Dr Szymon spóźnił się na operację (a może miał przyjść nieco później, bo na początku by się do niczego zbytnio nie przydał). Brudna instrumentariuszka akurat gdzieś wyszła i nie mogła podać sterylnego fartucha.
Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.
wtorek, 31 marca 2015
poniedziałek, 30 marca 2015
Alarm przeciwpożarowy
Przychodzę na salę operacyjną. Właściwie to wpadłem na salę przełykając kanapkę, którą właśnie zrobiłem sobie na śniadanie. Śniadanie nie dane było mi zjeść i tak w spokoju, bo musiałem salę budzeń wyczyścić. A jak siadłem do jedzenia, to w połowie oddziałowa już mnie wydzwaniała, że wszyscy czekają na mnie. No na gwiazdy się czeka :D
niedziela, 29 marca 2015
Sympozjum & włoska knajpka
Wybrałem się na kolejne sympozjum. Tym razem było zagraniczne. Gospodarzami byli Skandynawowie. Sporą część grona stanowiła też ludność niemiecka. Język wkładowy: angielski, więc nie było problemu. Catering przyznać muszę też całkiem dobry i różnorodny.
piątek, 27 marca 2015
Dopłata do narkozy
Chirurdzy mają problem z poczuciem czasu. Postanowiłem im bardziej to zagadnienie przybliżyć. Jak się za coś płaci to lepiej się to wtedy bardziej docenia.
środa, 25 marca 2015
Środa
Cudownie sobie przyjść do pracy zrelaksowanym, wypoczętym, wygrzanym, pełnym energii i zapału. Jeszcze cudowniej jest, kiedy okazuje się, że pan ordynator musiał nagle dziś wolne wziąć. Nabrałem w tym momencie jeszcze większego ochoty do wykonywania czynności anestezjologicznych. Kota nie ma, myszy harcują.
piątek, 20 marca 2015
Przesilenie albo zaćmienie
Nie wiem czy to przesilenie wiosenne, czy wpływ miało dzisiejsze zaćmienie słońca, które wszyscy podziwialiśmy, ale było dziś bojowo. Właściwie to miałem dobry humor, ale niestety popsuł mi się nieco w pracy.
czwartek, 19 marca 2015
Dobrze się spało??
Pacjent płci męskiej. Lat około 40. Około 75 kg. Bez obciążeń. ASA 1. Znieczulenie ogólne na LMA. Premedykację przeprowadziła dr Julita, więc nie kwestionowałem wyboru maski krtaniowej. Zapowiadała się prosta robótka. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.
środa, 18 marca 2015
wtorek, 17 marca 2015
Wtorek
Miałem zacząć robić bloki. Nawet trafił się pacjent. Ordynator rano mnie poinformował, że mogę sobie go wykorzystać w celach szkoleniowych. Ucieszyłem się, bo najwyższa pora, aby przejść do praktyki. Wiedzę teoretyczną teoretycznie nabyłem. Sytuację czasowo kontrolowałem, żeby ze swojej sali się zwinąć i na ortopedię pędzić.
niedziela, 15 marca 2015
Kurs usg
Wybrałem się na dwa dni na kurs z ultrasonografii w anestezjologii. Starzy wyjadacze bloki i inne cewniki zakładają w ciemno, ale technika pozwala trochę to łatwiej zrobić i chyba bezpieczniej przy okazji dla pacjenta. Czekałem na ten weekend od miesiąca - przez co też nie mogłem nieoficjalnie być pod telefonem na wypadek operacji przez weekend. Ordynator już od dawna mi o usg głowę suszył, kazał jechać to pojechałem.
piątek, 13 marca 2015
Piątek trzynastego
Piątek trzynastego w pracy zapowiadał się całkiem normalnie. Trafiła mi się urologia i operacje laparoskopowe. Szczęśliwie pacjenci byli zdrowi i nie trzeba było poprawiać premedykacji po doktorze Kowalskim.
czwartek, 12 marca 2015
Komentarze
Niedawno pisałem o komentarzach rekrutacyjnych. Widać dotarło to do innych, bo od tamtego czasu skończyły się pytania o rozszerzoną maturę z godziny wychowawczej. Ale równowaga w przyrodzie musi być i pojawił się nieco inny problem, o którym już nie raz napomknąłem.
środa, 11 marca 2015
Międzynarodowo
Zjadłem dzisiaj obiad w towarzystwie młodych, przyszłych chirurgów. Okazało się, że z Ludwikiem posiadamy wspólne umiejętności jaką jest znajomość włoskiego. Ludwik, w przeciwieństwie do mnie, nie wykorzystał swojej szansy i nie wyjechał na Erasmusa (trochę za późno o tym pomyślał) i udało mi się tylko raz na praktyki wyjechać. Po akcencie szybko rozpoznałem, że on zaliczył północne Włochy.
wtorek, 10 marca 2015
Ortopedycznie
Niezbyt pracowicie zapowiadający się dzień, okazał się jednak pracowitym. Nie wiedzieć czemu znowu przytrafiła mi się dzisiaj ortopedia. Nie przepadam za zabiegami ortopedycznymi, nawet oddziałowa mówi, że u nich jest nudno. Kiera południa pojawiła się informacja, że będzie jeszcze jakieś złamanie, ale nie wiadomo czy na pewno, bo nikt nie wie kto ma się ostatecznie zgodzić na zabieg (poza pacjentką). Ortopedzi przerzucali odpowiedzialność na anestezjologów (może to i dobrze), anestezjolodzy na kardiologów (Julita zażądała w trybie ekspresowym echo serca), bo pacjent ze zwężeniem aorty. Kardiolog badanie zrobił, opis napisał i na temat operacji się nie wypowiedział. Stanęło na tym, że operacja będzie, i do tego zrobiły duży nadzór. Ściągnęliśmy pacjentkę na blok.
poniedziałek, 9 marca 2015
20 mg propofolu
Myślałem, że w piątek zakorkowałem salę budzeń. Dzisiaj się okazało, że można zrobić to bardziej niż ostatnio, bo miałem do dyspozycji tylko jedno wolne łóżko, a do godziny 10 wysłałem tam trzech pacjentów. Nie wiem, kto ich szybko wypuszczał później na oddział, ale cieszę się, że to nie byłem ja.
niedziela, 8 marca 2015
Konferencja
Wybrałem się na konferencję na uniwersytet medyczny do dużego miasta, tak w ramach samokształcenia. Dokładnie czas podróży wyliczyłem, aby się nie spóźnić i co by też za szybko nie być. I idealnie kwadrans przed rozpoczęciem wysiadłem tuż pod wejściem do kliniki. Kilka osób dopalało jeszcze papierosa przed obrotowymi drzwiami, kiedy ja pewnym krokiem próg przekroczyłem (właściwie to były drzwi obrotowe, to chyba nie można tak jednoznacznie mówić o progu).
czwartek, 5 marca 2015
Duże laparoskopie i mój bazyliszkowy wzrok
Dzisiaj wypadł nam dzień dużych laparoskopii. Jedna na chirurgii, a druga na ginekologii. Ja wolałem tę ginekologiczną i tam też wylądowałem, a dr Kowalski trafił na chirurgiczną. Dr Julita trochę się upierała przy tym, że pewnie mi się pomyliło i wszystko jest na otwarto i PDA trzeba założyć. Ja jednak stanowczo trwałem przy swoim, bo w przypadku każdego pacjenta dopytałem się operatora, żeby później właśnie niespodzianek nie było.
środa, 4 marca 2015
Nowi rezydenci, nowi bohaterowie
Pojawili się w szpitalu nowi rezydenci pragnący zostać kiedyś w przyszłości specjalistami. Swoją obecnością nieco ubarwili nasze środowisko. Pojawili się już dawno, ale tak jakoś dopiero teraz mnie naszło, aby o nich napisać. Miałem już trochę czasu, aby ich poznać.
wtorek, 3 marca 2015
"Zajęty jestem"
Siedziałem sobie z dr Szymonem na oddziale przed służbowym komputerem, aktywnie wykorzystując czas w pracy. Ważne rzeczy mi pokazywał w internecie.
niedziela, 1 marca 2015
Rekrutacyjne komentarze - WAŻNE!!
Dziś nie będzie miło, sympatycznie, przyjemnie ani cukierkowo. Będzie bezczelnie, chamsko, wrednie i może nawet wulgarnie. Jak ktoś jest delikatny i wrażliwy, to od razu niech naciśnie czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu i zakończy czytanie. Weekendowa dyskusja z jednym z Czytelników face to face przekonała mnie do popełnienia tekstu, który, znajduje się poniżej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)