Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Wyrostek

Dzisiaj był taki sobie dziwaczny dzień. Zaczęło się od tego, że o poranku, zamiast skupić się na śniadanku, to zająłem sięposzukiwałem paska do spodni. Niestety bez efektu. Nie wiem gdzie go mogłem schować, ale na pewno widziałem go dwa tygodnie temu. Pewnie znajdzie się jak przestanie być potrzebny.

W pracy dzień się zaczął od informacji, że pani po torakotomii nie przeżyła do porannego raportu. Nadal nie rozumiemy stanowiska niektórych chirurgów, którzy uparli się, aby klatkę w piątek otwierać. Komentarz operatora wyczerpał całą dyskusję: aha.

Dla przeciwwagi wypisaliśmy panią z intensywnej terapii do domu. Nie na internę, nie na jakąś chirurgię, neurologię czy coś podobnego. Najzwyczajniej wyszła do domu. O własnych siłach. Po porannej wizycie wzięła prysznic, ubrała się, szpilki na nogach i w pełnym zdrowiu, piękna damesa pyta czy długo ma czekać na wypić. Zgrabnym krokiem wyszła z oddziału czekać pod sekretariatem. Widok naprawdę był niesamowity, bo od nas pacjenci rzadko wychodzą samodzielnie. Na ogół wyjeżdżają.

W ten spokojny sposób przeszedłem do popełniania narkoz na ginekologii. Jakieś dziwne te pacjentki były dzisiaj, bo z LMA był ze dwa razy problem. Problem też miałem z pielęgniarką Karoliną, która kompletnie rozkojarzona była i nie docierało do niej czego od niej chcę.

Jak się uporałem z ginesami to poszedłem blok zrobić na ortopedii. Tu mi asystowała Krysia. Jak zabieg się zaczął to tak mówimy, że mogłaby być dzisiaj jeszcze jakaś operacja. Coś niedługiego. Ja optowałem za pęcherzykiem żółciowym, a Krysia za wyrostkiem. Nie mając nic specjalnego do roboty zajrzałem do komputera, a tam na planie zawisła apendektomia u nastolatka. Krysia mogłaby jeszcze podać 6 liczb na totolotka - wygraną byśmy się podzieli po równo:P

Chwilę później do towarzystwa dołączył na planie zabiegów ileus, a później oczywiście złamanie szyjki kości udowej - ortopedzi będą mieli okazję zaprezentować swoje "kompetencje". Ale tym to już się Krzysiek musiał przejmować, bo on ma dyżur.

I jeszcze na koniec dnia jeszcze ta ulewa dokładnie w momencie kiedy wychodziłem z galerii handlowej.

4 komentarze:

  1. Może Krysia na drugie ma: Kasandra?
    Bo mam podobnie, choć rodzice usilnie twierdzą, że na chrzcie nie dawali mi drugiego imienia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej czemu tak nie cierpisz ortopedów? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo są niekompetentni, a niektórzy interniści twierdzą, że są najzwyczajniej idiotami.

      Usuń