Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 15 stycznia 2016

Piąteczek mamy

Piękny piątek tej zimowej wiosny mamy. Co prawda "rano troszeczkę padało, ale później wyszło słońce i zrobiła się ta słynna pedalska tęcza". Przypomniały mi się słowa Magdy Stużyńskiej, kiedy w czasie pierwszego zabiegu wyjrzałem przez okno. U mnie niestety nie było tęczy (dwa pierwsze elementy miały jednak miejsce). Teraz znowu zaszło słońce. Za to w pracy było awanturniczo. I to nie przeze mnie :D

Szef zakończył tydzień pięknym stwierdzeniem: Są jeszcze dwa pęcherzyki do zrobienia. Jak można kilka śrubek w kość wkręcać godzinę czasu? Każdy dobry ortopeda zrobiłby to w pół godziny. Tylko wszystko blokuje.
Szkoda, że nie powiedział tego bezpośrednio do ordynatora ortopedii, tylko tak mimo chodem mi o tym wspomniał. Ja mu tylko rację przyznać mogłem. Zresztą jak mnie uświadczył informacją że ja mam ortopedów znieczulać, to wyraziłem tylko krótkie, ale jakże treściwe: kurwa mać.
A chciałem wyjść wcześniej.

I tym miłym akcentem rozpoczęliśmy weekend. Kolejny już za tydzień:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz