Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

czwartek, 7 lipca 2016

Duże operacje

Dziś był dzień dużych operacji. Dziwnym trafem wyrobiliśmy się ze wszystkim i to nawet godzinę przed czasem, mimo pewnych problemów logistycznych. Mnie to ucieszyło, bo dzisiaj musiałem najpóźniej punktualnie pożegnać się z miejscem pracy.

Dostała mi się do znieczulenia laparoskopia, którą po 20 minutach przerobiono na laparotomię. Już wczoraj pogadałem z chirurgami czego oni w brzuchu szukają. W sumie niczego i właściwie to nie będzie duża operacja. Mój ordynator się jednak przejął i kazał pozakładać wkłucia, cewniki oraz miejsce na intensywnej terapii rezerwować.

Ściągnąłem na blok pacjenta odpowiednio wcześniej. Spokojnie pozakładałem wszystko co miałem założyć i rozpocząłem znieczulenie. Nie bardzo będąc zainteresowany tym co się po drugiej stronie dzieje, gdyż skupiałem się na obniżaniu ciśnienia, usłyszałem że chirurdzy już kończą. Minęła dopiero co godzina. W brzuchu nic nie znaleźli. I jeszcze stwierdzili, że w sumie nie muszę zabierać pacjentki do siebie na intensywną terapię. To miłe, ale ja już wypisałem kartę i zlecenia.

Zadzwoniłem do szefa poinformować go o fakcie, że kończę już i jednak łóżka na oddziale nie potrzebuję. Szef kazał i tak położyć u nas, bo trzeba zrobić sztuczny tłum, ponieważ oddział prawie pusty stoi i personel nie ma co robić. On nawet położył na intensywnej pacjenta po wyrostku. Taki dobrobyt.

Przywiozłem pacjentkę rozbudzoną, rumianą na twarzy, z nieco wysokim ciśnieniem. Pielęgniarki w sumie zadowolone, bo przy takich pacjentach roboty za wiele nie mają, więc mogą leżeć i przez tydzień u nas. 

Ja sobie za to zjadłem spokojnie obiad, zjadłem arbuza, kawkę wypiłem i szukałem zajęcia na resztę ustawowych godzin pracy. Nie mając za bardzo pomysłu co z nadmiarem czasu zrobić, poszedłem do szefa omówić kwestię moich dni wolnych. Przy okazji pani sekretarka wręczyła mi kilka historii chorób do dokończenia. Wyglądałem jak typowy internista idący ze stertą papierów. Tylko ja w przeciwieństwie do nich obrobiłem się ze wszystkim w 20 min.

10 komentarzy:

  1. A NFZ zapłaci za intensywne po appendektomii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sezon urlopowy... A jeszcze nie musicie oszczędzać, bo już limity wyczerpane?

      Usuń
    2. No w tym tygodniu był jakiś przestój.

      Usuń
  2. Mam trochę głupie pytanie, ale dlaczego to właśnie interniści są tacy obłożeni papierami, a lekarze innych specjalizacji już nie? Czy to przez to, że ich głównym narzędziem pracy jest zlecanie i opisywanie wielu badań, więcej niż na innych oddziałach? :P Nie bijcie, jestem dopiero po I roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Charakterystyka specjalizacji. Papiery musisz miec w porzadku. Wojne mozna przegrac, ale papiery musza sie zgadzac. Specka ciezka, kompleksowa i demograficznie obciazona. Plus pacjenci powracaja i raczej zdrowsi nie beda. Pracujesz na szrocie i starasz sie naprawiac nienaprawialne. Efektow spektakularnych brak, statystycznie praca internistow wydluza zycie i populacyjnie efekty widac, ale z ich pracy nikt nie jest zadowolony. ani politycy, ani system, ani szefowie szpitali - wycena procedur... Maja duzo roboty to i duzo papierow. Inni lekarze maja swoja prostate czy swoje serduszko i reszta im wisi

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź ;)

      Usuń
    3. Prosze bardzo. Liczylem ze autor bloga sie na ten temat wypowie. Wszedzie jest cos. W anestezji, ktora rzucilem bo uwazam ja za finansowa bezptrzyszlosc masz pacjenta przeprowadzic od punktu A do punktu B. Start i ladowanie ejst najtrudniejsze. Dobra anestezja bez powiklan jest sztuka i nie mowie o post operative nausea vomiting. Granice sa ciagle przesuwane, ciagle robi sie overtreatment. Dzis w De czy w CH nikogo nie dziwi znieczulanie niechodzacego 98latka do protezy biodra po to by skasowac kase chorych. Etyka watpliwa ale managerowie chca wzrostow organicznych. Podobnie jak zneiczulanie do cystektomii z ileumconduit pacjenta z ca prostatae, ca clarocellulare i ca uotheliale i metastazami w plucach, przestrzeni podnamiotowej i kregoslupie. Pan chirurg wymaga bo ma placone od operacji to sie robi. Postawisz sie i powiesz -nieetyczne zachowanie wbrew ineresom pacjenta - to w zaleznoisci czy szef Twoj jest lekarzem czy biznesmenem -albo Cie pochwali albo wylot na zbity pysk. Tu nie ma bursztynoweo swierzopu i aniolkow... A znieczulanie katastrof internistycznych z EF 11%, Stenoza aortalna 0,6cm2 to juz nie dla pozerow kozakow. Bo do zwyklych op to malpa mogla by intubowac...

      Usuń
    4. No ja raczej nie mam nic w temacie do dodania. Interna dzisiaj to jest istna papierologia. Nieważne co z pacjentem, grunt żeby na papierze było wszystko w porządku. Jak coś nie jest udokumentowane na papierze to znaczy, że nie zostało zrobione/zapytane/sprawdzone/zbadane etc.

      Usuń