Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

niedziela, 31 marca 2013

Boża Wielkanoc

Mam taką jedną koleżankę, blondynkę, niższą ode mnie, zgrabną. Znamy się jeszcze z podstawówki. Ona skarżyła swojej mamie, że ja ją ciągnę za włosy, ja natomiast skarżyłem mojej mamie, że ona mnie dźga w plecy ołówkiem. I w takiej bojowej atmosferze rozwijała się nasza przyjaźń trwająca po dziś dzień.

Od paru lat tak nam jakoś wychodzi, że widujemy się dwa razy do roku. Mimo że nie mieszkamy daleko od siebie to widujemy się z reguły w święta. Czasu brak, terminy trudno dograć i takie tam. Niestety w ostatnie Boże Narodzenie nie było dane nam się spotkać. Odrobiliśmy co prawda to spotkanie w lutym, ale to jednak nie to samo. Już wtedy umówiliśmy się, że widzimy się obowiązkowo w święta. Dlatego też spodziewałem się dzisiaj niespodziewanego telefonu z informacją: Wpadnę o 19. Jak to kobieta to musiała się oczywiście spóźnić.

I gdy tak sobie siedzieliśmy, jedliśmy ciasto i rozprawialiśmy o czasach byłych i obecnych, o tym czego nie mamy a co chcielibyśmy mieć, to udało nam się wyjaśnić obecną sytuację pogodową. I nie chodzi tu o żaden efekt cieplarniany i topniejące lodowce, lecz o coś całkiem innego. Kalendarzowo wypada nam Wielkanoc. Pogodowo zdecydowanie mamy zimę, taką bożonarodzeniową - wielkanocne kurczaczki i zajączki można z powodzeniem lepić ze śniegu. Ja za zimą za bardzo nie przepadam, choć obecność śniegu w grudniu uważam za wskazaną. Natomiast o tej porze roku powoduje u mnie znaczne uczucie dyskomfortu. Wywnioskowaliśmy wspólnie, że dzięki takiej anomalii klimatycznej zaliczamy jednego dnia obydwa święta. Wyszła nam kompilacja Bożego Narodzenia i Wielkanocy, czyli Boża Wielkanoc. Takie 2 w 1 jak szampon Head and shoulders

Ciekawe czy w grudniu będzie odwrócenie sytuacji i będziemy mieli Wielkanocne Narodzenie :D

Btw. Jest przesłanka, że zima się jednak kończy. Zamek w kurtce zimowej odmawia mi posłuszeństwa - to znak, że najwyższa pora rozstać się z kurtką i przyodziać bardziej wiosenne okrycie wierzchnie.

7 komentarzy:

  1. Hm... Zamek w spodniach to przesłanka wiosny - ptaszki wylatują... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boża Wielkanoc jest idealnym podsumowaniem tych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam takiego znajomego i mam nadzieję, że nasze relacje przetrwają tak samo jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, Boża Wielkanoc:D Świetne podsumowanie, a dzisiaj czas na śniegusa-dyngusa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałbym nic przeciw ciepłemu grudniowemu świętu, ale kilka centymetrów śniegu w kwietniu nie napawa mnie radością - nic a nic. Szkoda, że dzisiejszy śnieg nie spadł wczoraj, kiedy tłumy waliły z koszykami. To byłby ciekawy widok...

    Oby ten Twój zamek był jakąś wiosenną wyrocznią, choć chyba powinieneś raczej modły odmawiać, żeby jeszcze troszkę podziałał ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moj zamek w kurtce rowniez ma problemy! :P

    OdpowiedzUsuń