Dr Szymon spóźnił się na operację (a może miał przyjść nieco później, bo na początku by się do niczego zbytnio nie przydał). Brudna instrumentariuszka akurat gdzieś wyszła i nie mogła podać sterylnego fartucha.
Mówię do Szymona, że przecież leży na stoliku jeden czysty fartuch. Na to instrumentariuszka mówi, że ten jest za mały na niego.
No tak, za duży brzuch :P
Wszyscy się na mnie spojrzeli.
No co?? Ja nie powiedziałem z jakiej tkanki jest ten brzuch zbudowany. A słyszałem, że w zeszłym tygodniu, któraś z pielęgniarek to skomentowała :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz