Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 6 sierpnia 2013

"Cwany" pacjent

Naród polski od zarania dziejów ma w swojej krwi kombinatorstwo. U lekarza rodzinnego widać to szczególnie. Są pacjenci, którzy kombinują jak by tu sobie jakąś chorobę znaleźć i co chwilę chcą się pokazywać w przychodni; inni że chorzy wcale nie są i leczyć się nie będą, bo się przecież dobrze czują a wyniki kłamią; a jeszcze inni że chorzy nie są, ale jednak chcieliby zachować pozory iż zdrowi też nie są i woleliby w domu pozostać.

Trafił do przychodni pacjent, należący do tej ostatniej grupy, któremu pracować się nie chce i na L4 siedziałby najchętniej. Tak przecież najwygodniej. Do pewnego czasu miał wskazania zdrowotne, aby zwolnienie takowe dostać. Skoro jednak wskazań już nie ma to zwolnienia też już nie dostał. Pacjent chcąc wykazać się sprytem zmienił sobie lekarza i przepisał się do przychodni na drugim końcu miasta. Pomysł całkiem cwany. Z tym, że pacjent nie przewidział jednego. Okazało się, że w tej nowej przychodni dodatkowo przyjmuje rezydentka, która robi specjalizację tam gdzie ja obecnie jestem na stażu.

Podobno mina pacjenta była bezcenna.

9 komentarzy:

  1. no cóż, każdy kombinuje jak może ;) ja np. nie lubię opuszczać dni w pracy, bo potem mam za dużo do nadrobienia, ale znam ludzi, którzy chętnie by w ogóle w pracy nie pokazywali się i siedzieli non-stop na L4 ;) uważam, że lepsza kontrola L4 by się przydała, wtedy pewnie ich ilość zmniejszyłaby się o połowę :P (no ale jestem przeciw takiej kontroli, gdzie chorego wzywają gdzieś, czasem do innego miasta :P)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny gostek, trochę mu nie wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pytanie nie na temat, ale mam nadzieje, że odpowiesz bo nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi. Ty robiłeś chirurgię podzieloną na pół na dziecięcą i dorosłych o ile dobrze kojarze? Książeczkę stażową masz podbitą przez jeden i drugi oddział? wszędzie podwójne pieczątki? Nie znam nikogo kto też tak sobie podzielił, a ani opiekun stażu ani na oddziale ani w kadrach ani w IL nikt nie umie odpowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam kazali brać pieczątki z ostatniego oddziału, a z wcześniejszych napisać sobie osobne zaświadczenie, że się tam było.

      Usuń
  4. Przypomniałeś mi przeczytany w zeszłym roku artykuł o najbardziej chorym pacjencie w Polsce, który jechał na tym L4 jakoś tak 3 lata, pobierając oczywiście (prezesią) pensję od jakiejś biednej firmy, która nie mogła się do pozbyć.
    I nie do ruszenia był.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było coś takiego. Nie pamiętam dokładnie o co tam chodziło, ale chyba przy każdym kolejnym zwolnieniu zmieniali mu numer choroby.
      Jak to Ambu napisała: każdy orze jak może :D

      Usuń
  5. Widzę, że 'wyłudzanie L4" to ogólnopolski wirus ;)) Na moich praktykach kilka razy trafiały się osoby, które chcą przedłużać swoje zwolnienie, a jednocześnie po kryjomu dziarsko pracują na polu i oczywiście z KRUSu nie mają zwolnienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kombinowanie to typowo polska przypadłość. Trudno nawet oddać to słowo w innym języku:)

    OdpowiedzUsuń