Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Medycyna ratunkowa vol. 2

Dzień drugi kursu z ratunków nie zapowiadał się fascynująco. W sumie mogłem wyjść od razu po podpisaniu listy obecności, bo test zaliczeniowy nie był przewidziany, a książeczki stażowe już były podbite, ale skoro już się rano zerwałem i pofatygowałem to postanowiłem pozostać.

Jeszcze początek zajęć był w miarę ciekawy. Trochę informacji na temat tego co to jest Triage. Jak to triage odbywał się na wojnie, a jak się odbywa w czasie pokoju. Jakim kolorkiem jakich pacjentów oznaczamy, i co to znaczy. Czemu tak dużo pacjentów na SORy przychodzi, a powinni iść do lekarza rodzinnego albo poradni specjalistycznej. Czemu tak długo oczekuje się na pomoc, mimo że teoria mówi, że będzie w miarę szybko. Ta część wykładu była w miarę interesująca.

Gorzej zaczęło być jak przeszliśmy do ostrych zatruć. Z minuty na minutę było coraz nudniej. Gdyby prowadzący zaczął nagle opowiadać o przeszczepie głowy albo o sianiu rzodkiewki to raczej nikt na sali by się nie zorientował. Każdy miał jakieś alternatywne zajęcie. Nic dziwnego, że w czasie przerwy jakieś 70% osób obecnych na wykładzie postanowiło się ulotnić. Sam miałem na to ochotę, ale że zagadałem się z koleżanką przy kawie to poczekaliśmy, aż zacznie się druga część z innym prowadzącym.

Druga część zajęć była zdecydowanie bliższa memu serduszku. Dotyczyła intubacji oraz zakładania wkłuć obwodowych i centralnych. Oczywiście wszystko w teorii, ale przyznać muszę, że prowadzący mówił ciekawie, konkretnie i z humorem, przez co zyskał sobie uwagę resztki słuchających. Na koniec nawet podziękował tym, którzy wytrwali i nie wyszli w połowie.

To teraz czas na staż w karetce xD

17 komentarzy:

  1. Oo :D Staż w karetce :D Ale się będę śmiać jak Ci przyjdzie poród odebrać w erce :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co mi wiadomo to w erce raczej jeździć nie będę :P

      Usuń
    2. Napisałeś: 'To teraz czas na staż w karetce xD'- no to chyba będziesz jeździł w karetce. :P

      Usuń
    3. bo karetki są dwie ;) Erjota sugeruje, że będzie jeździł na pe ^^
      P - podstawowa z samymi ratownikami, S - specjalistyczna z ratownikami i lekarzem

      Usuń
    4. No właśnie, i ja erki nie widzę :]

      Usuń
  2. Ty bardzo często wspominasz o swojej Koleżance. ;-) Jakiś to zażyły kontakt czy tylko kumpelstwo? :D

    Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już piszesz tę książkę, to ja na Twoim miejscu, z grzeczności, pominąłbym ten rozdział, by nie wyjść na 'wścibską'.
      No sorry, erjota, nie mogłem się powstrzymać.

      Staż w karetce? Na samą myśl zapowiada się ciekawie. Tak więc czekamy z zapartym tchem ;)

      ~prawy

      Usuń
    2. Dlaczego jesteś taki niemiły? Rozczaruję Cię, ale żadnej książki nie piszę. Tak tylko zapytałam, ponieważ Rafał często o Niej wspomina i widać, że ma taką fajnie zgraną paczkę.

      Paula

      Usuń
    3. Jak piszę 'koleżanka' to nie zawsze chodzi o tą samą osobę. Bardziej ma to na celu wprowadzenie informacji, że był udział osoby trzeciej - zażyłość nie zawsze jest tutaj istotna.

      A co do zgranej paczki to owszem, pozostało mi kilka bliskich znajomych ze studiów, z którymi od lat się trzymamy, i nawet teraz co jakiś czas się staramy spotykać aby kontakty pielęgnować :)

      Usuń
  3. Przepraszam, że ja nie w temacie, ale możesz polecić jakieś książki dobre do przygotowania się do rozszerzonej matury z chemii? Jakieś zbiory, vademecum czy coś? Z czego najlepiej korzystać?
    Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masa arkuszy i Pazdro.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Pazdro już mam, ale chciałam coś jeszcze. Wydaje mi się, że to nie wystarczy.
      Ala

      Usuń
    4. Witowski? Tam są zadania z matur + dodatkowe, podobne. Około 5000 zadań w 3 książkach, powinno wystarczyć :p

      Usuń