Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Długi weekend

To miał być w miarę spokojny długi weekend.

Środa
Koleżanka 1: Cześć
Rafał: Cześć.
Koleżanka 1: Co robisz dziś wieczorem??
Rafał: Już jest wieczór.
Koleżanka 1: No właśnie. To zbieraj się, skocz do sklepu i wpadaj do nas.
Rafał: A jaki jest plan??
Koleżanka 1: Biforek u mnie, a później na miasto, więc ubierz się wyjściowo.
Rafał: No to idę się ogarnąć.

Czwartek
Koleżanka 2: Wpadaj do nas dziś na planszówki na 20.
Rafał (godz. 17:20): Dzięki za zaproszenie, ale po wczorajszej imprezie siły nie mam.
Rafał (godz. 17:45): Walczę ze sobą.
Koleżanka 2: No to walcz i przyjeżdżaj. Możesz nawet nocować u nas jak nie chcesz w nocy wracać.
Rafał: Kusząca propozycja. A kto ma jeszcze być??

Piątek
Bart: Kupiłeś sobie te promocyjne bilety do kina?? 
Rafał: Ano kupiłem.
Bart: To dawaj dzisiaj skoczymy do kina na 20, a później pomyślimy.
Rafał: Jakie później??
Bart: Będziemy negocjować i zobaczymy ile nam wyjdzie.
Rafał: Tylko bez szaleństw.
Bart: I kto to mówi :]

Sobota
Rafał: Cześć. Jak tam długi weekend mija??
Koleżanka 3: A spokojnie. Nie narzekam.
Rafał: Jakie plany na dziś??
Koleżanka 3: Brak planów.
Rafał: Ooo, to widzę, że bawimy się razem, bo ja też planów nie mam.
Koleżanka 3: To wpadaj na piwko.
Rafał: Ok, tylko się ogarnę i zaraz jestem.
Koleżanka 3: Tylko uprzedzam, że będę w dresie.
Rafał: Gdyby nie to, że przez pół miasta muszę do Ciebie przejechać, to też bym był w dresie.

Niedziela
Koleżanka 4: W piątek byłeś nieuchwytny, wczoraj my nie mogliśmy, to może dziś??
Rafał: Może dziś. Ale długo siedzieć nie będziemy
Koleżanka 4: Spoko, przecież teraz razem mamy staż. Też się wyspać muszę.
Rafał: Ano właśnie.
Koleżanka 4: To wpadasz do nas czy na mieście??
Rafał: Na mieście. Będę mieć bliżej do domu. Pójdziemy na rynek na Jarmark świętojański.

Pogoda niekoniecznie dopisywała. Ale jak się okazało dzisiejszym porankiem, to nigdy nie ma tak żeby nie było gorzej.

24 komentarze:

  1. "Ale jak się okazało dzisiejszym porankiem, to nigdy nie ma tak żeby nie było gorzej." No dokładnie to samo pomyślałam dzisiaj rano :)
    Cudna wrocławska aura sprzyja leniwym dniom <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje plany spokojnego weekendu spędzonego nad książkami również nie wypaliły :D A potem znowu będę marudzić i martwić się sesją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miał sesję to by pewnie słońce było

      Usuń
  3. nie za dobrze Ci w dupie przypadkiem? :P [tak, to zazdrość mówi przeze mnie]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie. rzekłbym że jest tak źle iż nawet chujowo nie jest ;]

      Usuń
    2. hmm, pewnie niepotrzebnie się podtekstów doszukuję :>

      Usuń
    3. hmm, no właśnie ja chyba też :>

      Usuń
  4. Wesoło miałeś :) a u mnie wreszcie słonko wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy u kogo te słońce

      Usuń
    2. No właśnie! Ja za oknem miałam przed sekundą jeszcze ścianę deszczu! :/

      Usuń
  5. Czasem też bym tak chciała ;P.
    A tu cisza i tylko Wrocław ciągle płacze ;D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym chciał jeszcze jeden długi weekend :D

      Usuń
  6. Jeszcze raz dziękuję za artykuł o kanarach :) dzisiaj czytałem go Matowi to się uśmiał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko mi nie mów, ze go sobie wydrukowałeś żeby mu specjalnie pokazać :P

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. ale że co, że je lubisz?? :P

      Usuń
    2. Chyba żartujesz. Nie znoszę. Kto by lubił sypiać do południa i tego typu podobne rzeczy robić??

      Usuń
  8. :) ale tu wesoło:D nie powiem, że sympatycznie wręcz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma to jak spokojny weekend, w dodatku długi - takie są najlepsze! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz dystans do życia i to zdrowy... he he... zawsze fajnie wiedziec, że sa normalni studenci na med. bo u nas połowa to nadęte bufony, a tu trzeba mieć fantazję w zyciu ;-) pozdrawiam sesyjnie

    OdpowiedzUsuń
  11. przepraszam już nie studenci ;-)

    OdpowiedzUsuń