
UsuńChodziło mi bardziej o cechy charakteru lub inne które są wrodzone i niezmienne
OdpowiedzUsuńVc