Siedziałem sobie z Kasią przy... no właśnie, co to była za operacja? A już wiem, jakaś szczelina odbytu, bo ułożenie było na brzuchu. Obróciliśmy pacjentkę na drugą stronę, ciśnionko sobie skoczyło do góry.
Patrzę na ten pikający monitor i tak myślę, co by tu zrobić. Kasia maluje protokół.
Ja: Pół ampułki embrantilu.
Kasia (spojrzała łaskawie na monitor): Tak, można by podać pół ampułki embrantilu
Ja: No właśnie, trzeba by p o d a ć te pół ampułki ebrantilu.
Kasia: Yyy... ile tego propofolu było na początku? 150?
Ja: Mówiłem, że ebrantil trzeba p o d a ć.
Kasia: A atrakurium to 40 mg, tak?
Chwilę później.
Kasia: To ile tego ebrantilu podałeś?:P To wpiszę od razu.
Ja: Jakbyś sama podała, to byś wiedziała ile :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz