Stała się widność. Wstaję rano i co?? I nie muszę zapalać światła. Wystarczy, że odsłonie roletę i mam wspaniałą widność w pokoju z widokiem na piękne bezchmurne niebo. O tak!! To lubię!! To jest cudowne uczucie, kiedy do pracy budzę się faktycznie nowego dnia, a nie w kończącą się noc. Niech już ta wydłużająca się widność i nadchodząca wiosność pozostanie do lata.
No.... dokładnie. Do lata, po lecie i przez jesień. Całą. Codziennie jasno, ciepło i względnie 'wiosennie'. Tak. W ogóle to mogłoby nie być zimy. Ja jestem zdecydowanym ciepłolubem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
fuck-tycznie, tchnie to nadzieją... a w połączeniu z prześwitami [coraz zresztą większymi] słońca napawa radością życia... a zatem więcej światła życzę nam obu!
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano było cudownie ... Nareszcie takie letnie słońce, mnie jakoś pozytywnie naładowało ;D. Dosłownie aż mi się chciało iść na autobus o 7 ;D.
OdpowiedzUsuńO taak! Kocham to:)
OdpowiedzUsuń"Niech już ta wydłużająca się widność i nadchodząca wiosność pozostanie do lata."
OdpowiedzUsuń--> Amen. :P