Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 4 marca 2013

Widność

Stała się widność. Wstaję rano i co?? I nie muszę zapalać światła. Wystarczy, że odsłonie roletę i mam wspaniałą widność w pokoju z widokiem na piękne bezchmurne niebo. O tak!! To lubię!! To jest cudowne uczucie, kiedy do pracy budzę się faktycznie nowego dnia, a nie w kończącą się noc. Niech już ta wydłużająca się widność i nadchodząca wiosność pozostanie do lata.

5 komentarzy:

  1. No.... dokładnie. Do lata, po lecie i przez jesień. Całą. Codziennie jasno, ciepło i względnie 'wiosennie'. Tak. W ogóle to mogłoby nie być zimy. Ja jestem zdecydowanym ciepłolubem :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. fuck-tycznie, tchnie to nadzieją... a w połączeniu z prześwitami [coraz zresztą większymi] słońca napawa radością życia... a zatem więcej światła życzę nam obu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj rano było cudownie ... Nareszcie takie letnie słońce, mnie jakoś pozytywnie naładowało ;D. Dosłownie aż mi się chciało iść na autobus o 7 ;D.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Niech już ta wydłużająca się widność i nadchodząca wiosność pozostanie do lata."

    --> Amen. :P

    OdpowiedzUsuń