Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 9 stycznia 2015

Doradzca zawodowy

Poszedłem zjeść śniadanie. Schowałem się w kuchni, zajadam kanapkę z szynką i serkiem, a tu mi pielęgniarka wpada z telefonem, że to do mnie. Ja zdziwiony tym faktem, bo na telefony na bloku nikt do mnie nie dzwoni - poza tymi anestezjologicznymi na sali operacyjnej. No ale głupio się pytać nie będę pielęgniarki kto dzwoni, jak sam mogę zapytać.

Ja: Tak słucham?
Pan w telefonie: Dzień dobry panie doktorze. Jestem doradzą zawodowym. Pan obecnie robi specjalizację z anestezjologii. Czy rozmawiał pan już z jakimś doradcą odnośnie dalszej pracy??
Ja: Yyy... nie?? [myślę sobie, że może urząd pracy sobie o mnie nie wiedzieć czemu przypomniał]
Pan w telefonie: W takim razie widzę, że dobrze trafiłem. Czy zastanawiał się pan już gdzie chciałby pan pracować po zakończeniu specjalizacji?? W którym szpitalu??
Ja: Zdecydowanie nie zastanawiałem się.
Pan w telefonie: Czyli nie ma pan żadnego szpitala na oku, bo mógłbym coś zaproponować, szpital uniwersytecki albo specjalistyczny. Pan w przyszłym miesiącu będzie zdawać egzamin specjalizacyjny. Zna pan już termin?
Ja: Egzamin?? W przyszłym miesiącu?? To chyba jakaś pomyłka, bo ja na razie mam pierwszy rok szkolenia specjalizacyjnego za sobą i do egzaminu jeszcze daleko. [dopiero styczeń, jeszcze daleko do prima aprilis]
Pan w telefonie: Hmm... To może mam jakąś nieścisłość w informacjach, które posiadam. W takim razie trochę za wcześnie się do pana odezwałem. Odezwę się za jakiś czas. Do widzenia. Miłego weekendu.
Ja: Do... widzenia... nawzajem ...

Ciekawe skąd ten pan miał takie dziwne informacje. Wiedział dokładnie jak się nazywam, gdzie i na jakim stanowisku pracuję - ciekawe czy mój pesel też znał. I jak mu się udało dodzwonić na blok operacyjny, bo to nie są numery które wiszą w holu głównym szpitala, a recepcja bardzo rzadko łączy rozmowy z zewnątrz na blok. Może jakiś szpital dowiedział się o moich zdolnościach i umiejętnościach (bo zwykłem być dobry w tym co robię) i chcieli mnie zawczasu zwerbować :D

A może trzeba przysiąść i zdać ten egzamin już za miesiąc, kto tam się dopatrzy ile lat specjalizacji mam za sobą :P

10 komentarzy:

  1. Może to było werbowanie do tajnych służb albo chcieli Cię na nowego lekarza mafii. Zmarnowałeś okazję! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazję na co? Co oni mogliby mi zaoferować ?? :P

      Usuń
    2. Mafia może wszystko, może byś nie musiał podatków płacić. Patrz, jakie świetne życie. ;P

      Usuń
    3. Tylko problem ze skarbówką :P

      Usuń
  2. A tak z ciekawości. Masz prawko? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ktoś chce,żebyś gdzieś go podwiózł;P

      Usuń
    2. Ja nie jestem taksówką, trudnię się czymś innym :P

      Usuń
  3. Ale ma dobrze, już mu roboty szukają. Tylko kanapki szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  4. ho ho,po roku specjalizacji interesują się Tobą,to pomyśl w jakim będziesz centrum zainteresowania jak już się wyspecjalizujesz:D

    Flo

    OdpowiedzUsuń