Jak pisałem wcześniej, że tańczyć chcę, to wczoraj poszedłem potańczyć.
Najpierw udałem się na specjalny pokaz fontanny na pergoli z okazji "Europejskiego festiwalu kultury", a później na imprezę. Pokaz fontanny, mimo że specjalny, to nie zrobił na mnie wrażenia, więc rozpisywać się zbytnio nie będę. Były hologramy, były kolorowe światełka, było dużo ludzi, ale szału nie było. Standardowy pokaz jednak jest lepszy wg mnie. Na YouTube pewnie będzie filmik to sobie poszukać można jak kto zainteresowany.
Zdecydowanie ciekawiej było później.
Miejsce imprezowania: klub tam gdzie byłem tydzień temu. Biforku wcześniej jednak nie było. Wystroiłem się w fajne ubranka xD Ciepło było (jak na Polskę) to nawet krótkie spodnie ubrałem. I problemu ze złożeniem zamówienia też nie było. Tym razem nie spotkałem nikogo, kto nie chciałby żebym go spotkał. Tylko znajomego pana redaktora, co jak się okazało w nowy związek wstąpił. Co się z nim na imprezie działo to lepiej, żeby on nie pamiętał... raczej na pewno tego nie pamięta...
Ale cudzych ekscesów się przecież nie wypomina. Sam lepszy nie byłem. Z tym, że ja akurat pamiętam :] Przypomniały mi się dwa włosko-polskie czasowniki z tej okazji: ścianare i horizontere, które stworzyliśmy dokładnie rok temu z Paulą. Oj działo się wczoraj, działo :D:D:D Akcja przy filarze ostra była. Na kanapie zresztą też. Wręcz erasmus - orgasmus xD
Moje facebookowe motto na jutro mówi: Każda chwila w życiu kształtuje człowieka inaczej. Ta wczorajsza chwila była długa i przyjemna i ukształtowała nas zdecydowanie inaczej :]
Moje facebookowe motto na jutro mówi: Każda chwila w życiu kształtuje człowieka inaczej. Ta wczorajsza chwila była długa i przyjemna i ukształtowała nas zdecydowanie inaczej :]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz