Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Kurs

Wycieczka do stolicy zakończona. W drodze do stolicy trafiłem na pielgrzymów z Częstochowy (myślałem, że jak idą tam piechotą to i piechotą będą wracać). Droga powrotna o wiele wygodniejsza, bo już wracałem samochodem i przystanek końcowy miałem pod własnym domem.

Warszawa trochę się zmieniła od mojej ostatniej wizyty, m. in. zaskoczyła mnie budowa metra przy Dworcu Wileńskim i związana z tym zmiana organizacji komunikacji miejskiej. Ale Pałac Kultury nadal stoi:P Na większe zwiedzanie jednak czasu nie było, więc zdjęć też nie będzie:P Jedynie Dworzec Wschodni obejrzałem - obecnie nie straszy swoim wyglądem jak to było kiedyś.

Jak zostało to już odkryte parę dni temu pojechałem sobie na czterodniowy kurs przygotowujący do ostatniego Lekarskiego Egzaminu Państwowego (LEP). Kurs miał formę wykładów z dziedzin jakie występują na LEPie. Dodatkowo każdy z uczestników dostał materiały z zajęć. A w przerwach kawa i herbata oraz dietetyczny zestaw lunch'owy (widać organizatorzy dbali o moją linię i mój zgrabny tyłek:P) - napoje energetyczne w sklepie po drugiej stronie ulicy.

Kurs bardzo fajny, aczkolwiek trzeba było mieć dużo energii, aby wytrwać nad nim od rana do wieczora. Trzeciego dnia mieliśmy największy kryzys. Przez ponad dwie godziny bez przerwy naprawdę czasami jest się trudno skupić, mimo że prowadzący wykłada temat w bardzo interesujący sposób. Anonimowi ludzie mogą uważać kurs za stratę kasy, a ja natomiast mam odmienne zdanie. Miałem swoje oczekiwania wobec kursu i zostały one spełnione (najfajniejsze były zajęcia z interny, i o dziwo z pediatrii). Tym bardziej że kurs był mi polecany przez zaufane osoby, a nie że znalazłem w internecie pierwszy lepszy i się zapisałem.

A niebawem wycieczka na Pomorze - również w celach edukacyjnych :)) Ja naprawdę spędzam w tym roku wakacje na walizkach, bo przez ostatnie dwa miesiące nigdzie nie zagrzałem dłużej miejsca niż tydzień xD

14 komentarzy:

  1. Zawsze miałam nadzieję, że PKiN runie, jak w "Rozmowach kontrolowanych".

    OdpowiedzUsuń
  2. PKiN przynajmniej jest nadal punktem orientacyjnym. A budowa metra przy dworcu Wileńskim niejednego zaskakuje :) I to nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi nawet ta budowa metra była na rękę, bo dzięki temu na zajęcia szybciej dojeżdżałem a to oznaczało że dłużej spałem. Tylko zaraz po przyjeździe zaskoczony byłem, że ze Wschodniego nie mam bezpośrednio autobusu do siebie jak to zwykle bywało.

    OdpowiedzUsuń
  4. A poznales kogos sensownego na kursie wsrod uczestnikow? Jakas milosc od pierwszego wejrzenia itp?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pojechałem w celach edukacyjnych a nie matrymonialnych :P

      Usuń
  5. jeździsz tak po całej Polsce...baa nawet po Europie i nikt nie zawrócił Ci w głowie? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie było o ostatnią wycieczkę:P

      Usuń
    2. to ja spytam się ogólniej a poznałeś kogoś sensownego w czasie tych wakacji? jakaś miłość od pierwszego wejrzenia itd itp etc?:P

      Usuń
    3. może ktoś by się znalazł.

      Usuń
  6. no opowiadaj bo teraz tłumy wielbicielek dostaną zapaści i będziesz musiał ratować:P

    OdpowiedzUsuń
  7. a jaki kurs to był dokładnie? możesz napisać coś więcej o nim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurs przygotowujący do LEPu. Więcej o nim nie ma co pisać bo za reklamę nikt mi nie płaci :]

      Usuń
  8. Wakacje na walizkach fajne są!

    OdpowiedzUsuń