Zapewne wszyscy są ciekawi relacji z dzisiejszej LEPowej dyskoteki. Po wyjściu z egzaminu i zapytałem znajomych: Czy na II terminie pytania się powtarzają?? :D
Rano Reni Jusis zaśpiewała mi kilka razy, że mnie znajdzie, więc postanowiłem poszukać przez 4 godziny dobrych odpowiedzi. Przyjechałem tam gdzie mi wyznaczono miejsce do pisania. Spotkałem osoby, które lubię, osoby które nie lubię, osoby które mnie lubią i osoby, które mnie nie lubią - ot, takie combo mi się trafiło xD
Na początek będzie zagadka:
Jak dzielimy uderzenia golfowe??
Uderzenia golfowe dzielimy na cztery grupy: trudne, łatwe, udane i do dupy.
Takie też były pytania na egzaminie. Było kilka pytań, które co roku chyba muszą być, czyli o to czego nie orzekają orzecznicy ZUS i KRUS. Były pytania o treści jak w latach poprzednich, ale o innych odpowiedziach. Były pytania o rzeczy proste i oczywiste, ale i o takie gdzie nie wiedziałem co autor ma na myśli.
Hitem tegorocznego LEPu zostało pytanie o to kiedy lekarz może uderzyć pacjenta
- tam akurat jedna odpowiedź pasowała (że nie może), chociaż pewnie
wielu korciło aby zaznaczyć, że lekarz może kiedy uzna to za stosowne.
Nie było zbyt wielu pytań o karmienie dzieci, o szczepionki, o objaw torów tramwajowych, o malinową kupkę, o objawy w raku jelita grubego, o klasyfikację FIGO, o ustawienie główki podczas porodu, o mutyzm, o promocję zdrowia, o szmery sercowe, o tarczyce, o nadnercza, o RZS, o POChP, o to ile osób jest na coś chore, o punkty w skali Glasgow, o H. pylori, o badania prenatalne, o białaczki, o liczenie % oparzenia.
Za to były o klasyfikacje, o kryteria, o to gdzie mierzyć temperaturę, o wartość glikemii w mmolach a nie w mg% (!!), o zatory tłuszczowe, o mononukleozę, o cholestazę ciążową, o hormony płciowe, o przeciwciała, o ZZSK, o to czy zawiadomić prokuratora jak wujek dotyka siostrzenicy 'pupci", o HELLP, o uchyłki, o krwiaki nadtwardówkowe, o nadciśnienie w ciąży, o zespół Turnera, o celiakie, o zasiłki, o trzeszczenia odmie, o osłuchiwanie zastawki pnia płucnego, o zastrzał, o skurcz przełyku, o KZN i odmiedniczkowe zapalenie nerek, ile gram alkoholu ma wino czy wódka, o bicie człowieka w serduszko. I tak jeszcze można by wymienić kilkanaście (albo i kilkadziesiąt rzeczy).
Najwięcej problemów sprawiła mi ginekologia, jak większości zresztą. Autorzy tych pytań poszaleli. Z położnictwa pytań trudno mi się było doszukać. Interna i chirurgia też były dziwne.
Szanse na wspólną współpracę były nikłe. Jedynie w toalecie można było próbować się skonsultować. 4 godziny to zdecydowanie za długo. Za dużo tekstu do czytania czasami, że nie wiadomo o co chodzi. I to co mnie najbardziej wkurzyło to pielgrzymki do toalety - co druga dziewczyna to musi głośniej stukać tymi obcasami. W kapciach powinny przychodzić a nie w szpilkach.
A wyniki już jutro!!
No to trzymam kciuki,żeby jednak się udało za pierwszym podejściem?
OdpowiedzUsuńA co najlepiej na migrenę??;)
dobra impreza ;))
Usuńadres?;)
UsuńUuuaa, szybciutko ogłaszają wyniki.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! :)
To pytanie z biciem pacjenta też mnie rozwaliło :D będzie dobrze! Koleżanka mi powiedziała, że w tej grze mamy jeszcze dwa życia :D
OdpowiedzUsuńpochwal się jutro jakie te wyniki :) będzie dobrze, a pytania na egzaminach z gatunku "dzikie & nienormalne" były od stuleci, są i będą pewnie na wieki wieków :D
OdpowiedzUsuńMnie rozwaliła ilość pytań o zapalenia uchyłków ;)
OdpowiedzUsuńAle "pupcia" wymiotła :D
Swoją drogą nie wiem co masz do pytań z ginexów, interny i chirurgii - mi poszły zajebiście. Za to dałem dupy z psychiatrią... Na szczęście to był jedyny taki kiepski przedmiot i sumaryczny wynik mam przefajny (jak na moje możliwości) xD