Astronomiczne lato się zaczęło, więc pogoda od razu musiała się popsuć. Jeszcze sam spadek temperatury nie jest tak uciążliwy. Gorzej jeżeli zacznie padać deszcz... i to wybitnie obfity deszcz.
Rano jak jechałem do pracy nie było tak najgorzej. Akurat trafiłem na moment mniej obfitych opadów, to w miarę nieprzemoknięty doszedłem do przystanku. W międzyczasie pogoda zaczynała robić się bardziej uciążliwa, dlatego w mojej głowie powstał pomysł, aby na pl. Grunwaldzkim przesiąść się na tramwaj i podjechać nim na pl. Dominikański. Miałbym wtedy bliżej do autobusu, na który się przesiadam.
Dziękować niebiosom, że tego pomysłu nie zrealizowałem. Na placu Dominikańskim, czyli jednym z głównych skrzyżowań miasta, zerwała się trakcja. Niektóre tramwaje jeździły objazdami, a niektóre nie jeździły wcale. Tak więc gdybym wsiadł do jakiegokolwiek tramwaju to miałbym krajoznawczą wycieczkę, a na autobus do pracy to nie wiem gdzie bym się przesiadł.
Gorzej było w stronę powrotną. Tym razem nie miałem szczęścia i trafiłem na kulminacyjny moment opadów. Stałem przed wejściem do szpitala i patrzyłem jak woda spływa po podjeździe dla karetek. Liczyłem, że może zaraz przestanie padać. Umiesz liczyć, licz na siebie, a deszcz jak mocno lał, tak lał dalej i końca nie było widać. Wody po kostki, że spływ kajakowy można by sobie z powodzeniem urządzić. Jak już doszedłem (dopłynąłem??) na przystanek to się zastanawiałem czy jestem w jakimś miejscu nieprzemoknięty.
Jazda autobusem również dostarczała wrażeń. Trudno było cokolwiek zobaczyć przez okno, bo autobus robił takie fale po obu stronach, że czułem się jak na wind-surfingu. Także sezon na sporty wodne uważam za otwarty!!
Zaiste, że jak już wróciłem do domu to deszcz przestał padać.
Lato w pełni.
Znam to;p
OdpowiedzUsuńWychodząc na uczelnie lało tak, że biedna parasolka myślałam, że skończy swój żywot, siedząc na egz zauważyłam w miarę względną pogodę za oknem, a jak wyszłam to wiadomo...;p
Na szczęście ja tylko klucze w okolicach pl. Grunwaldzkiego;)
Pozdrawiam i zapraszam http://sepiaaa.blogspot.com/
aż dziwne że tam przejście nie było zalane
Usuńas always... :P
OdpowiedzUsuńtaaa ;P
UsuńPrzejazd, a raczej jego brak, pod wiaduktem za Borowską był dzisiaj też cudowny! Oby więcej takich wrażeń!
OdpowiedzUsuńcoś słyszałem :D
UsuńRozpada to się dopiero jak skończę sesję :D
OdpowiedzUsuńnie strasz! ;D
Usuńoby nie :P
UsuńBo my Cie postraszymy niekończącą się sesją :P
marudzisz :P pogoda jest super! :P
OdpowiedzUsuńjak patrzysz na nią zza okna to jest nawet ok :P
UsuńPrzyszła pogoda idealna do nauki, jak już mikrobów nie zdałam! :D
OdpowiedzUsuńZacznij się uczyć to będzie ciepło :P ja tak miałem :D
UsuńO nie narzekajcie, Wam to się nie dogodzi ;) Pada - źle, upał - źle. U mnie jesień trwa 9 miesięcy i pada przez większość roku. a wieje tak, że wiatr potrafi zatrzymać rowerzystę jadącego Z GÓRKI, powtórzę - Z GÓRKI :)
OdpowiedzUsuńJa na upały nie narzekam, zdecydowanie wolę słońce niż ulewę
UsuńChyba jedyną grupą ludzi lubiącą deszcz są wędkarze :) Mój Chop to klaska uszami jak pada w weekend bo mu ryby biorą a mi się chce wyć do księżyca bo znowu swojego odwłoku nie wyprowadzę na świeże powietrze.
UsuńA może warto w parasol zainwestować ?? :P
UsuńWarto chodzić jak najwięcej, póki się da ;)
OdpowiedzUsuńale niekoniecznie w deszczu :P
Usuń