Z rana samego zadzwonili chirurdzy, że plan na dziś się nieco zmienić może, bo pacjentka nie chce się dać znieczulić, jeśli nie będzie wiedziała kto ją uśpi. Żąda ponownej rozmowy z anestezjologiem. Już, teraz, natychmiast. Ordynator zdziwiony, bo znieczulana była już dwa razy, więc to dla niej nic nowego. Dostałem polecenie zbadania sprawy i zdania relacji.
Poszedłem na chirurgię, przeglądam papiery co by się zorientować nieco w sytuacji chorobowej owej pani. Nawet się okazało, że za pierwszym razem to ja ją znieczulałem, a za drugim dr Kowalski. Z protokołów operacyjnych nie wynikało, aby cokolwiek niespodziewanego się działo. Wszystko książkowo, bez skoków ciśnień i innych wydarzeń.
Skierowałem swoje kroki do sali, w której leżała pacjentka. Przedstawiłem się jak to zwykłem robić, mówię iż jestem lekarzem od znieczuleń i że pani sobie rozmowy z kimś takim zażyczyła. Pacjentka mnie rozpoznała, że to ja za pierwszym razem ukołysałem ją do operacji.
Ja: No to co się stało, że chciała pani ze mną rozmawiać? Czemu pani tak nagle zmieniła zdanie odnośnie operacji?
Pacjentka: Panie doktorze, dobrze że to pan przyszedł. Ja wcale nie powiedziałam, że nie chcę operacji. Tylko nie chcę żeby mnie znieczulał ten sam doktor co ostatnio.
Ja: Ma pani na myśli doktora Kowalskiego?
Pacjentka: No tak. Jeśli on się tak nazywał.
Ja: Ale dlaczego?
Pacjentka: Bo po ostatniej operacji ciągle miałam nudności i wymiotowałam.
Ja: Ale to są efekty uboczne leków. To się tak może zdarzyć. Powiedziała pani o tym jak ostatnio był lekarz u pani?
Pacjentka: Tak, i też mówił, że tak może być.
Ja: No właśnie, więc dalej nie rozumiem dlaczego wini pani doktora Kowalskiego?
Pacjentka: Bo to było po jego znieczuleniu. Jak pan mnie za pierwszym razem usypiał to później było wszystko dobrze.
Ja: No ale co ja mogę w tej sytuacji zrobić?
Pacjentka: Niech pan mnie znieczuli, bo panu to mogę zaufać.
Ja: Ale ja nie mogę obiecać, że będzie tak samo dobrze, jak za pierwszym razem.
Pacjentka: Albo pan, albo ja się nie zgadzam.
Ja: Dobrze, dowiem się co da się w tej sprawie zrobić.
Myślałem, że to głównie interniści muszą znosić fochy i niezadowolenie pacjentów.
Ja: No to co się stało, że chciała pani ze mną rozmawiać? Czemu pani tak nagle zmieniła zdanie odnośnie operacji?
Pacjentka: Panie doktorze, dobrze że to pan przyszedł. Ja wcale nie powiedziałam, że nie chcę operacji. Tylko nie chcę żeby mnie znieczulał ten sam doktor co ostatnio.
Ja: Ma pani na myśli doktora Kowalskiego?
Pacjentka: No tak. Jeśli on się tak nazywał.
Ja: Ale dlaczego?
Pacjentka: Bo po ostatniej operacji ciągle miałam nudności i wymiotowałam.
Ja: Ale to są efekty uboczne leków. To się tak może zdarzyć. Powiedziała pani o tym jak ostatnio był lekarz u pani?
Pacjentka: Tak, i też mówił, że tak może być.
Ja: No właśnie, więc dalej nie rozumiem dlaczego wini pani doktora Kowalskiego?
Pacjentka: Bo to było po jego znieczuleniu. Jak pan mnie za pierwszym razem usypiał to później było wszystko dobrze.
Ja: No ale co ja mogę w tej sytuacji zrobić?
Pacjentka: Niech pan mnie znieczuli, bo panu to mogę zaufać.
Ja: Ale ja nie mogę obiecać, że będzie tak samo dobrze, jak za pierwszym razem.
Pacjentka: Albo pan, albo ja się nie zgadzam.
Ja: Dobrze, dowiem się co da się w tej sprawie zrobić.
Myślałem, że to głównie interniści muszą znosić fochy i niezadowolenie pacjentów.
Jakie fochy?! Masz już swoich stałych pacjentów, właściwie tylko patrzeć - wyznawców. Doceń, że pośród tylu anestezjologów tyś jest ten Jeden Jedyny. :-D
OdpowiedzUsuńTo nie fochy, po prostu pani uznała, że skoro po Twoim znieczuleniu nie miała sensacji po wybudzeniu, to znaczy, że jestes lepszym, sprawniejszym lekarzem od dr Kowalskiego, po którego znieczuleniu jazdę miała. A właśnie i jak po znieczuleniu dzisiejszym? Twoja reputacja w oczach pani ocalała?
OdpowiedzUsuńmasz już wypracowaną renomę, gratulacje.
OdpowiedzUsuńa jak się czuła pacjentka po 3 narkozie?
A tam renomę mam - przypadek i tyle. Dobrze, że w masce na ogół pracuję, to jak coś mi nie wyjdzie to mnie ludzie na ulicy nie rozpoznają :D
OdpowiedzUsuńA jak znieczulenie wyszło wczoraj to nie wiem, bo po tej operacji poszedłem do domu.