Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

środa, 21 stycznia 2015

Repozycja

Szef ma urlop, więc generalnie panuje samopas. Każdy robi co chce. Mi przypadła w udziale chirurgia ogólna. Kolega się guzdrał z rewizją rany, ja tak trochę przysypiałem, trochę marzyłem, aby coś się wydarzyło, bo nudą powiewało. Zapowiadała się jeszcze amputacja, ale też w atmosferze spokoju i bez napięcia.

Wtem przyleciał podekscytowany Tomek z ortopedii (ogólnie go lubię, tylko czasami robi za dużo niepotrzebnego zamieszania) i mówi, że będzie operacja. No coś takiego, kto by pomyślał? :P Jakieś złamanie czy coś podobnego będzie, sam nie wiedział dokładnie co. Zadzwoniłem do jednego ze starszych anestezjologów, aby ubogacić się w szczegóły czy coś wiadomo w tej sprawie i kto ma robić.
- Skoro i tak jesteś na bloku to zajmij się tym, zrób ogólne. Pacjenta już na stół przekładają.

Szybko pokończyłem to co na chirurgii zostało do skończenia i poszedłem na sąsiednią salę. Szczęśliwie trafiłem na Patrycję.
Patrycja: Rafał, ty robisz? Trzebaby szybko znieczulić, bo pacjent niespokojny jest.
Myślę sobie, że nareszcie jakieś atrakcje będą. Lubię jak coś się dzieje, bo mi robota aż się pali w rękach.
Ja: A to nie dostał dormicum?
Partycja: Już dostał 0,2 fentanylu.
Ja: A od kiedy to tak rozdajesz pacjentom fentanyl??
Partycja: Przed chwilą miał na SORze robioną repozycję w znieczuleniu i tam dostał.
Ja: I już taki rozbudzony? Dobrze wiedzieć, że przed chwilą był znieczulony, bo jakoś nikt się do tej pory z ortopedów taką wiedzą nie podzielił ze mną.
Partycja: To co mam podać??
Ja: Daj jeszcze 0,1 fentanylu. Chłop jak dąb to mu nie zaszkodzi. A kto tę repozycję robił?
Partycja: Sam zastępca ordynatora.
Ja: I co? Nie wyszła mu skoro pacjent jest teraz tutaj?
Partycja: Najwyraźniej nie, skoro chce operować. Propofol chcesz z ręki czy z pompy?
Ja: Obojętnie. Jak tobie wygodniej, byle szybko.

I po intubacji atrakcje się skończyły. Pacjent cała operację trzymał książkowe ciśnienie, czasem go tylko dowiotczyć należało - niektórzy mogli spokojnie pójść na obiad, kiedy spisywałem wartości RR. Ale operacja i tak nie do końca wyszła, bo wielkie kliniki trzeba było obdzwonić i szykować transport dla pacjenta.

19 komentarzy:

  1. Mam pytanko: czy, aby dostać się na medycynę trzeba mieć ocenę z wf na świadectwie czy nie ma to znaczenia???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zdawałem na studia to nikt nie patrzył na świadectwo szkolne. Nie wiem jak jest teraz.

      Usuń
    2. Nie trzeba, znam ludzi, którzy mieli zwolnienia z wf w LO, a później na studiach już ćwiczyli, albo nadal na zwolnieniu (bo na niektórych UM jest wf :D )

      Usuń
  2. Ja zdecydowanie wole jak nic sie nie dzieje... Starosc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może...wygodnictwo;P;)

      Usuń
    2. Mam nadzieję,że Marcin się nie obraził za to wygodnictwo;)

      Flo

      Usuń
    3. nie ma o co sie obrazac . Zwlaszcza ze nie stronie od wygod i dobrego jedzenia. Niestety obecnie Najlepsz Z Zon zarzadzila diete :(
      A tak troche powazniej. Jesli nic sie nie dzieje , siedze sobie i czytam oznacza ze pacjent jest bezpieczny a przecie to jest najwazniejsze , prawda?

      Usuń
    4. Wygoda to co innego niż wygodnictwo.

      Flo

      Usuń
  3. Dlaczego trzeba było przewieźć pacjenta gdzie indziej?

    Flo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem,ale ok.

      Flo

      Usuń
    2. Dla dobra pacjenta należało go wysłać do ośrodka o wyższym stopniu referencyjności. To co my mogliśmy zrobić to zrobiliśmy :)

      Usuń
  4. Znając stan naszej służby zdrowia, trzeba być zawsze przygotowanym na zejście z tego świata. To najlepszy sposób na rozwiązanie problemów zdrowotnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, bo jak powszechnie wiadomo ludzie zyli by wiecznie gdyby nie lekarze ;)

      Usuń
    2. Weźcie przestańcie uprawiać czarnowidztwo;). Każdy tylko narzeka na system zdrowotny-jasne,że nie jest kolorowo ale katastrofy też nie ma. W Polsce mamy bardzo dobrych lekarzy,którzy przez lata doświadczeń stają się w swoich dziedzinach świetnymi specjalistami.Pewnie zdarzają się jednostki,które minęły się z powołaniem i zdarza się trafić na jakiegoś bufona,ale tacy są w mniejszości.Więcej wiary w ludzi i optymizmu by się przydało:)

      Flo

      Usuń
    3. No no... Ale optymizmem powialo :)

      Usuń
  5. Poszukaj go między wierszami.

    Flo

    OdpowiedzUsuń
  6. osobiscie sytuacja w polskiej sluzbie zdrowia wisi mi kalafiorem wiec raczej nie bede sie doszukiwal drugiego dna twojej wypowiedzi ;)

    OdpowiedzUsuń