Blondi była na urlopie. Dzisiaj wróciła do pracy. Już mi wczoraj jedna z moich pielęgniarek wymownie to wydarzenie skomentowała: znowu będzie trzeba jej wszystko od początku tłumaczyć jakby była tu pierwszy dzień w pracy.
Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.
wtorek, 28 lutego 2017
poniedziałek, 27 lutego 2017
Poniedziałek
Powróciłem do znieczulenia pacjentów. I pacjentek też. Właściwie głównie to były pacjentki, bo najpierw dwie histeroskopie, później dwa cięcia cesarskie i na koniec histerektomia. Później jeszcze na chirurgii za szefa dokończyłem laparotomię. Robota tak mi się w rękach paliła, że na śniadanie wybrałem się tuż przed południem. Nim się obejrzałem, a był już fajrant i mogłem się wybrać na sushi.
wtorek, 21 lutego 2017
Monotonia dnia
Siedziałem na intensywnej terapii, czytałem książkę w ramach samokształcenia, roboty za wiele nie miałem. Ostatnio papierologia mi nie zalega, wypisy robię na bieżąco, a Julita spełnia się w moich premedykacjach. Monotonię dnia przerwał telefon od ordynatora.
czwartek, 16 lutego 2017
Rafaello
Spędziłem dzisiaj pół dnia na chirurgii, bo przecież jestem głównym premedykatorem w tym tygodniu. Bardziej się czułem dzisiaj pracownikiem chirurgii niż anestezjologii. To mnie co jakiś czas rodzina zaczepiała, aby dowiedzieć się o stan któregoś z pacjentów. I to mnie pielęgniarki prosili, abym poprawił zlecenia... po chirurgach. Czasami też biegałem na intensywną terapię. Oczywiście do pacjentów chirurgicznych.
wtorek, 14 lutego 2017
Cyrylica
Dzwoni chirurgia i informuje, że mają jeszcze jednego pacjenta na dzisiaj do operacji i trzeba by obejrzeć. W tym tygodniu to mojej osobie urody przecudnej ze zgrabnym tyłkiem przypadł zaszczyt premedykowania całego szpitala, więc mnie oddelegowano, aby pacjenta namówić na naszą anestezjologiczną ofertę.
piątek, 10 lutego 2017
Trudne drogi oddechowe
Dzień rozpocząłem od wycieczki na internę. Koledzy wymyślili endoskopię ze znieczuleniem i ktoś musiał pacjentkę zakwalifikować. Padło na mnie. Rozpisałem zlecenia i nauczony doświadczeniem, że na internie nikt tego nie przeczyta, sam zacząłem tłumaczyć pielęgniarce co ma zrobić. Tak samo jak kiedyś mogłem sobie do ściany mówić, bo zrozumienia brak. Moje życzenia mają być spełnione przed badaniem, a nie po nim, a tym bardziej nie jutro. Dziewczyny na ginekologii i chirurgii są o wiele bardziej ogarnięte. Czasem jeszcze do końca nie skończę wypisywać papierów, a już pytają co mają przygotować.
czwartek, 9 lutego 2017
Bupiwakaina
Przyszła pacjentka do znieczulenia podpajęczynówkowego, bo w czasie zabiegu musi być z nią kontakt. Wszystko byłoby pięknie, tylko że przyniosła papier na uczulenie na bupiwakainę (i cały pakiet innych jeszcze leków). Dwa razy miała spinalkę i wszystko było w porządku. Dopiero za trzecim razem doznała szoku anafilaktycznego. Rzekomo. Fakt był taki, że dokument był i nie można było tego zlekceważyć.
środa, 8 lutego 2017
L4
Moja pielęgniarka wczoraj była nieco rozkojarzona. Przyszła nieprzygotowana do pracy, bo ciągle zabierała mi moje podstawowe narzędzie jakim jest długopis. Coś pokreśliła protokół, że nie szło się w nim za łatwo rozeznać. A na koniec niechcący wyłączyła kardiomonitor - im mniej parametrów tym lepiej pacjent śpi, ale niekoniecznie lekarz.
poniedziałek, 6 lutego 2017
Zrelaksowany i szczęśliwy
Zacząłem dzień w dobrym humorze. Niestety tym się nie mógł pochwalić mój anestezjologiczny personel. Cześć się pochorowała, część na urlopach, a część odsypia. Z tego powodu oddelegowano ludzi z intesywnej terapii do gościnnych występów na salach operacyjnych. W ten sposób 1/3 personelu była wykwalifikowana, 1/3 niewyspecjalizowana ale ogarniająca pracę na bloku i 1/3 wyspecjalizowana ale nie ogarniająca pracy na bloku. Trzeba przyznać, że takie combo dawno u nas było.
piątek, 3 lutego 2017
Pajac
Dzień rozpoczęliśmy od omówienia wczorajszych incydentów z ordynatorem chirurgii w roli głównej. Pan po cholecystektomii jeszcze wczoraj późnym wieczorem wrócił na chirurgię, bo łóżko na intensywnej terapii było potrzebne bardziej potrzebującym.
czwartek, 2 lutego 2017
Cholecystektomia laparoskopowa
Najpierw ortopedały przez dwa dni. Wczoraj szef wychodził z siebie, aby doprowadzić do eksplozji kogoś z nas, a dzisiaj chirurdzy. A właściwie szef chirurgii. Mój szef grzecznie ale też stanowczo mnie poprosił, abym nieco dłużej dzisiaj został, bo jest jakieś zebranie. Trochę mi to było nie na rękę, bo umówiłem się z samego rana na jakieś wyjście z ginekolegami. Szczęśliwie oni też mieli dużo pracy i liczyliśmy wspólnie, że do 16 się wszyscy wyrobimy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)