Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

niedziela, 27 stycznia 2013

Dzień transplantologii

Wczoraj był obchodzony Dzień transplantologii. Z tej okazji natrafiłem na portalu Gazeta wrocławska na artykuł. To że transplantologia w Polsce nie stoi najlepiej to wiadomo nie od dziś. Już sam tytuł artykułu mówi, że Dolnoślązacy nie chcą oddawać narządów. Wynikać to może z wielu powodów. Zarówno z przekonań osobistych jak i braku wiedzy na ten temat. Trudno się dziwić, bo na studiach o temacie transplantologii to niewiele miałem - głównie od strony immunologicznej. Tak samo niewiele osób sobie zdaje, że w Polsce obowiązuje zasada domniemanej zgody na pobranie narządów- dopóki się nie zdeklaruje sprzeciwu to można narządy pobrać.

Poczytałem sobie komentarze pod tym artykułem. To, że mamy w Polsce ciemnogród to wiedziałem nie od dziś, ale że aż taki ciemny to nie. Naprawdę jestem zszokowany tym, że ludzie nadal myślą, że nerkę można sobie zamówić. I jak ktoś potrzebuje narządu to pierwszy lepszy dawca może ją dać. Właściwie to można już się umówić z obsługa karetki i jak będą jechali do potencjalnego dawcy to dadzą cynk biorcy - a zgodność tkankowa to nic istotnego. A na SORze to każdy lekarz ma już potencjalną listę biorców na narządy. No ale idiotów nie brakuje i muszą się gdzieś dowartościować, a internet jest najlepszym miejscem dla takich.

W sumie to mógłbym dać sprawie spokój dopóki nie przeczytałem kolejnego artykułu, do którego link wrzucił ktoś z komentujących. Wywiad z ojcem Jackiem, który jest dominikaninem i doktorem nauk medycznych. To że pierwsze lepsze osoby z ulicy o temacie nie mają pojęcia to jeszcze jestem w  stanie zrozumieć. Ale poglądy ojca Jacka pokazują, że Polska ciemnogrodem jeszcze długo pozostanie. Nie wiem na jakim podwórku ojciec Jacek uzyskał tytuł doktora nauk medycznych, ale po jego wypowiedziach sadzę, że na niego nie zasługuje. Tylko czekać, aż wysunie teorię, że lekarze dokonujący przeszczepów tylko patrzą kogo wypatroszyć (i to jeszcze pewnie za pieniądze). Widać ojciec Jacek posiada elementarne braki dotyczące zarówno fizjologii jak i kryteriów orzekania śmierci pnia mózgu.

Szkoda, że do rozmowy nie zostały zaproszone osoby będą ZA transplantologią. Subiektywne zdanie ojca Jacka, które wydaje się być wyssane z palca nie jest dobrym materiałem na budowanie wiarygodnej opinii o przeszczepach.

21 komentarzy:

  1. hmm, ja myślałem, że na pobranie narządów musi być zgoda... dziwnie tak, że bez zgody np. rodziny można pobrać od tak narządy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzina de facto nie ma nic do powiedzenia. Jednak zwyczajowo jest pytana o zgodę i niejednokrotnie odstępuje się od pobrania narządów (po co ktoś ma później robić medialny szum i przez to przynieść więcej szkody niż pożytku dla ogółu, mimo że nie ma złamanego prawa).

      Każdy ma prawo zgłosić swój sprzeciw odnośnie pobrania narządów. i jest to odnotowane w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów.
      Więcej na stornie www.poltransplat.gov.pl

      Usuń
  2. Może i za 100 lat zmienią się kryteria stwierdzania śmierci mózgowej, natomiast na chwilę obecną śmierć pnia mózgu jest stanem nieodwracalnym i nie ma wątpliwości, że w praktyce oznacza zgon. A dopóki prawo będzie zezwalało na podważenie domniemanej zgody poprzez zaświadczenie o "braku zgody na pobranie przy 2 świadkach", o pobraniu narządów będzie decydowała tak de facto rodzina zmarłego... JEDYNĄ formą sprzeciwu powinien być CRS, koniec, kropka. Szkoda, że dla zachowania równowagi w artykule nie ma patofizjologicznego wstępu, pozwoliłoby to na trochę bardziej obiektywne spojrzenie na poglądu ojca Jacka....

    masia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie brakuje opinii drugiej strony i co by ojciec Jacek powiedział na kontrargumenty.

      Usuń
  3. Ja na temat transplantologii i całej regulacji prawnej też niewiele wiem. Tez myślałam, że na popranie narządów musi być zgoda. Skoro ludzie nie wiedzą takich rzeczy, to może jest to po prostu zbyt mało rozpowszechnione? Wniosek: Twój blog jest potrzebny np. mnie do nabycia wiedzy z jaką być może powinnam być bliżej zaznajomiona ;)

    Na temat ciemnogrodu polskich komentatorów artykułów maści wszelakiej lepiej się nie wypowiadać. Jak czytam niektóre komentarze bo przez przypadek gdzieś mi się nawiną, to mord w oczach jest chyba odpowiednim określeniem mojej irytacji, złości i całego, mego zła skierowanego pod adresy wyżej wymienionych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym artykule profesor sam stwierdza, że mało jest kampanii reklamowych na ten temat. Dlatego niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jest potencjalnym dawcą. Gdyby jednak ten brak sprzeciwu był restrykcyjnie przestrzegany i każdemu w stanie śmierci pnia mózgu byłby pobierane narządy to więcej byłoby przeszczepów.

      Usuń
  4. Sprawdziłem tego ojczulka. Napisał pracę pt. "Śpiączka pourazowa, stan wegetatywny oraz śmierć mózgowa w świetle wybranego piśmiennictwa. Ewolucja poglądów medycznych i jej etyczne implikacje".
    Jednego nie rozumiem jak środowisko medyczne może dać tytuł dr n. med. dla osoby podważającej współczesną medycynę? Jak dla mnie to może mieć on co najwyżej doktorat z filozofii, ale nie z medycyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się zastanawiałem skąd trafił mu się doktorat. Widać Toruń (bo tam dostał dr n.med.) się na nim nie poznał

      Usuń
  5. Też uważam, że przepisy są źle skonstruowane - co z tego, że potencjalny dawca nie wpisał się do CRSu i mógłby oddać swoje narządy, skoro zaraz mama, tata, dziadek, siostry, wujki i pociotki zaprzysięgną przed Panem Bogiem, że "słyszeli, jak on mówił, że jest absolutnie przeciwny przeszczepom".

    Z tego co wiem, nawet te karteczki noszone w portfelu - "w razie nagłej śmierci brać co się nadaje" - nie mają mocy prawnej i lekarz pyta rodzinę - jeśli rodzina wyrazi sprzeciw to karteczka jest ignorowana. Ja swoim powiedziałam, że jak będę w takiej sytuacji (odpukać) i się nie zgodzą to ich będę nocami nawiedzać (ale nie wiem czy to pomoże:P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że rodzina jest pytana grzecznościowo. Podobno wynika to z tego, że Polscy transplantolodzy uczyli się tego zagranicą i tam rodzina miała coś do powiedzenia i oni ten zwyczaj przywieźli do kraju, mimo iż przepisy są inne. Jednak lepiej odstąpić od pobrania, bo później taki narwany wujek zrobi szum medialny wokół tego, zaraz zbiorą się czarne chmury nad transplantologią i spadek przeszczepów spadnie tak jak parę lat temu.

      Usuń
  6. O obowiązującym prawie wiedziałem, o obyczaju pytania rodziny również. Moi drodzy bądźmy szczerzy to jest jeden z wielu bubli prawnych, jakie istnieją w tym kraju. Moim skromnym zdaniem . Przepis powinien wymagać wyrażenia woli o pobraniu narządów, a nie o zakazie ich pobrania. Po drugie w epoce plastikowych dowodów osobistych powinien on być tam zapisany lub ewentualnie w ewidencji Pesel, czyż nie o wiele prostsze? Osobiście moja rodzina kilkakrotnie usłyszała, że nie wolno im się w tym sprzeciwiać, więc wszystko co się nadaje ma być pobrane, a nawet zastanawiam się czy nie oddać swojej marnej ziemskiej powłoki nauce i niech tam się młodzi adepci sztuki lekarskiej uczą kroić, zszywać i czego tam jeszcze potrzebują, podejrzewam, że wątroba to będzie ciekawy przykład na "co lubiłeś robić w życiu, a czego nie powinieneś"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też uważam, że lepszy byłby zapis wyrażenia woli. Co do tego żeby to było w dowodzie to nie jestem przekonany. Bo co jak ktoś zmieni zdanie? Nowy dowód ma wyrabiać?? a wiadomo jak Polacy lubią urzędy. Powinno być coś takiego jak teraz jest odpowiedni centrum sprzeciwu, tak powinno być centrum zgód. Poza tym to że ktoś jest w stanie śmierci mózgu nie znaczy że jest zgłaszany od razu jako dawca. Większość małych szpitali po prostu odłącza taką osobę od respiratora i o pobraniu narządów można zapomnieć.

      Usuń
  7. kliknęłam w tego ojca i żuchwa mi opadła, i do tej pory nie mogę jej pozbierać z podłogi o.O

    OdpowiedzUsuń
  8. o.O
    Ciemnogród ciemnogrodem, ale głoszenie takich 'rewelacji' jak ten ojciec po prostu załamuje. Jak ma być lepiej? Jak ta sytuacja ma się poprawić? Nie przeprowadza się w ogóle sensownych, uświadamiających kampanii społecznych dotyczących transplantacji, dlatego ludzie nic nie wiedzą. I wydaje im się, że zawsze w potrzebie znajdzie się dla nich jakiś altruista, który odda im nerkę,wątrobę albo serce. Bo media niestety nagłaśniają tylko sytuacje wyjątkowe, jak np. poświęcenie Salety dla własnej córki i przeszczepianie dla niej nerki. Niby nie ma w tym nic złego, ale bardziej powinno się szerzyć to, że każdy z nas może takiej pomocy udzielić, bo każdy może jej w pewnym momencie potrzebować :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak było napisane pod tym wywiadem: co gdyby ojciec Jacek potrzebowałby serca?? Odrzuciłby taką możliwość??
      Owszem nie każdy pacjent się zgadza na przeszczep (ma do tego prawo).
      Media najczęściej nagłaśniają sprawy wyjątkowe, albo wtedy kiedy coś się nie uda:/

      Usuń
  9. Witam. Mam pytanie dotyczace LEP-u. Przepraszam, ze pod tym postem, ale nie bardzo wiedzialam gdzie. Kiedy dokladnie zdaje sie ten egzamin? Po studiach przed stazem, czy po stazu podyplomowym przed specjalizacja?
    Z gory dziekuje za odpowiedz.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz można podejść do niego zaraz po studiach, a przed stażem (we wrześniu), w trakcie stażu (w lutym) i przed specką, a po stażu (czyli znów we wrześniu) ;)

      Usuń
  10. "Polsce obowiązuje zasada domniemanej zgody na pobranie narządów- dopóki się nie zdeklaruje sprzeciwu to można narządy pobrać." - To jest chore!!! Ludzie w ciężkim stanie często nie mogą powiedzieć ani jednego słowa. Jak można wówczas stwierdzić, że zgadzają się (lub nie) na wycięcie swoich narządów??? Uważam, że w tej sprawie najbliższa rodzina chorego powinna mieć decydujące zdanie!!!
    Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego każdy ma prawo się temu sprzeciwić. Zdanie rodziny nie musi być koniecznie zgodne z tym co owy pacjent w ciężkim stanie chciałby zrobić ze swoimi narządami po swojej śmierci.

      Usuń
  11. mało o transplantologii na studiach?
    W Wa-wie mamy 30h fajny blok z tego przedmiotu, sporo na chirurgii na ten temat, o immunologii nie wspominając.
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń