Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

środa, 8 sierpnia 2012

Dziki Wschód

Wycieczka do Rzeszowa dobiegła końca. Rano wsiadłem w pociąg i już po 9 godzinach wysiadłem we Wrocławiu. Ahh te szybkie polskie koleje :P Ludzi od cholery w tym pociągu - w Katowicach się wyludniło.

Atrakcji nie zabrakło: była impreza, były rowery, były spacery, było czeskie piwo, była wycieczka do Kazimierza, były filmy, było zwiedzanie, były pyszne lody, był wikt i opierunek i nawet burza z piorunami była. Opiekunka wycieczki spisała się doskonale, uczestnicy również.

Wcześniej myślałem, że Rzeszów to jest daleko (akurat to prawda:P) i nic tam ciekawego nie ma. Okazało się, że byłem w błędzie, bo miasto jest bardzo ładne - przynajmniej ta część która odwiedziłem. Rynek jest ładnie odnowiony, deptak z restauracjami i lodziarniami też się bardzo dobrze prezentuje. Spacerek po wałach nad Wisłotokiem również był przyjemny. I powietrze jakieś takie lepsze, bo żadna alergia mnie nie dopadła przez te kilka dni.  Żeby jeszcze ta pani w kasie na dworcu była bardziej ogarnięta - no ale nie można mieć przecież wszystkiego:P

Ale uwagę moją przykuło to, że chyba musi tam być wysoki poziom przestępczości, bo na niejeden sąd tam wpadłem podczas zwiedzania i pod budynek prokuratury też zaszedłem.

Kiedyś pewnie się wybiorę jeszcze w tamte okolice, bo do Zamościa podobno też warto się wybrać, a to już w pobliżu.

A za tydzień uderzam do stolicy, ale tym razem nie w celach rekreacyjnych.

5 komentarzy:

  1. A jak Ci się wielka C podobała? :x

    OdpowiedzUsuń
  2. a super hiper dziwną okrągłą kładkę w budowie niedaleko dworca widziałeś? ;D
    gdy jeszcze będziesz na wschodzie kiedyś to daj znać! bo mnie akurat w domu wtedy nie było i moja szansa jedna na milion przeszła mi koło nosa ;/
    heh, życie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałem widziałem :D
      a następna wycieczka na bliski wschód w nieznanej przszłości

      Usuń